Dawne kolędowanie powraca
W zależności od regionu wykształciły się w Polsce różne rodzaje pieśni bożonarodzeniowych. Na miano kolęd zasłużyły te, które uzyskały akceptację Kościoła. Tymczasem treści chrześcijańskie istniały także w tradycji ludowej. Piękno powstałych w środowiskach wiejskich utworów warto odkryć na nowo.
Genezy ludowych kolęd należy doszukiwać się kilkaset lat temu. Ich specyfiką jest warstwa tekstowa. Większość utworów opisuje sceny, o których nie wspomina Pismo Święte. Dlatego zostały nazwane kolędami apokryficznymi. Ich charakterystyczną cechą jest baśniowy charakter. W niektórych znajdują się opisy cudownych zdarzeń, np. w pieśniach o ucieczce do Egiptu Maryja krzesała z lodu ogień, by ogrzać Pana Jezusa, a spotkany po drodze chłop w jednym roku dwukrotnie zebrał plony.
Prawdziwym widowiskiem w tradycji ludowej był zwyczaj tzw. chodzenia z kolędą. Przygotowania do śpiewaczych wędrówek trwały tygodniami. Należało zaopatrzyć się w stroje, nauczyć tekstów i dobrać kolędy. W swoich grupach oddzielnie chodziły dziewczęta i osobno chłopcy. Wizyta wiązała się ze składaniem życzeń. Każdy adresat otrzymywał odpowiedni dla siebie rodzaj utworów. Gospodarzom winszowano dobrego urodzaju i znaczącego przychówku w oborze. Najobszerniejszy repertuar posiadały kolędy panieńskie i kawalerskie. Miały one charakter zalotny, miłosny, a nawet erotyczny. Dużą rolę odgrywały symbole: jabłoń, czerwone jabłuszko, ruciany wianek, złoty pierścień lub woda. Przy każdym występie kolędnicy składali swoisty dar. Dla panny był to kawaler, zaś dla kawalera dziewczyna. Młodym życzono ślubu jeszcze w zapusty.
Optymistyczna przyszłość
Współcześnie tradycja obrzędowego składania życzeń w okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku w zasadzie zanikła. Tradycyjne ludowe kolędy można dziś usłyszeć jedynie podczas występów scenicznych. Wyjątkiem jest zespół śpiewaczy Moszczanianki z Moszczanki k. Ryk. Panie pod wodzą folklorysty Pawła Warownego od kilku lat prezentują widowisko kolędnicze chodzenia z szopką. Zespół wielokrotnie występował na scenie, zdobywając m.in. drugie miejsce na ogólnopolskim festiwalu w Lublinie. Ostatnio grupa śpiewacza rozpoczęła wędrówki od domu do domu w swojej miejscowości tak, jak miało to miejsce w dawnych czasach.
Wyśpiewane nagrody
Za przykładem pań z Moszczanki podążają inne zespoły z okolic Ryk prowadzone przez P. Warownego. Wykonując dawne kolędy, wiele grup śpiewaczych zdobywa laury na przeglądach i festiwalach. Zespół „Babeczki z Zawitały dwukrotnie zajął pierwsze miejsce na ogólnopolskim przeglądzie kolędniczym w Lublinie. Na tym samej imprezie podobny sukces odniosły Czerniczanki z Czernica. Nagrodą może poszczycić się również grupa Pelagia z Leopoldowa, która wyśpiewała sobie drugie miejsce podczas ogólnopolskiego festiwalu w Kazimierzu Dolnym. – Wszystko to świadczy o wysokim poziomie zespołów oraz bogactwie, jakie drzemią w ryckiej tradycji kulturowej – mówi z dumą o osiągnięciach P. Warowny.
Tomasz Kępka