W kolejce po zdrowie
Okazuje się, że w garwolińskim Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej na konsultację endokrynologiczną trzeba czekać prawie rok. Pierwszy wolny termin to połowa grudnia 2017 r.
– Prawda jest brutalna. Na całym świecie, także w krajach bogatszych od Polski, na wizytę u lekarza specjalisty w ramach tzw. ubezpieczalni trzeba czekać bardzo długo – mówi jeden z garwolińskich lekarzy.
By dostać się na oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej miejscowego szpitala trzeba naprawdę uzbroić się w cierpliwość. Pierwszy wolny termin to połowa września… 2019 r., a średni czas oczekiwania wynosi 244 dni. Dotyczy to, oczywiście, tzw. przypadków stabilnych. Trochę krócej czeka się na wizyty „pilne”. Posiadający skierowanie taką adnotacją pacjent zostanie przyjęty na oddział w listopadzie 2017 r.
Do poradni chirurgii ogólnej – poza pilnymi przypadkami – można zapisać się na październik 2017 r. Nieco lepiej wygląda sytuacja w poradni chirurgii urazowo-ortopedycznej, gdzie na przyjęcie czeka 220 pacjentów, a nowi przyjęci będą pod koniec marca.
Inni specjaliści również są oblegani, np. w kolejce do diabetologa należy czekać średnio 200 dni, a pierwszy wolny termin przypada na koniec września. Podobnie jest w przypadku reumatologa. Na wizytę u kardiologa zapisać się można dopiero na przełomie września i października. Z kolei pulmunolog przyjmie w lipcu. Z dwumiesięcznym wyprzedzeniem należy zapisywać się do dziecięcego alergologa, a z czteromiesięcznym do gastroenterologa i chirurga naczyniowego.
Na wykonanie tomografii komputerowej w garwolińskim SP ZOZ pacjent musi poczekać ok. 41 dni, dlatego wielu rezygnuje i szuka pomocy gdzie indziej. Na rezonans magnetyczny na tzw. ubezpieczalnię w prywatnym podmiocie mającym swoją siedzibę w budynku szpitala powiatowego oczekuje prawie pół tysiąca osób, a kolejne zapisywane są na drugą połowę września. Przeciętnie na takie świadczenie czeka się 245 dni.
Gdzie bez czekania?
Nie ma za to kolejek do poradni: zdrowia psychicznego czy leczenia uzależnień, ginekologiczno-położniczej, pediatrycznej, urologicznej, dermatologicznej. W miarę szybko pacjenci przyjmowani są, oczywiście, w prywatnych gabinetach.
Wszystko przez kontrakt
Średni czas oczekiwania na gwarantowane świadczenia zdrowotne nie uległ poprawie, a w niektórych poradniach jeszcze się wydłużył. – Kolejki do specjalistów są spowodowane tym, że ilość przyjęć jest limitowana wysokością kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia – tłumaczą pracownicy publicznego szpitala.
Waldemar Jaroń