Coś wisi w powietrzu
11 stycznia w siedzibie Starostwa Powiatowego odbyło się posiedzenie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, któremu przewodniczył starosta siedlecki Dariusz Stopa.
W posiedzeniu oprócz powiatowego lekarza weterynarii, zastępcy komendanta miejskiego policji, komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej, państwowego powiatowego inspektora sanitarnego udział wzięli wójtowie gmin, przedstawiciele samorządów gminnych, dyrektor siedleckiego oddziału Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego oraz kierownik biura powiatowego Mazowieckiej Izby Rolniczej.
Co wiedzieć musi hodowca
Jak informuje Paweł Brodzik z wydziału zarządzania kryzysowego, spotkanie poświęcone było aktualnej sytuacji epizootycznej w zakresie występowania wysoce zjadliwej grypy ptaków HPAI oraz realizacji obowiązków wynikających z rozporządzenia ministra rolnictwa z 20 grudnia 2016 r. w sprawie zarządzenia środków związanych z wystąpieniem HPAI. Powiatowy lekarz weterynarii Izabela Floryszczyk omówiła przyczyny rozprzestrzeniania się wirusa grypy ptaków H5N8, wszelkie zobowiązania i restrykcje ciążące na służbach weterynaryjnych, a w głównej mierze na hodowcach drobiu. Zwróciła uwagę na podstawowe zasady, których należy przestrzegać w celu ochrony gospodarstwa przed wirusem grypy ptaków oraz na sposoby bioasekuracji. Przypominała też o obowiązku zgłaszania do powiatowego lekarza weterynarii miejsc, w których utrzymuje się drób. Zaznaczyła również, że niezgłoszenie takich danych oraz niestosowanie zasad bioasekuracji skutkować będą nakładaniem kar administracyjnych.
W Polsce obowiązuje obecnie zakaz organizowania wystaw oraz stoisk handlowych i targowisk z udziałem ptactwa domowego.
Z informacji głównego lekarza weterynarii wynika (dane z poniedziałku, 16 stycznia), że 29 ognisko wysoce zjadliwej grypy ptaków podtypu H5N8 wyznaczono w gospodarstwie utrzymującym 193 sztuki drobiu położonym w miejscowości Kudowa Zdrój (województwo dolnośląskie). Natomiast 30 ognisko grypy ptaków podtypu H5N8 wyznaczono w gospodarstwie utrzymującym 52 sztuki drobiu (różne gatunki) i innych ptaków (gołębie) położonym w Krakowie (województwo małopolskie). Wystąpienie wirusa potwierdziły badania przeprowadzone w laboratorium PIW-PIB w Puławach.
Wirus wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI), podtypu H5N8 – nie jest groźny dla ludzi, ale jest bardzo szkodliwy dla gospodarki i niebezpieczny dla gospodarstw. Główną przyczyną rozprzestrzeniania się wirusa grypy ptaków H5N8 są zarażone dzikie ptaki, jednak winny może być także człowiek.
Należy bezwzględne przestrzegać zasad bioasekuracji:
– zabezpieczyć paszę przed dostępem zwierząt dzikich;
– nie karmić drobiu na zewnątrz budynków, w których drób jest utrzymywany;
– nie poić drobiu oraz ptaków utrzymywanych przez człowieka wodą ze zbiorników, do których dostęp mają dzikie ptaki;
– stosować w gospodarstwie odzież i obuwie ochronne oraz po każdym kontakcie z drobiem lub dzikimi ptakami umyć ręce wodą z mydłem;
– stosować maty dezynfekcyjne w wejściach i wyjściach z budynków, w których utrzymywany jest drób;
– przetrzymywać drób w przeznaczonych do tego celu pomieszczeniach bez możliwości swobodnego poruszania się po otwartym wybiegu.
Przypominamy też, że za brak stosowania zasad bioasekuracji będą nakładane kary administracyjne – w wysokości do 8 tys. zł.
Chuchamy na zimne
Rozmowa z Krzysztofem Kryszczukiem, wójtem gminy Wiśniew.
Polskie serwisy informacyjne zdominowała w tej chwili ptasia grypa. Jakie działania profilaktyczne podejmowane są w gminach?
Przede wszystkim stosujemy się do wskazówek, jakie otrzymaliśmy od powiatowego lekarza weterynarii podczas spotkania 11 stycznia. Obecnie sołtysi przeprowadzają w wioskach należących do naszej gminy ankiety, które przekazaliśmy im – zgodnie z zaleceniami służb inspekcji weterynaryjnej. Chodzi o zebranie danych na temat gospodarstw, w których trzymane są kury w tzw. wolnym wybiegu: wielkość stad itd. Oczywiście trwa akcja informacyjna – bez paniki, na spokojnie. Warto jednak chuchać na zimne.
Czy mieszkańcy wsi mówią głośno o obawach związanych z epidemią?
Z moich obserwacji wynika, że raczej nie żywią większych obaw o to, że ptasia grypa może zagościć także na ich własnym podwórku, tzn. że problem może dotyczyć także ich. Przyczyną może być – z jednej strony – ciągle niewielka świadomość zagrożenia oraz tego, jakimi drogami choroba się rozprzestrzenia. Z drugiej – brak złych doświadczeń w tym względzie, ponieważ w przeszłości ogniska epidemii zlokalizowane były w innych rejonach Polski.
Kogo dotyczy głównie akcja informacyjna: właścicieli kurników czy tych, którzy hodują kury „na własne potrzeby”?
Podczas spotkania lekarz weterynarii uwrażliwiał, by apele o ostrożność kierowane były zwłaszcza do tych, którzy mają przysłowiowe kilka kur. Właściciele ferm drobiu wiedzą, co wolno, a czego nie, i przestrzegają wszelkich nakazów. Ponadto nie wypuszczają drobiu z kurników. Nie ma on zatem kontaktu z dzikim ptactwem, które stanowi – obok ludzi i paszy – jedno ze źródeł rozprzestrzeniania się ptasiej grypy.
Zdaniem Pana właściciele małych stad dostosują się do zaleceń?
Podjęliśmy środki zaradcze. O pomoc w uświadomieniu zagrożenia prosiliśmy również księży proboszczów parafii znajdujących się w obrębie naszej gminy. Liczę na to, że przestrogą okażą się również sankcje za wypuszczanie kur na podwórko, tj. mandaty dla właścicieli drobiu. Żaden wójt nie jest natomiast w stanie zapewnić służb weterynaryjnych, że mieszkańcy wsi zastosują się do przepisów.
Dziękuję za rozmowę.
LA