Swoim życiem dawał świadectwo wiary
- W dniu pogrzebu dziękujemy Bogu za kapłańską posługę ks. Adolfa. Za wszelki dobro, jakie czynił ze względu na Chrystusa, który go powołał. Za dobro, jakie czynił dla tych, do których był posłany. Dziękujemy za jego posługę w parafiach na Białorusi i Ukrainie, za długoletnią pracę i troskę o chorych w garwolińskim szpitalu, gdzie posługiwał jako kapelan - mówił pasterz Kościoła siedleckiego.
– Dziękujemy za to, że wszędzie, gdzie został posłany, starał się jak najlepiej przybliżyć wszystkich do Chrystusa, jedynego Zbawiciela, przez głoszenie słowa Bożego i sprawowanie sakramentów świętych, szczególnie Eucharystii, tajemnicy naszego zbawienia. Wdzięczni za życie ks. Adolfa prosimy Boga, aby wynagrodził jego trud i miłość. Naszą modlitwę zanosimy przez wstawiennictwo Maryi, którą śp. ks. A. Maciąg kochał, której ufał i stale zwracał się w modlitwie różańcowej – dodał biskup.
Związany z krzyżem Jezusa
W imieniu wiernych i księży dekanatu garwolińskiego zmarłego kapłana pożegnał ks. prałat Ryszard Andruszczak, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Garwolinie, gdzie ks. A. Maciąg zamieszkał i pomagał duszpastersko po przejściu na emeryturę. Tam też przeżywał złoty jubileusz 50-lecia kapłaństwa. – Posługa ks. Adolfa w Garwolinie była najdłuższą w całym pobycie w diecezji. Wiele lat pracował jako kapelan w szpitalu. W naszej parafii spędził osiem lat. Ten czas związany był z krzyżem Jezusa, z cierpieniem, które przeżywał. Mimo że każdy krok stanowił dla ks. Adolfa wielki wysiłek, podejmował go, by uczestniczyć w Mszy św. Za jego posługę w naszej wspólnocie, za Eucharystię, za posługę w konfesjonale dziękuję w imieniu parafian, księży dekanatu garwolińskiego. Głęboko wierzymy, że Maryja, którą wyszczególniał podczas każdej Eucharystii, zaprowadzi go do miłosiernego Jezusa, aby przytulił ks. Adolfa do swego serca, udzielając mu wiecznej radości – powiedział dziekan dekanatu garwolińskiego ks. R. Andruszczak, dziękując także bp. K. Gurdzie, bp. Piotrowi Sawczukowi oraz ks. kan. Piotrowi Wojdatowi, dyrektorowi Domu Księży Emerytów w Nowym Opolu, oraz ss. albertynkom za troskę i okazane zmarłemu kapłanowi serce.
Znosił cierpienie z pokorą
Następnie głos zabrał ks. P. Wojdat, dyrektor DKE w Nowym Opolu, gdzie ks. Adolf spędził ostatnie lata życia. – Choć zmagał się z chorobą i niepełnosprawnością, starał się nie narzekać, znosząc cierpienie z pokorą. Był dla nas świadkiem dźwigania Chrystusowego krzyża. Za to świadectwo mu dziękujemy – podkreślił, wyrażając wdzięczność wszystkim, którzy opiekowali się ks. Adolfem, a szczególnie ss. albertynkom. – Odchodził z pełną świadomością spotkania z Bogiem i ufamy, że Ten, do którego wędrował, przyjmie go do swojego domu – dodał ks. P. Wojdat.
Ks. A. Maciąg został pochowany na cmentarzu przy ul. Cmentarnej w Siedlcach.
MD