Niemożliwe nie istnieje!
Dla Łukasza Glinko była to ostatnia szansa. Po trzech latach walki z białaczką choroba wróciła. I to ze zdwojoną siłą oraz brakiem nadziei na wyleczenie. Ale Łukasz nie poddaje się. By pokonać ostrą i nawracającą białaczkę limfoblatyczną, jedynym ratunkiem jest terapia, która kosztuje 500 tys. zł. Łukasz nie spodziewał się, że zbierze tak ogromną kwotę przez jeden dzień.
Ze zdjęć, które zamieścił na facebookowym profilu zbiórki, spogląda młody, przystojny i uśmiechnięty chłopak. Jedna z fotek szczególnie chwyta za serce – żołnierz w mundurze przytulający pięknego ogiera. To w gimnazjum zaczął jeździć konno i zainteresował się kawalerią. Stąd decyzja o związaniu życia z zawodową armią. Łukasz jest również wolontariuszem DKMS. Na pytanie, czy kiedykolwiek pomyślał, że on też mógłby potrzebować kiedyś takiej pomocy, odpowiada, że nigdy. – Nawet w najczarniejszych scenariuszach nie było takiego – przyznaje. – Nigdy nie chorowałem, brałem udział w różnych zawodach, oddawałem krew honorowo, a idąc do wojska, przeszedłem dokładne badania. Nie miałem żadnych podstaw, żeby cokolwiek podejrzewać – dodaje.
Jak dowiedział się o chorobie? Przez przypadek. – Chciałem oddać krew – wspomina. – Jednak po wstępnym badaniu lekarz powiedział, że nic z tego, ponieważ mam za niski poziom hemoglobiny. ...
Monika Grudzińska