Gorszy sort?
Jednym z ulubionych przekazów KOD jest sugerowanie, iż rządzący dzielą Polaków na lepszych i gorszych. Nalepki z deklaracją jestem gorszego sortu zrobiły furorę na manifestacjach obrońców demokracji, wpisując się w paskudną manipulację.
Wystarczy sięgnąć po szerszy kontekst wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego (rozmowa Katarzyny Hejke z prezesem PiS w TV Republika, 11 grudnia 2015 r.; to podczas niej padły słowa o odżywającej tradycji zdrady narodowej, donoszenia na Polskę, kolaboracji z zaborcami i okupantami), aby się o tym przekonać. Ale to już spory wysiłek umysłowy. Nie wszystkich nań stać.
Mniejsza o to. Nikt nie chce być „gorszego sortu”. Przesłanie o braterstwie, równości wpisane jest organicznie w Ewangelię (stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boże, fakt, iż za wszystkich umarł Chrystus). O tym samym (choć odwołując się do skrajnie różnej aksjologii) mówili oświeceniowi racjonaliści, hasło „Liberté-Égalité-Fraternité” niosąc na rewolucyjnych sztandarach. Wreszcie brak jakichkolwiek sortów zakłada demokracja przyznająca wszystkim takie samo prawo do życia, samostanowienia o sobie, sprawowania władzy poprzez wybranych przedstawicieli, wolnego wyrażania opinii itp.
OK. Problem jednak w tym, że to podłe kłamstwo. ...
Ks. Paweł Siedlanowski