Kultura
Źródło: Tomasz Młynarczyk
Źródło: Tomasz Młynarczyk

Zawsze jest czas na miłość

Druga „podróż teatralna”, w jaką tłumnie udali się radzyńscy miłośnicy żywego słowa, okazała się wyjątkowo zabawna, mądra i pouczająca. Dostarczyła wspaniałej rozrywki, ale i materii do głębokich przemyśleń, a może i żywych rozmów w małżeństwach, szczególnie z dłuższym stażem.

To wszystko za sprawą Radzyńskiego Stowarzyszenia „Podróżnik” i jego prezesa Roberta Mazurka, który zaprosił do miasta Marzannę Graff i Aleksandra Mikołajczaka ze spektaklem „Czas na miłość”, który wystawiono na scenie Radzyńskiego Ośrodka Kultury. Na sukces przedstawienia składa się wiele czynników. Należy do nich bez wątpienia rewelacyjna gra duetu aktorskiego, dzięki której publiczność ma wrażenie, że jest nie tylko widzem, ale świadkiem, wręcz podglądaczem małżeńskich scen. Lekkie dialogi przykuwały uwagę widza i wyzwalały salwy śmiechu. No i scenariusz autorstwa M. Graff, która pokazała historię małżeństwa - właściwie udanego - z 25-letnim stażem w pustym gnieździe - domu opuszczonym przez dorosłe dzieci.

Niejedna żona już na widowni szeptała do męża: „Jak bym ciebie słyszała”, a mąż do żony: „Jak bym ciebie widział”.

Spektakl zaczął się od scen, które można streścić w słowach śpiewanej niegdyś na weselach piosenki ludowej: „on zimny, ona gorąca, on nie chce, ona go trąca”. Czy po ćwierćwieczu wspólnego życia – przebytych troskach, nabyciu meczących drugą stronę nawyków – możliwy jest powrót do świeżości uczuć? Okazuje się, że tak! Udało się to żonie… w dodatku dzięki sojuszowi z teściową, która w wieku 80 lat przeżywała drugą młodość za sprawą szalonych koleżanek z uniwersytetu trzeciego wieku.

Na drugą edycję „Radzyńskich podróży teatralnych” zaprosili organizatorzy: Radzyńskie Stowarzyszenie „Podróżnik” i ROK.

Anna Wasak