Zawsze służył ludziom
Umarł na posterunku. To znak jego służby - mówi ks. prałat
Tadeusz Lewczuk, proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela w
Parczewie, o zmarłym 19 listopada ks. kan. Zdzisławie Zielonce.
Posługę w parczewskiej parafii ks. Z. Zielonka pełnił przez 13 lat. - Chociaż bp Zbigniew Kiernikowski mianował go za zasługi kanonikiem, wolał, żeby go nazywano kapelanem, a nie kanonikiem - podkreśla proboszcz bazyliki mniejszej. - Wspominamy ks. kapelana jako człowieka głębokiej wiary - dodaje.
Posługę w parczewskiej parafii ks. Z. Zielonka pełnił przez 13 lat. - Chociaż bp Zbigniew Kiernikowski mianował go za zasługi kanonikiem, wolał, żeby go nazywano kapelanem, a nie kanonikiem - podkreśla proboszcz bazyliki mniejszej. - Wspominamy ks. kapelana jako człowieka głębokiej wiary - dodaje.
W Roku Miłosierdzia parczewskie sanktuarium maryjne zostało ogłoszone kościołem stacyjnym, gdzie wierni mogli otrzymać łaski miłosierdzia i odpust zupełny. – Główne wejście prowadzące do kościoła stało się „bramą miłosierdzia”. Od tej pory ks. Z. Zielonka codziennie wchodził do świątyni właśnie przez te drzwi – zwraca uwagę ks. T. Lewczuk.
Ks. kapelan często siadał w konfesjonale. – Kiedy były śluby, pogrzeby, kiedy trzeba było służyć ludziom, ks. Z. Zielonka okazywał się niezawodny, chociaż był emerytem. ...
HAH