Spółki miejskie nie na sprzedaż
Kwestia przyszłości miejskich spółek wywołała gorącą dyskusję przy uchwalania planów rozwoju Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podczas listopadowej sesji rady miasta. Jerzy Myszkowski (PiS) odniósł się do spotkań z mieszkańcami organizowanych przez Andrzeja Sitnika. Podczas nich radny Bezpartyjnych Siedlec sugerował, że władze miasta chcą sprywatyzować dwie spółki: PWiK i PEC, a to w znaczący sposób podniosłoby ceny oferowanych przez nie usług.
Radni koalicji zarzucali A. Sitnikowi manipulację i sianie zamętu. – Straszenie podwyżkami cen wody czy ewentualną sprzedażą, o której nic nie wie rada miasta, o której nic nie mówi prezydent naszego miasta, jest wysoce niegodziwe. Jeżeli organizuje się spotkanie pod tytułem: „Czy będziemy sprzedawać PWiK, czy będziemy sprzedawać PEC?”, i wmawia się ludziom, że będą podwyżki, to naprawdę jest wysoce niemoralne – stwierdziła Stanisława Wardak (STS). A. Sitnik odpowiedział, że na spotkaniach nie mówi, że będzie sprzedaż, tylko stawia pytanie.
– W swojej wypowiedzi pan Andrzej Sitnik próbuje robić aferę wokół tego, co się dzieje. Prawda jest taka, że to przedsiębiorstwo bardzo dobrze działa i nikt nie zamierza go sprzedawać, a panu po prostu się źle wydaje i wprowadza pan ludzi celowo w błąd – zwrócił uwagę Bogdan Kozioł (PiS).
Zdaniem Mariusza Orzełowskiego (PiS) A. Sitnik „bardzo dobrze zna techniki manipulacji i wie, jak z tych manipulacji się tłumaczyć”. – Dlatego oficjalnie pytam pana prezydenta: czy będzie sprzedaż PWiK i PEC, aby raz na zawsze przeciąć te manipulacje i wkręcanie mieszkańców Siedlec w psychozę sprzedaży i negatywnego obrazu miasta – dodał radny.
Dobrze służą miastu
Prezydent Wojciech Kudelski stwierdził, że nie ma takiej możliwości, aby bez zgody rady sprzedać jakąkolwiek nieruchomość miejską. – Mówienie o tym, że ja chcę sprzedać, to jest po prostu fałsz. Nie byłoby to w interesie miasta. Mieliśmy w ubiegłym roku postępowanie naprawcze, poszliśmy po drogi kredyt do konsorcjum Magellana, żeby ratować finanse miasta. Nawet wtedy nie było myśli i działania, żeby sprzedać którąś ze spółek miejskich – podkreślił W. Kudelski. I dodał, że spółki bardzo dobrze służą miastu. – Jestem zdumiony, bo docierają do mnie opinie, że pan radny, zamiast zadać mi te pytania na sesji, puszcza je w próżnię. Nigdy ani na kolegiach, ani na radzie, ani w prywatnych rozmowach z prezesami nie mówiłem, że sprzedam którąkolwiek spółkę. Co więcej, cały czas staramy się je wyposażać, wspierać. Liczymy na to, że jak uregulują sprawy związane z inwestycjami, będziemy mieli od nich konkretną dywidendę – wyjaśniał prezydent. I podsumował: – W obecności mediów i obecnych na tej sali twierdzę, że nie było i nie ma żadnych planów sprzedaży żadnej ze spółek miejskich.
HAH