Historia w obrazach
Wystawę uroczyście otwarto podczas tegorocznej Nocy Muzeów. Składa się przede wszystkim z portretów poszczególnych hrabiów będących właścicielami Białej Podlaskiej. - Warto zobaczyć również dwie tkaniny pochodzące z wytwórni radziwiłłowskiej w Słucku, która produkowała słynne pasy kontuszowe - zachęca Małgorzata Nikolska, dyrektor Muzeum Południowego Podlasia.
Pokazujemy wybijane z przeróżnych okazji medale oraz kilka publikacji drukowanych. Wśród nich jest dzieło związane z peregrynacją Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła „Sierotki” do Ziemi Świętej z początku XVII w. Mamy też drukowane wydanie komedii napisanej przez Franciszkę Urszulę z Wiśniowieckich. Tę sztukę wystawiano na zamku w Nieświeżu – wyliczała podczas wernisażu wystawy Małgorzata Nikolska, dyrektor Muzeum Południowego Podlasia.
Eksponaty pochodzą z prywatnej kolekcji księcia Macieja Radziwiłła, syna Alberta Hieronima Mikołaja Radziwiłła i Anny z Czartoryskich, polskiego finansisty, działacza społecznego i biznesmena od lat gromadzącego dzieła sztuki i pamiątki historyczne związane z dziejami swojej słynnej rodziny.
Ślady Radziwiłłów
– To jedna z najważniejszych wystaw, jakie do tej pory gościły w naszym muzeum. Dotyczy miejsca, w którym jest prezentowana. Nikt nie zaprzeczy, że większości mieszkańcom naszego miasta Biała Podlaska kojarzy się właśnie z Radziwiłłami. To, co jest tu cennego i pięknego, powstało dzięki temu rodowi, np. wzniesiony przez Michała Radziwiłła „Sierotkę” kościół pw. św. Anny i kościół św. Antoniego, na sklepieniu którego do dziś zachowały się czarne orły i herb Trąby. Także obecny kościół Narodzenia NMP powstał dzięki dawnym właścicielom miasta. Jego budowę zawdzięczamy Annie z Sanguszków Radziwiłłowej i jej synowi. Zbudowano go specjalnie dla relikwii św. Jozafata Kuncewicza. Kolejną poradziwiłłowską pamiątką jest dawna Akademia Bialska. Powstała ona w budynku byłego szpitala. Obiekt został podarowany przed Aleksandra Ludwika Radziwiłła. Bialscy magnaci wspierali akademię finansowo, ofiarując jej księgozbiór i opłacając wykładowców. Dziś funkcjonuje tam I Liceum Ogólnokształcące im. J. I. Kraszewskiego – opowiadała M. Nikolska. Wspominała też o dawnym szpitalu szarytek ufundowanym przez Radziwiłłów, gdzie obecnie mieści się siedziba Caritas i o parku Zofii Las, który utworzono na terenie dawnej letniej rezydencji Zofii Radziwiłłowej. – Dziś każde z tych miejsc żyje swoim życiem i ciągle służy mieszkańcom. Nawet nagroda przyznawana przez miasto w dziedzinie kultury nosi imię Anny z Sanguszków Radziwiłłowej – podkreślała dyrektor muzeum.
Miasto – wiano
Wystawa „Radziwiłłowie. Biała. Podlasie” prezentuje wizerunki protoplastów rodu, począwszy od Mikołaja Radziwiłła „Starego” i Jana „Brodatego”, poprzez słynne postacie, m.in. Mikołaja Radziwiłła Rudego, Barbarę Radziwiłłówną czy też Bogusława Radziwiłła. Znaczna część ekspozycji poświęcona jest właścicielom Białej – od Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła „Sierotki” po zmarłego w 1813 r. napoleońskiego pułkownika księcia Dominika Radziwiłła. Na wystawie można obejrzeć nie tylko portrety wszystkich „hrabiów na Białej”, lecz także piękne wizerunki ich znanych żon i córek, a wśród nich prawdziwe dzieła sztuki portretowej autorstwa m.in. Bacciarellego czy też Jana Chrzciciela Lampiego. Ekspozycję uzupełniają medale portretowe, ryciny z przedstawieniami dawnych rezydencji, starodruki, mapy i tkaniny pochodzące z manufaktur radziwiłłowskich oraz wykonane współcześnie tablice przedstawiające genealogię rodu od czasów najdawniejszych po współczesne. – Ta wystawa to wielka radość. Nasza rodzina była związana z Białą Podlaską przez blisko 300 lat. To miasto miało szczególnie znaczenie dla żon Radziwiłłów, ponieważ stanowiło ich tzw. wiano. Myślę tu m.in. o Katarzynie z Sobieskich Radziwiłłowej, Annie z Sanguszków Radziwiłłowej, Franciszce Urszuli z Wiśniowieckich i Annie z Mycielskich, które poważnie zapisały się w historii tej miejscowości. Główną siedzibą Radziwiłłów był Nieśwież, ale kiedy tamtejszy zamek ulegał kilkukrotnym zniszczeniom wojennym (m.in. podczas potopu i wojny północnej), jego mieszkańcy zawsze zatrzymywali się w Białej – przypominał podczas wernisażu M. Radziwiłł.
Z pałacowych ścian
Pytany o najcenniejsze obrazy właściciel kolekcji wskazał na portret kard. Jerzego Radziwiłła (z XVI w., malowany w Rzymie), a także na trumienne malowidło przedstawiające Karola Stanisława Radziwiłła, kanclerza Wielkiego Księstwa Litewskiego, oraz na podobiznę Barbary Radziwiłłowej.
– O każdym z eksponatów mógłbym opowiadać bardzo długo i to zarówno o historii osób przedstawionych na portretach, jak i o samych obrazach, bo niektóre z nich mają bogatą, a czasami wręcz dramatyczną historię. Na wystawie są także obrazy pochodzące z samego Podlasia. Kilka z nich wisiało w pałacu książąt Sapiehów w Kodniu. Mamy też portrety, które najprawdopodobniej wisiały w bialskim pałacu, m.in. dwa wizerunki Karola Stanisława Radziwiłła. Prezentowany tu obraz trumienny był wymieniany w inwentarzu pałacu. Dzięki ekspozycji niektóre obiekty nie tylko symbolicznie, ale i faktycznie powróciły do Białej Podlaskiej – zauważył M. Radziwiłł.
Kontynuowanie tradycji
Portrety prezentowane w bialskim muzeum wcześniej gościły na Białorusi: w Narodowym Muzeum Sztuki w Mińsku oraz w muzeum w Homlu. – Mają one dla mnie wielką wartość. Szczególnie mam na myśli te obrazy, które są w naszej rodzinie od dawna. Patrzyłem na te twarze, kiedy byłem małym chłopcem. Te oczy patrzyły na mnie, teraz spoglądają na moje dzieci i myślę, że będą zerkać na przyszłe pokolenia. Jestem potomkiem księżnej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej, która założyła pierwszą publiczną kolekcję, nazywając ją „Przeszłość przyszłości”. Doskonale wyczuwała, że sztuka, piękno, pamiątki historyczne nabierają wartości wtedy, gdy są pokazywane i dlatego warto je gromadzić. Na Białorusi wystawę tę obejrzało ponad 30 tys. osób – wspominał M. Radziwiłł, podkreślając, że rodzina Radziwiłłów była związana z Białą Podlaską przez 11 pokoleń. To miasto miało szczególne znaczenie dla żon Radziwiłłów. Kiedy mężczyźni zajmowali się wyprawami wojennymi, polityką albo polowaniem, majątkiem zawsze zarządzały kobiety.
Księżna dobrodziejka
W prezentowej kolekcji można znaleźć m.in. portret Katarzyny z Sobieskich Radziwiłłowej. – Była osobą bardzo niejednoznaczną, początkowo poddaną woli matki, brata i dwóch kolejnych mężów. Kiedy owdowiała, spadły na nią liczne zadania i obowiązki. Scaliła na nowo dobra bialskie i uporządkowała ich sytuację prawną. Potem stworzyła szereg fundacji. Wyposażyła świątynię św. Anny, wykończyła kościół reformatów, wystawiła klasztor i sprowadziła zakonników. Utworzyła też tzw. dom panien dewotek, który był schronieniem dla kobiet należących wcześniej do dworu. Przypisuje się jej powstanie klasztoru szarytek. Wiemy, że wykupywała niewolników. Praktykowała ascezę i uczynki miłosierdzia. Była aktywna na polu społecznym, politycznym, gospodarczym i kulturalnym. Jej metamorfoza była czymś naprawdę zaskakującym – stwierdził dr Jarosław Pietrzak, autor książki „Księżna dobrodziejka”.
Wystawa radziwiłłowska będzie czynna do 5 listopada. Muzeum w czasie wakacji jest otwarte od wtorku do niedzieli.
AWAW