
Kapuściany problem
Firma Euroimpeks z siedzibą w Karolinie k. Góry Kalwarii zamierza wybudować na działce o powierzchni 0,7 ha przy ul. Polnej zakład przetwórstwa owoców i warzyw. Szacowana wartość inwestycji to 25 mln zł. Fabryka miałaby specjalizować się w przerobie kapusty - ściśle mówiąc ekstraktowaniu z warzywa odpowiednich substancji do dalszego zagospodarowania.
– Nasze babcie i mamy w przypadku bolących nóg czy piersi podczas karmienia zalecały stłuczenie liścia kapusty, a następnie przyłożenie go na bolące miejsce. Całość produkcji oparta jest na polskim patencie. Chodzi o wyekstrahowanie substancji z kapusty, która ma bardzo szerokie spektrum właściwości: grzybobójcze, bakteriobójcze. Takiej produkcji nie ma do tej pory w skali kraju, a nawet świata – stwierdza burmistrz. Rynkiem zbytu ma być Ameryka Północna.
Na powstaniu zakładu mieliby skorzystać okoliczni rolnicy. – Firma jest szeroko zainteresowana współpracą z rolnikami i grupami producenckimi. Dałoby to możliwość zróżnicowania produkcji rolnej – tłumaczy P. Kędracki. Powstałyby też nowe miejsca pracy. Docelowo firma deklaruje zatrudnienie ok. 20 osób.
W maju urząd miasta wydał decyzję środowiskową dla planowanej inwestycji.
Decyzja zaskarżona do SKO
Pozytywna dla inwestora decyzja, wydana zgodnie z postanowieniem Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Lublinie i opinią Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Parczewie, wzbudziła wątpliwości Stowarzyszenia „Nad Piwonią”. O zaniepokojeniu ulokowaniem zakładu w niezbyt dalekim sąsiedztwie budynków mieszkalnych jego członkowie poinformowali w lipcu w piśmie skierowanym do starostwa powiatowego. To odesłało list do urzędu miasta, informując stowarzyszenie, że organem właściwym w tej sprawie jest burmistrz Parczewa.
Sygnatariusze listu przede wszystkim zwracają uwagę na brak raportu oddziaływania na środowisko planowanej przez firmę Euroimpex inwestycji. Według ich oceny opis procesu technologicznego wskazuje na stosowanie podczas produkcji substancji żrących i toksycznych. Poza kapustą wykorzystywany miałby być kwas mlekowy, alkohol metylowy, etylowy, wodorotlenek sodu i amoniak. Stowarzyszenie zgłasza również uwagi co do braku opisu sposobu dostarczania surowca i utylizacji odpadu ze wstępnej jego obróbki czy zabezpieczenia ścieków technologicznych, a także lokalizacji inwestycji w odległości „260 m od zabudowy jednorodzinnej przy ul. Składnicowej, 154 m od działki zabudowanej obiektem restauracji z hotelem przewidzianym na stały pobyt ludzi, jak również odległości 364 m od działki z blokiem mieszkalnym po byłej RSP przy ul. Polnej”. Dodatkowo, zdaniem stowarzyszenia, zapis „zakład przetwórstwa owoców i warzyw” mylnie określa formę wyrobu finalnego. „Wystarczy sprawdzić, czym zajmuje się inwestor: środki ochrony roślin, a nie przetwórstwo spożywcze” – czytamy w liście. Stowarzyszenie złożyło także wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o stwierdzenie nieważności pozytywnej dla inwestora decyzji środowiskowej wydanej przez burmistrza.
Zgodnie z procedurami
Burmistrz, odpierając zarzuty stowarzyszenia, podkreśla, że decyzja wydana została na podstawie postanowienia dyrekcji RDOŚ, opinii sanepidu oraz karty informacyjnej przedsięwzięcia. – Urząd miejski i burmistrz działają na zasadach kodeksu postępowania administracyjnego. Jeżeli inwestor składa ofertę, należy się jej przyjrzeć z ogromną uwagą, a przede wszystkim pod kątem obowiązujących przepisów prawa. W tym przypadku decyzja środowiskowa została zaakceptowana przez sanepid, jak również Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, która w znaczący sposób ma wpływ na dalsze postępowanie w przypadku inwestycji – tłumaczy P. Kędracki. – Produkcja ma być całkowicie zamknięta i w żaden sposób, w ocenie RDOŚ, nie będzie oddziaływać na środowisko – dodaje burmistrz. I ze spokojem podsumowuje: – Rozumiem, że stowarzyszenie czy osoby prywatne mogą składać wnioski do wszelkiej rodzaju działalności, również administracyjnej urzędu miejskiego. W tym wypadku stowarzyszenie skorzystało z takiej możliwości. Czekamy na rozwój wypadków.
SKO może rozstrzygnąć sprawę w ciągu miesiąca albo dwóch.
KO