Region
Rodzice przeciwni

Rodzice przeciwni

Władze miasta chcą przenieść Przedszkole Miejskie nr 2 do budynku Szkoły Podstawowej nr 5 i utworzyć zespół szkolno-przedszkolny. Planom relokacji sprzeciwiają się rodzice przedszkolaków.

Klasy szkolne nie są tak duże, jak sale w naszym przedszkolu, dlaczego więc dzieci mają przebywać w gorszych warunkach - zwracają uwagę w liście skierowanym do burmistrza miasta. Sygnały o planowanym przeniesieniu przedszkola pojawiły się już w ubiegłym roku. Temat powrócił na ostatniej sesji rady miasta, podczas której burmistrz Dariusz Szustek potwierdził, że zmiana lokalizacji placówki jest nadal aktualna.

– Zrobimy to bez zbędnego pośpiechu, zachowując wszelkie procedury. Uważam, że mamy dość czasu, aby dochować szczególnej staranności i przygotować miejsce na wysokim poziomie, także pod względem technicznym. Chcielibyśmy, żeby PM nr 2 miało lepsze warunki w wyremontowanych i przystosowanych odpowiednio wcześniej pomieszczeniach SP nr 5 – zapowiedział burmistrz. Budynek, w którym obecnie mieści się przedszkole, ma ponad 50 lat i, zdaniem włodarza, potrzebuje generalnego remontu.

Atutem nowej lokalizacji ma być basen znajdujący się przy SP nr 5, gdzie odbywałaby się bezpłatna nauka pływania dla pięcio- i sześciolatków. – Niedawno odwiedziła nas grupa mam dzieci z PM nr 2, które były zachwycone tym pomysłem. Powiedziałem im, że mamy w Łukowie przedszkole muzyczne, artystyczne i na przykład językowe, ale brakuje takiego, gdzie byłyby bezpłatne lekcje pływania pod okiem instruktora. Myślę, że to byłaby dla wielu rodziców motywacja, żeby umieścić tam swoją pociechę – podkreślił D. Szustek. Jednocześnie zapewnił, że kadra PM nr 2 nie straci pracy.

Bez pytań i analiz

Planami władz miasta zaskoczeni są rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola, którzy nie zgadzają się na przeniesienie placówki. Swoje argumenty przedstawili w liście otwartym do D. Szustka. „Dziwi nas fakt, że Pan Burmistrz przed podjęciem działań dotyczących tak ważnej dla nas kwestii, nie przeprowadził żadnych konsultacji z osobami bezpośrednio zainteresowanymi tematem. (…) Niepokoi nas, że nie przeprowadzono też żadnych analiz wskazujących na racjonalność planowanych działań” – piszą rodzice. Podkreślają, że największym atutem przedszkola jest właśnie jego lokalizacja, która sprawia, że jest oblegane przez rodziców mieszkających w różnych częściach miasta. „Świadczy to o tym, że przedszkole jest postrzegane jako dobrze funkcjonująca placówka zapewniająca dzieciom opiekę i rozwój na wysokim poziomie. (…) Dodatkowym, równie ważnym, atutem położenia przedszkola jest to, że nauczyciele mają możliwość organizowania naszym dzieciom pieszych wycieczek w najróżniejsze rejony miasta” – argumentują rodzice, dodając, że takie spacery nie będą możliwe po przyłączeniu przedszkola do SP nr 5.

W szkole gorsze warunki

Zdaniem rodziców w szkole nie jest możliwe stworzenie odpowiednich warunków dla małych dzieci. Problemem może być przede wszystkim plac zabaw. Jak tłumaczą w piśmie, ten, który teraz dzieci mają do dyspozycji, jest duży, przestronny i bezpieczny, a przy SP nr 5 nie ma na taki miejsca. „Plac zabaw jest za mały dla obecnych grup zerówkowych, a co dopiero w przypadku dodatkowych grup przedszkolaków. Nie wspominając już o fakcie, że maluchy w gronie starszych dzieci raczej nie będą miały zagwarantowanego takiego bezpieczeństwa, jakie mają, gdy są tylko w gronie rówieśników” – czytamy w liście. Kolejna istotna kwestia to zapewnienie małym dzieciom ciszy podczas popołudniowej drzemki. „Tego chyba nikt nie przemyślał. Mając obok szkołę z dzwonkami co 45 min, nie będzie to takie łatwe. A koszt wyciszenia budynku raczej nie był przeliczany” – zwracają uwagę rodzice. „Sale nie posiadają łazienek. Przy takich małych dzieciach, niektórych dwuipółletnich, powinno być to zapewnione. Klasy szkolne nie są tak duże, jak sale w naszym przedszkolu, dlaczego więc dzieci mają przebywać tak naprawdę w gorszych warunkach?” – pytają.

Przeprowadzka to stres

Rodzice nie zgadzają się także z argumentem burmistrza o złych warunkach w budynku przedszkola. Przypominają o inwestycjach przeprowadzonych przy finansowym wsparciu rodziców: odnowionych salach i zakupionych meblach. „W ubiegłym roku w przedszkolu zostały wyremontowane dwie łazienki. (..) Ważnym elementem są antypoślizgowe podłogi, zapewniające dzieciom bezpieczeństwo podczas korzystania z łazienki. Odnowione zostały szatnie i klatka schodowa. (…) Otoczenie budynku jest zawsze zadbane. Ostatnio została wyłożona kostka, tak aby przedszkole prezentowało się w centrum miasta jak najlepiej. Mamy też do dyspozycji duży parking znajdujący się obok, co ułatwia rodzicom dojazd do przedszkola” – wyliczają w liście.

Rodzice mają nadzieję, że uda im się przekonać burmistrza do zmiany zdania: „Dlaczego Pan Burmistrz chce zniszczyć przedszkole, które dla dzieci jest drugim domem, a dla rodziców gwarantem należytej opieki nad nimi?”. Podkreślają, że przeprowadzka do nowego miejsca będzie dla dzieci stresem. „Jak mamy im wytłumaczyć, że ktoś chce im zabrać ich świat? Dla kogo ta zmiana ma być taka dobra? Na pewno nie dla naszych dzieci. Co stanie się z miejscem, które od 50 lat zapisało się w historii naszego miasta?” – dopytują rodzice. Pod listem znalazło się ponad 80 podpisów.

Będą konsultacje

Marek Król, naczelnik wydziału edukacji łukowskiego urzędu miasta, który czytał list, zapewnia, że przedstawione argumenty nie pozostaną bez echa. – W planach są konsultacje, spotkania z rodzicami, rozmowy – obiecuje. I dodaje, że przeniesienie placówki w inne miejsce nie jest prostą sprawą. – To proces, który trwa kilka miesięcy. Trzeba spełnić wiele warunków. Po pierwsze musi być odpowiednia opinia rady rodziców, rady pedagogicznej, kuratora oświaty. To nie jest decyzja nagła, z dnia na dzień – podsumowuje naczelnik wydziału edukacji.

HAH