W pamięci Boga nikt się nie zgubi…
Uroczystość rozpoczęła Msza św. odprawiana w kościele parafialnym pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Szaniawach. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. prałat płk Sławomir Żarski. - W pamięci Boga nikt się nie zgubi - mówił kaznodzieja. - Przesłanie słowa Bożego dzisiejszej niedzieli koncentruje się na dwóch wartościach: wierze i służbie. Za wiarą stoi ogromna moc Boga! Służba to poświęcenie siebie innym, poczynając od rodziny, najbliższych relacji - kończąc na najwyższych szczeblach władzy.
Obie te wartości były bliskie żołnierzom AK WiN. Przez lata ich pamięć była ubłocona, żadna siła polityczna nie była w stanie przywrócić im utraconej godności. Dlaczego dopiero my dziś – po 60 latach! – odkłamujemy historię, która oficjalnie nakazywała określać ich mianem bandytów?… – zastanawiał się ksiądz prałat, podkreślając, iż jesteśmy winni wdzięczność żołnierzom niezłomnym, jak ich się dziś nazywa.
Ks. S. Żarski nawiązał też do aktualnych problemów, jakimi naznaczona jest polska rzeczywistość. – Czy świadectwo wiary i służby, jakie płynie od tych młodych, odważnych mężczyzn, którzy nie wahali się kłaść swojego życia na szali, nie są nam dziś szczególnie potrzebne? Tyle dziś zamętu, agresji, przewrotności. Cnota patriotyzmu traktowana jest jak występek. Złodziejstwo, kłamstwo, łamanie Dekalogu zaś pokazywane są jako cnota! Tym, którzy mówią prawdę, przykleja się etykietę oszołomów. Dokąd dojdziemy, podążając tą drogą? – pytał.
Kończąc homilię, ksiądz pułkownik prosił, aby niedzielna uroczystość nie była tylko jednorazowym gestem. – To nie śmierć jest tragedią – tragedią jest podłe życie. Te prawdę należy ciągle przypominać młodym. I modlić się, by Bóg dał nam siłę, pozwalającą odważnie trwać w służbie Kościołowi i Polsce – akcentował.
Po Mszy św. zebrani w kościele udali się – przy akompaniamencie orkiestry wojskowej – na plac znajdujący się przy stacji kolejowej w Szaniawach, gdzie został ustawiony pomnik.
To dopiero początek…
Witając zebranych, wójt gminy Trzebieszów Mirosław Szekalis podziękował za zaangażowanie wszystkim, dzięki którym stanął monument, darczyńcom – za ofiarność, w szczególny sposób głównemu sponsorowi: Przedsiębiorstwu Budowlanemu Konstanty Strus z Siedlec. Potem rozpoczęły się okolicznościowe przemówienia.
Przypominając przebieg wydarzeń z 3 października 1946 r., dr Szczepan Kalinowski, historyk, regionalista, nawiązał do atmosfery minionych czasów, niezgody na sowiecką supremację. Przypomniał też słowa red. Jana Kołkowicza zawarte w jego cyklu opowiadań: „Na szlaku WiN”: Żołnierze Niezłomni zostali zabici dwa razy: raz, gdy zginęli na polu walki czy zostali zamordowani w ubeckich katowniach, zmarli w obozach pracy na Syberii, drugi raz, gdy ich pamięć ubłocono, nazwano bandytami…
– To byli młodzi chłopcy – mówił dalej poseł na Sejm RP Krzysztof Głuchowski. – Najprawdopodobniej wiedzieli, co dokonało się Katyniu, było już po „procesie szesnastu”, wiedzieli, co stało się na uroczysku Baran pod Kąkolewnicą, wiedzieli, byli świadomi potęgi sowieckiej. A jednak nie przestraszyli się. Dziękujemy im za lekcję historii, jaką nam pozostawili.
Poseł Marcin Duszek przypomniał słowa, jakie padły kilka godzin wcześniej, gdy w Międzyrzecu na dworcu PKP odsłaniano tablicę upamiętniającą młodzież z patriotycznej organizacji „ZEW” Liceum Ogólnokształcącego i Technikum Handlowego. – Pociąg Mitropa – symbol zniewolenia – choć od lat już nie kursuje po torach – dalej mknie w głowach wielu Polaków, niosąc w sobie mentalne spustoszenie.
Kapelan Światowego Związku Żołnierzy AK ks. prałat Tadeusz Osiński przypomniał słowa przysięgi, jaką składali żołnierze wierni Polsce. Przedstawiciele kombatantów apelowali, aby pomnik stał się pierwszym etapem przywracania godności poległym. Za nim ma pójść edukacja – to zadanie państwa polskiego, szkół, władz lokalnych.
– Historia wtedy zapadnie w serca młodym ludziom i nie tylko, gdy zostanie przywrócona pamięć konkretnych postaci, znanych z imienia i nazwiska – mówił następnie Józef Wierzejski. Bogusław Domaszewski, z którego inspiracji (przy współudziale pani Małgorzaty Sitkiewicz) po raz pierwszy przed czterema laty uczczono pamięć uczestników akcji „Mitropa”, wskazał inny rodzaj zniewolenia, z jakim mamy dziś do czynienia. Jest on m.in. wynikiem moralnej degrengolady i zakłamania historii, która nie rozliczyła się z kłamstw, jakie utrwaliły się w głowach i sercach Polaków.
Następnie przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Andrzej Nurzyński przypomniał etapy wznoszenia monumentu, szczególne Boże błogosławieństwo, jakie od początku towarzyszyło podjętym zamysłom. Wskazał na ponadczasowy charakter upamiętnienia żołnierzy niezłomnych. – Zakłamanie historii, niestety, jest do dziś obecne w świadomości niektórych mieszkańców – mówił. – Nasze pokolenie jest zobowiązane, aby ten stan rzeczy zmienić. Wydarzenia związane z odsłonięciem monumentu, jego symbolika, tablica pamiątkowa ze stosowną informacją powinny w tym być pomocne – dodał.
Medale i „Apel poległych”
Uroczystość zakończyło wręczenie okolicznościowych medali. Odznaczono m.in. ks. Jana Grzesiaka – proboszcza parafii Szaniawy, który od początku był gorącym orędownikiem budowy pomnika, a jego obecność, dobra rada, zaangażowanie w prace Komitetu – co podkreślało wielu prelegentów – okazały się bezcenne. Po dekoracji odczytano apel poległych.
Wydarzenie zgromadziło mieszkańców Szaniaw i okolic, parlamentarzystów, duchownych, przedstawicieli władz wojewódzkich, powiatowych, władze samorządowe, kombatantów Armii Krajowej i rodziny żołnierzy niezłomnych, którzy brali udział w akcji „Mitropa”, przedstawicieli służb mundurowych, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego, liczne poczty sztandarowe reprezentujące lokalne szkoły i instytucje. Towarzyszyła im kompania honorowa Wojska Polskiego, jak też orkiestra wojskowa garnizonu siedleckiego. Uroczystość objął honorowym patronatem minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
70 lat temu w Szaniawach oddział AK-WIN pod dowództwem por. Tadeusza Marczuka „Kurzawy” bez jednego wystrzału zatrzymał Mitropę, czyli wojskowo-dyplomatyczny pociąg radziecki będący dla Polaków swoistym symbolem zniewolenia. Bez rozlewu krwi rozbrojono, pozbawiono mundurów ponad 200 żołnierzy Armii Czerwonej, w tym wielu wysokich rangą oficerów NKWD jadących na naradę wojskową do Warszawy. Akcja była świetnie przygotowana. Odbiła się szerokim echem w kraju, opisywały ją również agencje światowe. Urosła do rangi symbolu, stała się przykładem niezgody polskiego społeczeństwa na sowiecką supremację. Bezpieka zarządziła natychmiastowy odwet. Decydującą bitwę stoczono 5 października 1946 r. w miejscowości Kiełbaski. Polskie oddziały zostały rozbite. Aresztowany wówczas por. Kurzawa trafił do więziennego szpitala psychiatrycznego. Zmarł w 1972 r. w wieku 49 lat.
Bóg przywraca sens historii
Pomnik żołnierzy AK WiN Obwód Łuków i Radzyń Podlaski ma kształt okręgu o średnicy 20 m. W jego centrum został umieszczony krzyż i pamiątkowa tablica. Wokół krzyża ustawiono 20 tablic o wysokości 3 m, zwróconych krawędziami w jego stronę. W każdej z płyt wycięto profil żołnierza. Poza okręgiem postawiono trzy maszty z flagą Polski.
Monument zaprojektował Jan Raniszewski z Gdańska, projektantem krzyża zajął się Andrzej Bakiera z Siedlec. Wykonawcy: Ewa Sienkiewicz (Klinika Betonu Sp. z o.o. w Warszawie), Konstanty Strus – Przedsiębiorstwo Budowlane Strus w Siedlcach, Karol Przesmycki – Przedsiębiorstwo Zeltech (wykonawca krzyża), Krzysztof Jasiński, Przedsiębiorstwo Stępień.
Szczególną wymowę ma krzyż. Został tak skomponowany, że w stalową zewnętrzną konstrukcję wmontowano stary krucyfiks. Został on przeniesiony z bezimiennej mogiły żołnierzy wyklętych. W przybliżeniu liczy 70 lat, a więc tyle, ile minęło od akcji „Mitropa”. Taka szczególna kompozycja ma symbolizować łączność przeszłości z teraźniejszością, w niewidzialny sposób wiązać tych, którzy oddali swoje młode życie za ojczyznę, i tych, którzy – także dzięki ich odwadze i ofiarności – żyją dziś w wolnej Polsce.
Ks. Paweł Siedlanowski