Region
Źródło: ARCH.
Źródło: ARCH.

Michał Archanioł zniknął z muzeum

3 tys. zł czeka na osobę, która pomoże w odnalezieniu skradzionej z Muzeum Południowego Podlasia ikony przedstawiającej św. Michała Archanioła. Władze Białej Podlaskiej podkreślają, że straty można było uniknąć, gdyby zbiory zabezpieczał monitoring.

Bialska placówka posiada imponującą, bo liczącą ponad 1,6 tys. obiektów, kolekcję ikon. Większość z nich pochodzi z konfiskat celnych. - Obraz, który zaginął, również został zarekwirowany w latach 90 podczas próby przemytu. Po konsultacji z wojewódzkim konserwatorem zabytków wartość ikony oszacowaliśmy na 5 tys. zł - mówi kom. Jarosław Janicki, rzecznik bialskiej policji, uzupełniając, iż do kradzieży doszło prawdopodobnie w niedzielę, 8 maja.

– Tego dnia wstęp do muzeum był bezpłatny. Placówkę odwiedziło kilkadziesiąt osób. Fakty te w połączeniu z brakiem monitoringu pozwalają stwierdzić, iż policjantów czeka trudna praca – podkreśla policjant.

Czarny humor

Dyrektor muzeum Małgorzata Nikolska informuje, że osoba, która wskaże sprawcę bądź miejsce, gdzie znajduje się ikona, otrzyma ufundowaną przez prywatnego sponsora nagrodę w wysokości 3 tys. zł. – Gdyby ktoś oferował państwu niewielki obraz przedstawiający św. Michała Archanioła jako jeźdźca na czerwonym koniu ze skrzydłami, miejcie na uwadze, że może to być skradziony z naszego muzeum obraz – ostrzega M. Nikolska, dodając, iż ikona pochodzi z przełomu XVIII i XIX w. Jej wymiary to 26,5 cm na 23,5 cm. – Sprawca kradzieży pewnie spodziewał się, że jest ona bardzo cenna. Być może liczył, iż sprzeda obraz za duże pieniądze. Niestety, raczej się rozczaruje. Niemniej jednak strata każdego eksponatu, bez względu na jego wartość, jest dla nas dotkliwa. Kradzież akurat tej ikony to taki trochę czarny humor, ponieważ przedstawia ona św. Michała Archanioła, który przecież jest patronem Białej Podlaskiej – zauważa dyrektor.

Władze obiecują: będą kamery

Muzeum Południowego Podlasia szczyci się największą w Polsce kolekcją ikon. Dlaczego instytucja nie ma zamontowanego wewnętrznego monitoringu? – Nigdy nie starczało na to pieniędzy. Kilka lat temu, kiedy robiliśmy modernizację systemów antywłamaniowych, zamontowaliśmy podłączenie do monitoringu. Do jego założenia zabrakło ok. 30 tys. zł. – tłumaczy dyrektor -placówki. Jednak już niedługo ma się to zmienić. – Prezydent Dariusz Stefaniuk, gdy tylko dowiedział się o zajściu, zobowiązał panią dyrektor muzeum do rozpoczęcia natychmiastowej inwentaryzacji eksponatów należących do Muzeum Południowego Podlasia. Jeszcze w tym roku chcielibyśmy założyć tam monitoring – mówi Michał Trantau, rzecznik urzędu miasta w Białej Podlaskiej.

Nie tylko ikony

Warto podkreślić, że w zbiorach bialskiej placówki znajdują się też inne cenne eksponaty i obrazy, jak np. zakupiony w ubiegłym roku „Powrót kwestarza” Alfreda Wierusza-Kowalskiego za 200 tys. zł, który stał się perełką ekspozycji stałej muzeum „Konie, jeźdźcy, zaprzęgi w malarstwie polskim XIX i XX w.”. Z kolei rok wcześniej zakupiono „Sanie przy bramie” Włodzimierza Łosia za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Powstała w 1975 r. wystawa „Konie, jeźdźcy, zaprzęgi w malarstwie polskim XIX i XX w.”, której motywem przewodnim jest koń, należy do najcenniejszych i najliczniejszych w muzeum. Liczy ponad 300 płócien. Odpowiednie zabezpieczenie dzieł wydaje się zatem konieczne.

Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które 8 maja odwiedziły muzeum i posiadają informacje pomocne w ustaleniu sprawcy przestępstwa. Można je zgłaszać, dzwoniąc pod numer telefonu: 83-344-83-00 lub wybierając numer alarmowy 997. Na wszelkie wiadomości dotyczące skradzionej ikony czeka też muzeum. Wystarczy zadzwonić pod numery telefonów: 83-341-67-57 lub 515-180-053.

– Będziemy współpracować z policją, aby ująć sprawców tej kradzieży. Jest ona tym bardziej zuchwała, że dotyczy dzieła sakralnego – podkreśla M. Trantau.

Mądry Polak po szkodzie – chciałoby się powiedzieć.

MD