Diecezja
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Zapatrzeni w Matkę Pana

Uroczystości ku czci Wniebowzięcia NMP zgromadziły tysiące pielgrzymów. Tegoroczny sierpniowy odpust połączono ze świętowaniem 90 rocznicy powrotu Madonny Kodeńskiej z carskiego wygnania i 90- leciem posługi oblatów w Kodniu.

Świętowanie rozpoczęło się już 14 sierpnia. Głównym punktem obchodów była wieczorna Msza św. celebrowana na kalwarii. Eucharystię poprzedziła uroczysta procesja z obrazem Królowej Podlasia. Tradycyjnie otwierała ją banderia złożona z uczestników pielgrzymki konnej. Mszy św. przewodniczył metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. Towarzyszyli mu bp Kazimierz Gurda oraz wielu kapłanów, którzy przybyli do Kodnia wraz z pielgrzymami.

– 14 sierpnia sanktuarium odwiedziło ok. 7 tys. wiernych. Wielu z nich przyszło do naszej Matki pieszo. Najliczniejsze pielgrzymki dotarły do Kodnia z Terespola (615 osób), Piszczaca i Połosek (513 osób) oraz z Wisznic (280 osób). Powitaliśmy także 25 grup zorganizowanych. Każda liczyła średnio ok. 20 osób – informuje o. Sebastian Stasiak, nowy rzecznik prasowy sanktuarium.

 

Dzięki dla oblatów!

Na początku Eucharystii wszystkich zgromadzonych powitał bp K. Gurda. Podkreślał, że historia kodeńskiego obrazu wpisała się w dzieje naszej ojczyzny i diecezji. Przypominał, że słynący łaskami wizerunek został wywieziony na Jasną Górę w 1875 r. Kodeńska Pani przebywała na wygnaniu do 1927 r. Kiedy wizerunek wrócił na swoje miejsce, tutejszą parafię i sanktuarium powierzono ojcom oblatom.

– W tym roku mija 90 lat ich obecności w sanktuarium. Na ręce ojca prowincjała składam serdeczne podziękowanie za wielką troskę o sanktuarium oraz pobożność maryjną naszego ludu i diecezji. Możemy powiedzieć, że sanktuarium i obraz znajdują się w dobrych rękach i dobrych sercach ojców oblatów – podsumował ordynariusz.

Homilię podczas Mszy wigilii Wniebowzięcia NMP wygłosił abp S. Budzik. Najpierw zauważył, że w naszych pragnieniach przewija się nadzieja mówiąca o tym, że nie wszystko przemija bezpowrotnie, że po każdym człowieku coś pozostaje, że w nurcie przemijania i zapominania da się zauważyć cząstkę wieczności.

 

Liczy się naśladowanie

– Uroczystość Wniebowzięcia NMP potwierdza te nadzieje; mówi nam, że człowiek słusznie buntuje się przeciw przemijaniu i zapomnieniu, że ludzkie serce nie na darmo tęskni za tym, co nieprzemijające, niezmienne i wieczne, że celem i kresem życiowej wędrówki człowieka jest niebo i uczestnictwo w chwale Chrystusa zmartwychwstałego – tłumaczył metropolita.

W drugiej części homilii nawiązał do czytań mszalnych. – W psalmie responsorialnym śpiewaliśmy: „Wyrusza z Panem Arka Jego chwały”. Ten refren nawiązuje do Arki Przymierza przeniesionej przez Króla Dawida. Maryja jest nową Arką Przymierza, żywą monstrancją niosącą światu Chrystusa, niosącą prawdziwego Boga Człowieka – nauczał arcybiskup.

Następnie, odwołując się do Ewangelii, wskazywał, byśmy nie tylko błogosławili Maryję, ale także starali się Ją naśladować.

– Kochamy Matkę Najświętszą, podziwiamy Jej duchowe piękno, wpinamy w Jej koronę kolejne klejnoty, ale to jeszcze nie wszystko; to nie jest nawet najważniejsze, bo liczy się przede wszystkim naśladowanie i kroczenie drogą, na którą weszła przed nami Maryja. Ona jest najwspanialszą nauczycielką, wzorem zasłuchania w słowo Boże, zachowywania tego słowa w swoim sercu i wypełniania go w swoim życiu – podkreślał abp S. Budzik.

 

Nocne czuwanie z Maryją

Na końcu hierarcha zauważył, że uroczystość Wniebowzięcia NMP kieruje naszą uwagę na dwie rzeczywistości: niebo i ziemię.

– Maryja wzięta do nieba wskazuje nam cel ziemskiej wędrówki, a jako Matka Boża Zielna uświęca owoce ludzkiej pracy i trudu, jakby chciała powiedzieć, że niebo i ziemia to rzeczywistości, które są ściśle ze sobą złączone, tak jak droga i cel, praca i zapłata, walka i zwycięstwo – zakończył metropolita.

Po Eucharystii wierni wzięli udział w modlitwie różańcowej i apelu maryjnym. Kolejnym punktem obchodów był koncert zespołu Stróże Poranka. O północy ojcowie oblaci odprawili na kalwarii Pasterkę. Mszę św. koncelebrowało 25 zakonników. Potem rozpoczęło się nocne czuwanie przed cudownym wizerunkiem. Trwało ono aż do godzin porannych.

Głównym punktem wtorkowych uroczystości była suma odpustowa. Przewodniczył jej przewodniczący KEP, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. W swoich rozważaniach metropolita skupił się na pochodzeniu tajemnicy wniebowzięcia Matki Bożej oraz nad ludzką drogą do nieba.

 

Tajemnica wniebowzięcia NMP

– Prawdy o wniebowzięciu próżno szukać na kartach Pisma Świętego, ale jest ona obecna w tradycji dawnego Kościoła. Jej źródła pochodzą z różnych szkół teologicznych, w tym także z apokryfów, z różnego czasu, lecz chociaż różnią się one w szczegółach, to zgadzają się w opisie głównych części składowych tego wydarzenia. Najpierw było zaśnięcie Maryi, tzn. Jej śmierć, potem był pogrzeb, a następnie wskrzeszenie Matki Bożej i Jej wniebowzięcie -wyliczał metropolita.

Rozważania oparł na pismach: „Transitus” Melitona z Sardes, „Transitus” Jana z Arymatei i na dziełach Jana Teologa. Według nich Matka Boża zmarła na łożu w otoczeniu apostołów. Po Jej duszę przyszli Jezus oraz archaniołowie Michał i Gabriel. Potem zanieśli ją do raju. Ciałem zajęli się z kolei uczniowie Chrystusa. Według zaleceń Mistrza, złożyli je w nowym grobie. Trzy dni później zostało ono zabrane przez aniołów do nieba. W raju, pod drzewem życia, dusza i ciało Matki Najświętszej znów się połączyły.

– W tych medytacjach widać duże podobieństwo do ewangelicznych tekstów o zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Jezusa. Wskrzeszenie i wniebowzięcie Matki jest późniejszym echem zmartwychwstania i wniebowstąpienia Jej Syna – zauważył abp S. Gądecki.

 

Niebo naszym przeznaczeniem

Metropolita wskazywał, że powodem wniebowzięcia Maryi były: Jej wiara, niepokalane poczęcie, Boże macierzyństwo i całe życie zjednoczone ściśle z Jezusem.

– Ta, którą ukrzyżowany Jezus dał za Matkę umiłowanemu uczniowi, jest teraz po macierzyńsku obecna w sercu Kościoła. Stoi u boku każdego z uczniów swojego Syna i w szczególny sposób uczestniczy w odwiecznym wstawiennictwie Chrystusa za zbawienie świata. Zmartwychwstały Chrystus z pewnością może i pragnie przekształcić także nasze ciała, poniżone na podobieństwo swojego chwalebnego ciała. Maryja zaś towarzyszy z nieba ludowi Bożemu i jaśnieje jako nowa Ewa, która unicestwiła winę pierwszej Ewy. (…) Wniebowzięcie nie dotyczy tylko Maryi, ono dotyczy także każdego z nas, ukazuje nam bowiem nasze przeznaczenie. W Maryi dostrzegamy tę rzeczywistość chwały, do której powołany jest każdy z nas i cały Kościół; z tego powodu dzisiejsza uroczystość przynosi nam wszystkim nadzieję i radość. W Maryi widzimy bowiem cel, do którego zmierzają ci wszyscy, którzy potrafią związać swoje życie z życiem Jezusa, którzy potrafią iść za Nim tak, jak szła Maryja. To święto mówi więc o naszej przyszłości, mówi, że również my staniemy u boku Jezusa w radości Boga. Jest dla nas zachętą, abyśmy byli odważni, abyśmy wierzyli, że moc zmartwychwstania Chrystusa może działać także w nas i uczynić nas mężczyznami i kobietami, którzy starają się żyć codziennie, jakby już zmartwychwstali, wznosząc światło dobra w ciemności zła istniejące w świecie – głosił metropolita.

 

Tylko Bóg!

Na końcu hierarcha zauważył, że najpoważniejszy kryzys, jaki przeżywa nasz świat, nie ma charakteru gospodarczego lub politycznego.

– Najpoważniejszym kryzysem jest nasz kryzys duchowy i odrzucenie Boga, które przejawia się dzisiaj w wielu wymiarach życia, w polityce, gospodarce, a zwłaszcza w kulturze, nauce i technice. Kard. Robert Sarah mówi, że bez Boga jesteśmy niczym, że prawdziwe rozwiązanie znajduje się tylko w Bogu, który jest rzeczywistym fundamentem świata. Maryja zdawała sobie sprawę z tego wszystkiego i do tego stopnia była zjednoczona z Bogiem, że Jego Słowo przyjęło w Niej kształt ciała – podsumował abp S. Gądecki.

Kodeńskie uroczystości nie zakończyły się wraz z sumą. Świętowanie zamknęły wieczorne nieszpory, Msza św. w bazylice i apel maryjny. Jak podaje o. Sebastian, 15 sierpnia przez Kodeń przewinęło się ok. 20 tys. pielgrzymów.

AWAW