Pamiętajcie o rodzinach i powołaniach
Na Jasną Górę z Białej Podlaskiej wędruje łącznie kilkaset osób. W tym roku Eucharystia rozpoczynająca pielgrzymkę była celebrowana w kościele Wniebowzięcia NMP. Msza św. rozpoczęła się o 6.00 rano.
Kościół był wypełniony po brzegi. Biskup siedlecki, witając zgromadzonych, dziękował wszystkim za obecność, a pątnikom za podjęcie trudu pielgrzymowania. W homilii – odnosząc się do czytania mszalnego dotyczącego obchodów roku jubileuszowego w narodzie izraelskim – tłumaczył, że taki czas miał miejsce co 50 lat. Żydzi nie zbierali wtedy plonów z pól i mogli powrócić do utraconych własności, takich jak dom czy ziemia. Rok jubileuszowy stawał się dla nich początkiem nowego życia.
– Pielgrzymka, którą rozpoczynamy, również jest czasem odzyskiwania tego, co zostało utracone, zwłaszcza w życiu duchowym. To próba umocnienia się w wierze w Jezusa Chrystusa i trwania w Jego wspólnocie, czyli Kościele; to również czas odzyskiwania właściwego myślenia o wszystkim, co przeżywamy, co nas dotyka, w czym żyjemy. W sposób szczególny nasza pielgrzymka poświęcona jest sprawom życia małżeńskiego i rodzinnego. Dobrze będzie, jeśli na nowo uświadomimy sobie ich wartość, jeśli będziemy próbowali odzyskać koncepcję życia rodzinnego, jaką otrzymaliśmy od Pana Boga – głosił bp K. Gurda.
Za wszystko dziękujcie
Po Mszy św. głos zabrał ks. kan. Piotr Wojdat, kierownik 35 PPP na Jasną Górę. Przypominał, że pielgrzymka daje radość i prowadzi ku dobru. Słowa podziękowania skierował do księdza biskupa, kapłanów, przewodników duchowych, dobrodziejów i wszystkich pątników. Nawiązując do hasła tegorocznej pielgrzymki, które brzmi: „Bądźcie sobie wzajemnie poddani”, mówił: – Współczesny człowiek chce panować, a my, którzy wyruszamy na szlak, chcemy uczyć się oddawać siebie. Szczęśliwy jest bowiem nie ten, kto bierze, ale ten, kto daje.
Ks. P. Wojdat wzywał też do wdzięczności. – Niech słowo „Bóg zapłać!” będzie na waszych ustach, bo naprawdę mamy za co dziękować. Pielgrzymowi nie należy się nic, dlatego z tym większą wdzięcznością dziękujmy tym, którzy będą nas na różny sposób obdarowywać – podkreślał kierownik PPP.
Z kolei bp K. Gurda prosił pielgrzymów, by niosąc osobiste intencje, pamiętali także o sprawach diecezji. Polecał ich pamięci każdą rodzinę. – Proszę też, by wszyscy pielgrzymi zanosili prośby o nowe i święte powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego, które są tak bardzo potrzebne wspólnocie naszego Kościoła – apelował.
Idę, by służyć
Z grupą 10A na Jasną Górę pielgrzymuje pani Zofia. Do Matki Bożej wędruje już po raz 20. – Wszystko zaczęło się w 1995 r., kiedy to zmarło kilku moich krewnych. To był trudny czas. Postanowiłam iść do Częstochowy. Zapisy były wtedy w kościele przy ul. Brzeskiej. Przy grocie Matki Bożej spytałam młodą dziewczynę, co powinnam spakować. Powiedziała, że najważniejsze są dobre buty. Jestem wierna mojej grupie od początku. Mam tu swoich znajomych. Idę, ponieważ mam za co dziękować i o co prosić Pana Boga. Zachęcam wszystkich, by do nas dołączyli. Nie bójcie się! – apelowała.
Pani Danuta z Małaszewicz wyrusza już po raz 21. Mówi szybko, jest niesamowicie wzruszona, w oczach widać łzy. – Idę dziękować za czwórkę zdrowych dzieci i siódemkę wnuków. Kiedy szłam pierwszy raz, spytałam pewną panią, dlaczego idzie na pielgrzymkę. Usłyszałam: „Siostro, przez cały rok mamy mnóstwo spraw, które nie wiemy, jak rozwiązać. Kiedy pójdzie się z nimi na pielgrzymkę, wszystko się wyjaśnia”. Teraz wiem to z własnego doświadczenia. Najpiękniejszym momentem jest oczywiście wejście na Jasną Górę i pokłonienie się przed obrazem Matki Bożej. Dla mnie to niezwykłe miejsce. W ramach prezentu pierwszokomunijnego zawiozłam tam już piątkę wnucząt – opowiada.
Marek Fijałkowski z parafii Chrystusa Miłosiernego idzie trzeci raz, by – jak wyjaśnia – służyć innym i dać świadectwo wiary. Zaznacza, że pielgrzymka nie jest dla niego żadnym poświęceniem. – To sama radość. Czekam na nią przez cały rok. To część mojego życia i potrzeba serca. Idę, by oddać cześć Matce Najświętszej. Inaczej być nie może – zapewnia z uśmiechem.
Pierwszego dnia bialscy pielgrzymi zatrzymali się na nocleg w Drelowie. Wszyscy, którzy ich odprowadzali do tej miejscowości, mogli powrócić do miasta specjalnym autobusem zasponsorowanym przez prezydenta D. Stefaniuka.
AWAW