Kościół
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Z natchnienia Bożego Ducha

„Duch wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha” (J 3,8).

Prawdziwość tych słów mogą potwierdzić także osoby konsekrowane. Powiew Ducha, którego doświadczyli (i nadal doświadczają), uzdalnia do rzeczy, jakich nie spodziewali się po sobie. Ich świadectwa są bardzo poruszające… - Miałam szczęście, że dość szybko odkryłam trzecią Osobę Boską. Stało się to na początku szkoły średniej, kiedy dołączyłam do Ruchu Światło-Życie. Potem było już tylko więcej, mocniej, głębiej... i tak jest do dzisiaj - mówi s. Janina Mateusiak, nazaretanka. - Znałam modlitwę do Ducha Świętego odmawianą na początku lekcji religii, ale podchodziłam do niej bez zachwytu. Później „wpadła” mi w ucho piosenka „Przyjdź Duchu Święty, ja pragnę...”.

Stała się moją ulubioną modlitwą na wiele lat. Siły i mocy Ducha Świętego doświadczyłam po raz pierwszy bardzo mocno, gdy decydowałam się na życie zakonne. Jestem głęboko przekonana, że bez Niego nie byłoby w ogóle życia zakonnego i ciągle nowych osób, które się na nie decydują – podkreśla.

 

Rada spowiednika

S. Janina wspomina, jak wspólnie z innymi oazowiczami rozmawiała o powołaniu kapłańskim i zakonnym. – Wtedy pojawiał się we mnie głos: „Ty? Gdzie? Z takiej «zapadłej dziury», jak mówiono o mojej miejscowości? Nie dasz rady, nie przyjmą cię, wyrzucą”. Jednak czasem, jakby niepostrzeżenie, na szarym końcu przychodziła myśl: „A może jednak ty? Bóg może wszystko”. Prawdziwa walka zaczęła się przed maturą. Rodzice zdecydowanie „skasowali” mój pomysł, a ja – grzeczna dziewczynka ze wsi – posłuchałam. Z miejsca skończył się pokój serca, wszystko było jakieś niespokojne, wiele osób wmawiało mi, że pewnie nieszczęśliwie się zakochałam. Czułam totalny zamęt w sercu, nerwy na zewnątrz, nie mogłam znieść sama siebie. Nie dostałam się na studia, więc podjęłam naukę w studium medycznym i na nowo zaczęłam pytać i szukać. Pewien kapłan poradził mi, bym prosiła o pomoc Ducha Świętego, szukała odpowiedzi w Bożym słowie i zdecydowanie szła za tym głosem, a wtedy wróci pokój serca. Jak będzie trudno, to znaczy, że obrałam dobry kierunek; kazał nie zawracać – opowiada siostra.

 

Pokój powrócił

S. J. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł