Czego nie wiemy o Żeromskim?
O nieznanych i ukrywanych faktach z życia autora „Popiołów” opowiadał prof. Zdzisław Jerzy Adamczyk, który był gościem spotkania zorganizowanego w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Wybitny znawca twórczości pisarza przez 15 lat zajmował się przygotowywaniem do druku korespondencji S. Żeromskiego. Poszukując w archiwach, m.in. w siedleckim Archiwum Państwowym, i bibliotekach informacji niezbędnych do objaśnienia pewnych spraw, odkrył, że dotychczasowa wiedza o życiu autora, ukształtowana przez książki Hanny Mortkowicz-Olczakowej, Aliny Kowalczykowej oraz wspomnienia córki - Moniki Żeromskiej, mija się z prawdą.
Dlatego postanowił napisać książkę „Manipulacje i tajemnice. Zagadki późnej biografii Stefana Żeromskiego”, w której rozprawia się z przekłamaniami dotyczącymi życiorysu pisarza – zwłaszcza części dotyczącej okresu po 1908 r., gdy poznał urodzoną w Siedlcach malarkę Annę Zawadzką.
Zmanipulowana biografia
– Ciężko było mi tę książkę napisać, bo w pewnym sensie nadużyłem zaufania pani Moniki, ponieważ informacje, które mi przekazała, wykorzystałem do polemiki zarówno z nią, jak i H. Mortkowicz-Olczakową oraz A. Kowalczykową – wyznał prof. Adamczyk. – Córka Żeromskiego, a także dwie pozostałe panie chciały stworzyć pozory. Czy wynikało to z próżności lub snobizmu Moniki? Nie wiem – dodał, podkreślając, iż wszelkie dokumenty na temat tych lat życia Żeromskiego zostały zniszczone. Dlaczego? – Bo nie potwierdziłyby legendy, którą Anna i Monika stworzyły – odpowiedział autor.
Życie przed Anną
Zanim Żeromski poznał Annę, przeżył ze starszą od niego o dwa lata Oktawią z Radziwiłłowiczów 20 małżeńskich lat, podczas których nie bez jej pomocy zdobył sławę i pozycję literacką. Kiedy żenił się z nią w 1892 r., była wdową po powstańcu styczniowym i sybiraku, po którym została jej mała córeczka Henryka. Oktawia nie tylko zajmowała się domem, ale też pomagała mężowi w pracach pisarskich. Kiedy chory na gruźlicę Żeromski otrzymał posadę bibliotekarza w muzeum polskim w szwajcarskim Raperswilu, często zastępowała go, by mógł spokojnie wracać do zdrowia i pisać. Ona też szperała w archiwach i robiła historyczne notatki do „Popiołów”. Kiedy zaś carscy żandarmi podczas rewizji w ich warszawskim mieszkaniu rękopis tychże „Popiołów” skonfiskowali, to dzięki jej staraniom udało się go odzyskać. Właśnie ta powieść ostatecznie ugruntowała pozycję S. Żeromskiego jako pisarza.
A jednak po 20 latach małżeństwa z Oktawią, mając z nią syna Adama, którego niewątpliwie bardzo kochał, Żeromski związał się z A. Zawadzką. Nie bardzo wiadomo, kiedy się poznali. Wiemy natomiast, że w 1909 r. Żeromscy postanawiają wyjechać do Paryża, gdzie ich syn miał pójść do szkoły. – Być może pisarz podjął taką decyzję, bo wiedział, że na studia do Francji wybiera się A. Zawadzka? Być może Anna wyjechała, bo Żeromski tam się udawał? Jedno jest pewne: przez dwa lata dosyć często spotykali się w mieście nad Sekwaną – podkreślił profesor.
Kłamstwo w metryce…
Oczywiście Oktawia, która od lat cierpiała na zaburzenia nerwowe czy wręcz psychiczne, w związku z czym parokrotnie trafiała pod opiekę lekarzy, nie zdawała sobie sprawy z tego, że ma rywalkę. W kwietniu 1911 r. w Paryżu miał miejsce kolejny atak choroby. Natomiast niespodziewanie pod koniec czerwca z Francji wyjechała Anna. Rok później do Polski wrócił Stefan z rodziną. Oktawia z Adasiem udali się do Nałęczowa, natomiast pisarz został w Krakowie. W połowie lipca zjechała tam Anna z matką – Marią Zawadzką. Następnie wszyscy troje przenieśli się do Zakopanego, co potwierdza lokalna prasa, i zamieszkali w jednym pensjonacie. Wtedy po raz pierwszy publicznie Anna i Żeromski pokazali się razem. Związek ten stał się sensacją towarzyską. Wkrótce Stefan przeniósł się do pobliskiej willi. Dziewięć miesięcy później we Florencji przyszła na świat Monika. – Spisana 4 lipca 1913 r. metryka chrztu informuje, że wobec świadków – rodziców chrzestnych Wandy Filipowiczowej i Włodzimierza Koniecznego, ochrzczono córkę małżeństwa Żeromskich. To nieprawda. Żeromski nigdy nie wziął ślubu z Anną – zapewnił prof. Adamczyk, dodając, iż z późniejszych listów wynika, że Monika została ochrzczona jako córka Żeromskich bez wiedzy pisarza. Oprócz kłamstwa na temat stanu cywilnego rodziców dokument podaje także nieprawdziwe miejsce urodzin – Warszawę. Od tamtej pory Anna używała nazwiska Żeromska, chociaż formalnie nie miała do tego podstaw. W listach podpisuje się jako A. Żeromska, o Żeromskim pisze jak o mężu, nawet jej matka listy adresuje: Anna Żeromska.
…i jego konsekwencje
Drugą połowę lipca i sierpień 1913 r. pisarz spędził z Oktawią i Adasiem. Wtedy też prawdopodobnie wyznał żonie prawdę o związku z A. Zawadzką. Potem na kilka miesięcy wrócił do Florencji. Do Zakopanego przyjechał dopiero na Boże Narodzenie i wtedy zajął się uregulowaniem sytuacji prawnej Moniki. Zdecydował się uznać ją za swoje dziecko pozamałżeńskie. I wówczas okazało się, że florencka metryka Moniki, córki małżeństwa Żeromskich, stała się główną przeszkodą na tej drodze. No bo jak można legalizować, uznać za pozamałżeńskie dziecko małżonków? Wówczas Anna wpadła na pomysł, by ochrzcić Monikę ponownie jako… dziecko panieńskie. Niestety wybuch I wojny światowej pokrzyżował te plany. Ostatecznie Żeromski wrócił do Zakopanego, gdzie w jednej willi mieszkała Oktawia z Adasiem, w drugiej Anna z Moniką, a w trzeciej Żeromski.
Śmierć Adama w 1918 r. przyniosła dramatyczne, tragiczne rozwiązanie tej sytuacji. Pisarz ostatecznie zostawił Oktawię, przeprowadzając się z Anną i córką do Konstancina.
List o wątpliwej prawdziwości
W 1925 r. Żeromski poważnie zachorował. Wówczas uświadomił sobie, że może zostawić A. Zawadzką i Monikę bez prawa do dziedziczenia po nim. Postanowił sporządzić testament, w którym podkreślił, iż z całą świadomością uznaje ją za żonę wbrew wszelkiej innej opinii, która by związek ten inaczej traktować zamierzała. – Napisał też przejmujący list do Oktawii, prosząc ją o rozwód. Pismo to jednak miało być wysłane po jego śmierci. W rzeczywistości było bowiem przeznaczone dla sądu, gdyby testament został zakwestionowany. List ten – odwołujący się do szlachetnych uczuć adresatki, biorący w obronę interes osoby tak słabej i bezbronnej jak dziecko – odpowiedzialnością albo przynajmniej współodpowiedzialnością za nieuregulowany stan prawny związku Żeromskiego z Anną obciąża Oktawię, która dotąd tyle razy odmawiała prośbom, by zgodziła się na rozwód. Żeromski nie podpisał się pełnym imieniem i nazwiskiem, a nie jak zwykle w listach prywatnych tylko imieniem. Poza tym stwierdził, iż w ostatnich latach tyle razy osobiście prosił żonę o rozwód. Tymczasem w zachowanych dokumentach nie ma na ten temat żadnej wzmianki – wyjaśniał autor „Manipulacji…”.
Nigdy nie zmienił wyznania
Pisarz zmarł 20 listopada 1925 r. – W parę godzin po śmierci Anna ogłosiła, że Żeromski przeszedł na kalwinizm i zostanie pochowany na cmentarzu kalwińskim. To nieprawda. Nigdy nie był kalwinem – stwierdził prof. Adamczyk, zauważając, iż gdyby pisarz formalnie dokonał zmiany wyznania, z pewnością znalazłoby to jakieś potwierdzenie w zachowanych dokumentach i dotarło do opinii publicznej. – Przypuszczam, iż S. Żeromskiego pochowano na cmentarzu kalwińskim właśnie dla podtrzymania owej legendy o jego rzekomym małżeństwie z Anną. Wówczas nierzadko – jeśli nie można było uzyskać rozwodu czy też unieważnić małżeństwa – uciekano się do zmiany wyznania. Gdyby pisarz przeszedł na kalwinizm – co podobno zamierzał zrobić, ale czego nie zrealizował – dostałby szybko rozwód i mógłby zawrzeć następny związek małżeński. Pogrzeb na cmentarzu kalwińskim umożliwiał trwanie legendy. Mógł sugerować, iż Żeromski zmienił wyznanie i wziął ślub po raz drugi – zaznaczył profesor.
W tym samym grobie, który skrywa pewnie jeszcze niejedną tajemnicę, spoczywa także Anna i Monika, choć żadne z tej trójki nigdy do zboru kalwińskiego nie należało.
Siedleckie wątki
„Manipulacje i tajemnice. Zagadki późnej biografii Stefana Żeromskiego” stawiają życie i twórczość pisarza w zupełnie innym świetle. Książka z pewnością spodoba się nie tylko miłośnikom biografii, ale też siedlczanom. Znajdziemy w niej bowiem – jak zapewnił autor – sporo informacji o siedleckich rodzinach Wrotnowskich i Zawadzkich. Ponadto dwie z trzech kobiet, które odegrały wielką rolę w życiu S. Żeromskiego, pochodziły właśnie z Siedlec. Poza A. Zawadzką urodziła się tu także Helena z Zeitheimów Radziszewska, która była pierwszą młodzieńczą miłością pisarza.
MD