Kultura
Źródło: ML
Źródło: ML

Wie, jak zaskarbić sobie czytelników

27 kwietnia Biblioteka Pedagogiczna im. Heleny Radlińskiej w Siedlcach zorganizowała spotkanie z jednym z najbardziej znanych i cenionych twórców literatury dziecięcej. Przedstawiając gościa publiczności zebranej w auli BP - uczniom szkół podstawowych nr 6, 7, 9 w Siedlcach i Zespołu Oświatowego w Wiśniewie, nauczyciel- bibliotekarz Antoni Woźnica zauważył, że książki G. Kasdepkego tworzą kanon współczesnej literatury dla dzieci.

Są na listach lektur, a fragmenty książek zamieszczane są nawet w szkolnych podręcznikach.

Rozgryźć polszczyznę

G. Kasdepke szybko podbił serca uczestników spotkania. Rozpoczął od sprawdzenia znajomości gatunków literackich: horroru, kryminału, romansu, powieści przygodowej, a także umiejętności praktycznego odnajdywania wskazówek o nich – na podstawie odczytanych fragmentów jego publikacji. Opowiedział o najbardziej charakterystycznych bohaterach swoich książek i ich pierwowzorach, jak Rozalka czy Kacper. Dla dzieci przygotował też kilka konkursów i zagadek, m.in. przekonujących do polubienia matematyki, za którą sam w dzieciństwie nie przepadał. Pisarz zdradził również swoje plany wydawnicze – w trakcie przygotowywania jest kolejny tom przygód detektywa Pozytywki; trwa też konkurs na imię dla niego. Uczestnicy spotkania zapewnili, że wezmą w nim udział, od ręki zasypując pisarza propozycjami imion. Okazało się też, że świetnie wiedzą, co znaczy być w siódmym niebie, pocałować klamkę czy naładować akumulatory – Kasedpke od lat uczy w swoich książkach, że warto rozgryzać zwroty frazeologiczne języka polskiego.

Pytania jak z rękawa

W drugiej części spotkania odbyła się konferencja prasowa. Dzieci miały okazję wcielić się w rolę dziennikarzy i zadać pisarzowi pytanie. Został nimi zasypany. Najczęściej dotyczyły literackich inspiracji, tajników warsztatu pisarskiego, ale też życia osobistego, planów i zainteresowań.

Podczas żywiołowego dialogu z czytelnikami Kasdepke przyznał, że nigdy nie myślał o pisaniu. – Kiedy byłem mały, chciałem zostać mężem mojej mamy – zdradził. Będąc dzieckiem, jak każdy chłopak lubił kopać piłkę, z piłkarstwem nigdy jednak nie wiązał przyszłości. – Lepiej robić to, w czym jest się naprawdę dobrym, niż to, w czym będzie się tylko średnim – poparł swoje słowa maksymą, dodając jednak, że obecnie zastanawia się nad książką, której bohaterowie to miłośnicy futbolu.

Autor ma na swoim koncie 52 tytuły. Najszybciej – w ciągu trzech godzin – powstała bajka „A ja nie chcę być księżniczką”. Za to przygotowanie ilustracji zajęło ich twórczyni pół roku. Pisarz wysłuchał i cierpliwie odpowiedział na wszystkie pytania, nawet te najtrudniejsze typu „Ile pan zarabia?”.

Chciałbym być kilerem…

Pytany o to, czy zależy mu bardziej na tym, by uczyć czy bawić poprzez swoje książki, G. Kasdepke stwierdził: – Zdecydowanie bawić. Mądra, ale nudna książka nie sprawi dziecku żadnej przyjemności i nie spowoduje, że sięgnie po inne. Głupiutka, ale zajmująca sprawi, że rozczyta się i potem może przyjdzie czas na mądrzejsze publikacje. Najfajniej jest to łączyć. Myślę, że mi się to udaje. Bardzo lubię pisać zabawne książki, które pomiędzy wierszami uczą czegoś czytelnika. Gdybym miał zdefiniować swój cel, chciałbym uzależnić dzieci od czytania, być takim kilerem literatury – podkreślił. Potwierdził, że oprócz pisania, lubi też sięgnąć po dobra książkę dla dzieci: – Ich czytanie poprawia mi nastrój.

Książka z Siedlcami w tle

Nie była to pierwsza wizyta autora pięciu tomów przygód detektywa Pozytywki czy serii „Kacperiada” w Siedlcach; w podwojach Biblioteki Pedagogicznej gościł już trzy raz. Mieszkający na co dzień w Warszawie pisarz przyznał, że na Podlasiu czuje się dobrze, a Siedlce sprawiają wrażenie miasta przyjaznego. Podczas spotkania w 27 kwietnia zapewnił, że nie przewiduje odejścia na emeryturę. – Mam nadzieję, że będę pisać do końca życia. Liczę też na to, iż jeszcze nie raz przyjadę, by spotkać się z dziećmi z Siedlec – stwierdził. Pytany wielokrotnie przez piątoklasistów z siedleckiej „Siódemki”, których bluzami szkolnymi przypominającymi kurtki bejsbolowe się zachwycał na równi z wiedzą uczniów, nie zaprzeczył, że w ich szkole umiejscowi akcję jednej ze swoich książek. Nie krył zresztą, że spotkania z dziećmi zawsze stanowią dla niego twórczą inspirację.

Zapraszamy do biblioteki

– Dzieci bardzo chętnie spotykają się ze znanymi ludźmi, a my – odpowiadając na to zainteresowanie – staramy się zapraszać ludzi, którzy maja coś do powiedzenia i potrafią to zrobić w ciekawy sposób – mówi Marzena Kowalczuk, dyrektor Biblioteki Pedagogicznej w Siedlcach. – Pozyskujemy w ten sposób, mam nadzieję, przyszłych czytelników.

Skierowana przez wiele lat wyłącznie do nauczycieli oraz studentów kierunków pedagogicznych oferta placówki dzisiaj poszerza się. – Naszym czytelnikiem może zostać obecnie każdy. Chcemy, by ich krąg był jak najszerszy. Duży nacisk kładziemy na wzbogacanie księgozbioru dla dzieci i młodzieży. Mamy sporą grupę małych czytelników, którzy systematycznie przychodzą z rodzicami po kolejne lektury do siedziby BP przy ul. M. Asłanowicza 2 – zachęca M. Kowalczuk.

Monika Lipińska