Nie było jedności, będzie Krasickiego
Przypomnijmy: zgodnie ustawą dekomunizacyjną samorządy zostały zobowiązane do usunięcia z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia i daty symbolizujące lub propagujące komunizm. Początkowo samorząd zaproponował, aby zaangażowanego w budowę komunizmu literata zastąpić imieniem innego literata – duchownego, bajkopisarza doby Oświecenia – abp. I. Krasickiego. Mieszkańcy ul. Kruczkowskiego zwrócili się jednak z wnioskiem do prezydenta ze swoją propozycją – chcieli, aby ulica, przy której mieszkają, nosiła nazwę Jedność. Rada miasta powzięła więc działanie zgodnie z ustawą dekomunizacyjną i podczas sierpniowej sesji po długiej dyskusji zdecydowała o zmianie nazwy ulicy. Zanim jednak uchwała została opublikowana, a więc jeszcze nie zaczęła obowiązywać, okazało się, że mieszkańcy zmienili zdanie i nie chcą już Jedności. W związku z sytuacją powrócono do pierwotnej nazwy proponowanej przez samorząd, czyli abp. Krasickiego.
Kilkutygodniowe zawirowania związane ze zmianą ulicy wywołały jednak nowy problem. Przekroczono termin obowiązujący w ustawie dekomunizacyjnej i w związku z tym mieszkańcy nie mogą skorzystać z zapisanego w niej prawa do zatrzymania dokumentów do daty ich ważności. Mieszkańcy ul. abp. Krasickiego muszą więc je wymienić, ale rada miasta wyszła im naprzeciw – razem z ostateczną decyzją o zmianie nazwy ulicy przyjęła uchwałę zwalniającą z opłat za wystawienie nowych praw jazdy i dowodów rejestracyjnych, w których występuje zwrot „Kruczkowskiego”.
HAH