Powołani do szkoły Maryi
Każdej soboty do Górek przybywają pielgrzymi z całego kraju. - Na nabożeństwach fatimskich spotykamy się od 30 lat - mówi kustosz ks. Czesław Knebel. - W pierwsze soboty miesiąca, począwszy od maja, a na październiku kończąc, gromadzimy się przy cudownej figurze Matki Bożej Fatimskiej. Składamy Jej nasze prośby i podziękowania - dodał.
W wykładzie skierowanym do zebranych mariolog dr Wincenty Łaszewski podjął refleksję na temat tak licznej obecności pielgrzymów. Podkreślił, że jest ona powodowana gotowością powrotu do swojego życia odmienionymi i głoszenia chwały Syna Maryi. Przypomniał, że drogą do tego jest wierność prośbie Maryi skierowanej w Fatimie w 1917 r. – Nasza Matka jest najświętsza: Najświętsza Maryja Panna. To znaczy, że jej dzieci – każdy z nas – ma być święty. To nasze prawdziwe imię. Dlatego przyszła Ona do Fatimy. Dlatego przychodzi dzisiaj do tego sanktuarium, żeby nas zaprosić na nową drogę życia, na drogę do świętości – mówił W. Łaszewski. Zauważył, że mimo życiowych doświadczeń ciągle jesteśmy daleko od celu. – Szatan okazuje się potężniejszy od naszej woli, od naszej miłości do Pana Boga. Wciąż upadamy i ulegamy pokusom. Nie jesteśmy święci – a Matka Boża mówi, że to proste. Spójrzcie na Hiacyntę i Franciszka. W tamtych czasach nikt nie słyszał ani o nich, ani o ich rodzicach, ani o małej portugalskiej wiosce, z której pochodzili. A dzisiaj, 13 maja 2017 r., cały świat mówi o nich „święci” – podsumował.
Wejść do szkoły Maryi
Ks. Paweł Wiatrak w konferencji o praktyce pierwszych sobót miesiąca nawiązał do słów Ewangelii św. Mateusza: „wielu jest powołanych, lecz mało wybranych” (Mt 22,14).
– Jesteśmy wszyscy, tutaj obecni czciciele Matki Bożej, powołani do tego, aby wejść do szkoły Maryi, wejść w rzeczywistość pierwszych sobót miesiąca. Jednak mało jest wybranych, czyli tych, którzy rzeczywiście, z całkowitym oddaniem swojego serca, w każdą pierwszą sobotę miesiąca są w szkole Maryi – mówił. – Chcemy dzisiaj, przy okazji diecezjalnej pielgrzymki w 100-lecie objawień w Fatimie, przeżyć to, co stanowi istotę tego nabożeństwa – dodał. – Idąc do spowiedzi w pierwszą sobotę miesiąca, albo tuż przed, pamiętajmy, że należy przystąpić do niej z intencją wynagradzającą. Zwykliśmy głównie prosić, oczekiwać, a rys fatimskiej duchowości zaprasza nas do wynagradzania, do zadośćuczynienia – dowodził kapłan.
Po konferencji odbyła się medytacja różańcowa.
Ofiary za grzeszników
Eucharystii przewodniczył bp Piotr Sawczuk, który w homilii wiele miejsca poświęcił okolicznościom fatimskich objawień. – Gdy 13 maja Licia dos Santos wraz ze swoimi kuzynami Hiacyntą i Franciszkiem zaczęła schodzić po zboczu Cova da Iria, zobaczyła jaśniejącą postać pięknej pani. Dzieci zostały ogarnięte światłem, jakby na kilka chwil przeniesione do nieba – mówił biskup. Pastuszkowie odbyli rozmowę z Maryją o niebie, ale też o gotowości do znoszenia cierpień za grzeszników. – Pani Fatimska poprosiła o przybycie w to samo miejsce za miesiąc, a potem jeszcze raz i jeszcze raz. W lipcu pokazała piekło, straszną wizję męki czekającej grzeszników. Najbardziej kochająca matka nie kierowała się, jak widać, ostrzeżeniami pedagogów i psychologów, że dzieciom nie wolno mówić o grzechu, o karze i o cierpieniu. Powiedziała otwarcie, a one, przejęte do głębi, bardzo poważnie potraktowały prośbę o rozpowszechnienie nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca. Matka Boża nie ukrywała też, że Hiacynta i Franciszek wkrótce umrą i pójdą do nieba. Hiacynta, najmłodsze dziecko spośród wszystkich, zgodziła się znosić jeszcze przez rok ciężkie cierpienia dla ratowania grzeszników. W czwartym objawieniu Matka Boża prosiła: Módlcie się wiele, czyńcie ofiary za grzeszników. Wiele dusz idzie na wieczne potępienie, bo nie mają nikogo, kto by się za nie ofiarował i modlił – akcentował bp Sawczuk. Dodał również, że Fatima mówi o ogromnej wartości modlitwy wstawienniczej. – Wielu ludzi mimo swoich cierpień i problemów nie zwraca się o pomoc do Boga, nie ufa Jezusowi, bo dotyka ich brak wiary. Natomiast ci, którzy – powodowani miłością – ten brak uzupełnią i podejmą wytrwałą modlitwę, są dla tych pierwszych jutrzenką nadziei – zaznaczył kaznodzieja.
Objawienia w Górkach
Nie ma pewności co do daty pierwszego objawienia Maryi w Górkach. Przekazy ustne mówią, że grupa ludzi wracających z pola ujrzała Matkę Bożą, a towarzyszył temu dźwięk sygnaturki.
Wkrótce potem Stanisław Rodak w podziękowaniu Bogu za otrzymane za wstawiennictwem Maryi łaski wybudował na swojej działce kapliczkę (wysokość: 6 m, długość: 4 m, szerokość: 3 m). 10 lipca 1935 r. bp Henryk Przeździecki nadał jej tytuł Najświętszej Maryi Matki Kościoła. 21 lipca 1935 r. kapliczka została poświęcona przez ks. Mariana Juszczyka pełniącego wówczas posługę proboszcza w pobliskim Garwolinie, a pieczę nad nią powierzono Stefanowi Kowalskiemu.
Oprócz tego objawienia (przypuszczalnie w 1935 r.) Matka Boża ukazywała się w Górkach średnio co kilkadziesiąt lat. W roku 2012 Zofia Kaczmarczyk wspominała: „Znam pierwsze objawienia. Miałam wtedy siedem lat. To było przed wojną. Taka Jagusia chodziła po prośbie i u nas nocowała. Ona mówiła o tym, że tu objawiła się jej Matka Boża, że tu wytryśnie źródełko i powstanie klasztor, że tu będą wycieczki przyjeżdżać”.
Rzeczywiście, zaraz po objawieniach wytrysnęło źródełko. Jego ujęcie wypadło blisko kapliczki.
W nowo wybudowanej kapliczce Msze św. sprawowane były tylko raz do roku – w Zielone Świątki. Podczas II wojny światowej sytuacja wymusiła codzienne odprawianie tam Eucharystii. Po wojnie Mszę odprawiano raz na miesiąc, a po kilku latach – w każdą niedzielę w okresie wiosenno-letnim. W 1953 r. bp Ignacy Świrski dopatrzył się braku dokumentu kanonicznego na sprawowanie w tej kapliczce nabożeństw i 14 stycznia 1953 r. takie pismo wydał.
W bliżej nieokreślonym roku nastąpiło kolejne, nieudokumentowane objawienie się Matki Bożej. Genowefa Pałyska relacjonowała: „Mój mąż jeździł do Budel do swojego brata. Od Górek to jest 1,5-2 km. Raz jak wracał, późno było. Zajechał tam, rzucił rower, poszedł się napić wody ze źródełka, a koło tej kapliczki jakaś Pani jest. Ta Pani mówi: «- Co pan tu robi o tej porze? – Ja zawsze wracam od kuzynów, od brata, zajeżdżam tu. A co Pani tu robi? – Ja pilnuję dzieci swoich, żeby nie zginęły. – Jakich dzieci? Nie widzę tu żadnych dzieci?». Mąż patrzy na Nią, a Jej już widać połowę. A później rozpłynęła się, zupełnie zniknęła”.
Ok. roku 1960 wokół źródełka wybudowano studnię z dębowego drewna. Pod koniec lat 80 XX w. zrodziła się potrzeba zastąpienia kapliczki świątynią. Projekt zatwierdzono 14 września 1980, a 21 czerwca 1981 r. bp Jan Mazur poświęcił kamień węgielny. Budowę ukończono w 1984 r. 5 lipca 1984 r. ordynariusz siedlecki odłączył wsie Górki i Izdebnik od parafii w Garwolinie, tworząc nową parafię w Górkach jako samodzielny rektorat. Pieczę nad nią objęło Zgromadzenie Świętego Michała Archanioła (CSMA).
Wieści o objawieniach Maryi w Górkach oraz uzdrowienia, jakie się dokonują w tym miejscu (także po napiciu się wody ze źródełka lub obmyciu się nią), ścigają coraz więcej pielgrzymów z całej Polski. W związku z tym ok. roku 2012 podjęto decyzję o rozbudowie kościoła. Trwa ona od 2014 r.
Waldemar Jaroń