Krajobrazy i ludzie
W środę 15 listopada w Galerii PROwizorium Łukowskiego Ośrodka Kultury odbył się wernisaż wystawy fotograficznej Jarosława Kurzawy pt. „Krajobrazy i ludzie”. Zaprezentowane zdjęcia powstały podczas pobytu autora w Bieszczadach, Tatrach oraz Chorwacji. J. Kurzawa urodził się w Turku. Jest absolwentem Akademii Podlaskiej (obecnie Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego) w Siedlcach. Obecnie pracuje w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Siedlcach, gdzie zajmuje się promocją. Jako członek Grupy Twórczej „Fotogram” brał udział w licznych wystawach i plenerach fotograficznych.
M.in. Międzynarodowych Jesiennych Warsztatach Fotograficznych w Janowie Podlaskim oraz plenerze fotograficznym na Ukrainie, a także „Rezerwat Jata – nieznany ląd” oraz „Jata – świat zaklęty lodem”. Jako juror zasiadał m.in. w cyklu konkursów fotograficznych „Cztery pory roku w obiektywie w powiecie siedleckim”. Jego zdjęcia można było oglądać podczas wielu wystaw indywidualnych, np. w Siedlcach, Łosicach, Lublinie, Turku, Wodyniach, a nawet w Zakopanem.
Dobra pogoda i światło
Na co dzień J. Kurzawa łączy swoją pasję fotograficzną z pracą fotoreportera, współpracując m.in. z „Echem Katolickim”. Jego zdjęcia są wyjątkowymi sesjami reportażowymi, które oddają emocje i atmosferę miejsc oraz sytuacji. Czy do zrobienia ciekawego zdjęcia można się przygotować? – To często zbieg wielu okoliczności. Trzeba trafić na dobrą pogodę, dobre światło. Każdą porę roku można ciekawie sfotografować – tłumaczy autor wystawy. Zdjęcia J. Kurzawy to uchwycenie chwili w zapędzonym świecie pełnym pięknych obrazów i emocji. – Nigdy nie planuję, że tego dnia zrobię takie czy inne zdjęcie. Po prostu biorę aparat i idę…- dodaje.
Uchwycić chwilę
Osobny rozdział w twórczości J. Kurzawy zajmuje fotografia uliczna. Tutaj każde zdjęcie jest osobną i osobistą refleksją. Liczy się kompozycja, ulotność chwili, umiejętność jej uchwycenia. – Nie jest to łatwe. Czasami trzeba zrobić kilka czy kilkanaście zdjęć, żeby uchwycić odpowiednią mimikę twarzy – przyznaje autor. – Na szczęście w Chorwacji, skąd pochodzą zaprezentowane na wystawie zdjęcia, człowiek spacerujący po ulicach z aparatem nikogo nie dziwi. W obecności tylu turystów można swobodnie robić zdjęcia. Ich bohaterowie pewnie byliby mocno zdziwieni, gdyby dowiedzieli się, że znaleźli się na wystawie – dodaje z uśmiechem J. Kurzawa, przyznając, iż chętnie wróciłby do znanych mu miejsc, ale ma też nowe plany. – Marzy się mi się zrobienie zdjęć na Placu Czerwonym w Moskwie albo na Syberii. W ogóle bardzo interesują mnie kraje wschodnie – zdradza autor.
Wystawę Łukowskim Ośrodku Kultury będzie można oglądać do 5 grudnia.
HAH