Rozmaitości
Jelita - drugi mózg

Jelita – drugi mózg

Czucie motylków w żołądku pod wpływem zakochania, biegunka przed egzaminem czy dławienie w przełyku po kłótni z szefem - to znaki, że nasz brzuch i głowa porozumiewają się i współdziałają.

Centrum dowodzenia znajduje się w jelitach. - Mają one ogromny wpływ nie tylko na trawienie pokarmu, ale też na nastrój i stan psychiczny - przekonywała Aleksandra Garbacz, dietetyk kliniczny i sportowy, podczas konferencji Twoje zdrowie - twoja odpowiedzialność, która odbyła się 15 stycznia w Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach.

Świat medycyny i nauki przestaje traktować jelita jedynie jako przyrząd do transportowania i rozkładania pokarmu oraz wydalania resztek. Pojawiło się nawet sformułowanie „drugi mózg” – okazuje się bowiem, że jelita mają niezwykle bogate wspomaganie: dysponują różnego rodzaju przekaźnikami, są wyjątkowo precyzyjnie unerwione i wyposażone w skomplikowane sieci neuronowe. A do tego dzięki swej olbrzymiej powierzchni pełnią rolę największego narządu zmysłowego w ludzkim organizmie i – w przeciwieństwie do odizolowanego od reszty ciała mózgu – zawsze znajdują się w samym środku wydarzeń.

Dobre odżywianie na poprawę humoru

– W młodym wieku nie zastanawiamy się nad tym, czy żywienie ma wpływ na to, co się z nami dzieje. Częściej myśli się o tym, jak wyglądam, a nie o tym, co wkładam do buzi, jakie to ma przełożenie na funkcjonowanie organizmu – mówiła A. Garbacz, zwracając się do studentów UPH i uczniów II LO im. św. Królowej Jadwigi, współorganizatora konferencji. Dietetyk przypomniała, że w naszym ciele znajdują się trzy organy odpowiedzialne za odporność: jelita, migdały i woreczek robaczkowy. Jelito jest połączone z mózgiem tzw. nerwem błędnym. – Na pewno mieliście taką sytuację, że zestresowaliście się przed jakimś egzaminem. I co się wydarzyło? Ze stresu zaczął was boleć brzuch, żołądek, poszliście do toalety albo poczuliście kłucie w klatce piersiowej. Dzieje się tak dlatego, że 90% informacji idzie z jelit do mózgu, a tylko 10% – w drugą stronę. O tym, co się dzieje w jelitach, co zjadacie, mózg bardzo szybko się dowie, i odwrotnie – jeżeli o czymś pomyślicie, to wasze organy zaraz o tym się dowiedzą – tłumaczyła prelegentka.

Zwracała również uwagę, że brak przywiązywania uwagi do sposobu odżywiania przez młode osoby powoduje negatywne skutki w funkcjonowaniu organizmu. – Rano często zapominamy o śniadaniu, bo trzeba wcześnie wyjść z domu, albo jemy coś na szybko: serek, batonik, kawa. Nie zastanawiamy się nad tym, jaka ma być jakość pożywienia, jaki to ma wpływ na nasze zdrowie i stan psychiczny. Tymczasem to, co się dzieje w jelitach, wpływa na to, co mamy w głowie. Częściej zastanawiacie się nad tym, że musicie schudnąć, dobrze wyglądać, a nie – co zjeść – podkreślała A. Garbacz. – Często słyszę: „moja koleżanka je tyle i nie tyje, a ja tyję z powietrza” albo „ćwiczę, a nie ma efektu”. Otyłość, złe samopoczucie albo uczucie senności w środku dnia to znaki, że nasze odżywianie jest złe – zwracała uwagę dietetyk. Jednocześnie przekonywała do regularnych posiłków, a szczególnie białkowo-tłuszczowych śniadań. – Kiedy nie jemy przez cały dzień, a nadrabiamy dopiero wieczorem, powodujemy wahania glukozy, która nim zdąży dojść do mięśnia w formie energii, odkłada się w formie tkanki tłuszczowej. Często naszego złego samopoczucia, bólu głowy nie kojarzymy ze złym odżywianiem się – wyjaśniała A. Garbacz. – Tymczasem nasz humor, stany depresyjne związane są z odżywianiem. Jeśli je zmienicie – wasza flora bakteryjna poprawi się, a tym samym jakość połączenia jelit z mózgiem, które wpłynie na samopoczucie – tłumaczyła dietetyk.

Zmień dietę – zniknie trądzik

A. Garbacz przyznała, że nie jest zwolenniczką spożywania glutenu. – To białko roślinne, w którym nie ma żadnych wartości odżywczych. Ma konsystencję gumy, oblepia kosmki jelitowe, które wchłaniają składniki odżywcze do krwioobiegu – tłumaczyła. Gluten znajduje się choćby w pieczywie. – Ktoś powie, że nasze babcie jadły chleb i były zdrowe. Ale wtedy w zbożach było 14% glutenu, a teraz, dzięki modyfikacjom, jest go aż 85%. Gluten jest zawarty w także w produktach, w których nie powinno go wcale być: parówkach, mięsie, batonikach – zwracała uwagę dietetyk.

Co zatem trzeba robić, aby jelita dobrze funkcjonowały? – Nie trzeba jeść pięciu posiłków dziennie co trzy godziny. To kompletnie nie przekłada się na życie, chociaż stosowałam to sama, a także u swoich podopiecznych jako trener personalny. Żołądek musi mieć czas, aby strawić pożywienie; np. mięso trawi się minimum pięć godzin. W przypadku dużej ilości posiłków dostarczamy nowy pokarm, podczas gdy w żołądku pozostał jeszcze ten niestrawiony. Zdrowy człowiek ze zdrową florą bakteryjną nie ma prawa puszczać gazów, mieć kolek – tłumaczyła A Garbacz i podała przepis na sprawdzenie, czy nasz żołądek dobrze trawi: – Wystarczy w pół szklance wody rozpuścić pół łyżeczki sody oczyszczonej i wypić na czczo. W ciągu trzech minut powinno nam się odbić. Jeśli nie – to znaczy, że mamy problem.

Możemy sobie jednak pomóc, zakwaszając żołądek naturalnymi probiotykami: ogórkami kiszonymi, wodą z cytryną czy naturalnym octem jabłkowym. – Gdy żołądek ma złe ph, przepuszcza wszystkie bakterie – zwracała uwagę A. Garbacz. Odniosła się także do kwestii kuracji odchudzających. – Wiem, że może być moda na różne diety. Tymczasem do każdego trzeba podejść indywidualnie. Uniwersalne diety nie są dla wszystkich. A często wystarczy zmienić sposób odżywiania, żeby zniknął trądzik czy choćby stany lękowe – podkreśliła dietetyk.

HAH