Fenomen Lourdes, który nie przemija
Pani, którą w grocie Massabielle ujrzała 14-letnia Bernadeta Soubirous, otoczona była światłem, a w dłoniach trzymała różaniec. Jak opisywała widzenie dziewczyna: Matka Boża miała ciemne włosy, na głowie biały welon. Na Jej bosych stopach leżały dwa kwiaty róży. Od dziesięcioleci każdego roku miliony wiernych, zwłaszcza ludzie chorzy i cierpiący, przybywają do Lourdes, by w tak niezwykłym miejscu oddać się pod opiekę Maryi. Piją też wodę z cudownego źródła. Wodę, poprzez którą Bóg za wstawiennictwem Maryi - jak wierzą - działa cuda: ludzie otwierają serca, doznają licznych uzdrowień na ciele i duszy.
Piękna Pani z różańcem
11 lutego 1858 r. Bernadeta z siostrą Toinette i starszą koleżanką Jeanne Abadie oddaliły się od domu w poszukiwaniu suchych gałęzi. Podczas gdy jej towarzyszki wspinały się po zboczu góry, Bernadeta stanęła samotnie na wprost groty zwanej Massabielle. Usłyszała wtedy dźwięk podobny do szumu wiatru, a w małej wnęce groty, trzy metry ponad ziemią pojawiła się światłość. Ze światłości tej wyłoniła się postać kobiety, która uśmiechem i gestem dłoni przywoływała Bernadetę. „Kiedy Ją zobaczyłam – jak opisywała później spotkanie – przetarłam oczy, sądząc, że mi się przywidziało. Zaraz też włożyłam rękę do kieszonki i znalazłam swój różaniec. Chciałam przeżegnać się, ale nie mogłam unieść opadającej ręki. Dopiero kiedy Pani uczyniła znak krzyża, wtedy i ja drżącą ręką spróbowałam i udało się. Równocześnie zaczęłam odmawiać różaniec. Także Pani przesuwała ziarenka różańca, ale nie poruszała wargami. Kiedy skończyłam odmawianie, widzenie ustało natychmiast”.
Począwszy od tego dnia, Bernadeta doświadczała objawień Maryi. Spotykała „Piękną Panią” do 16 lipca; łącznie aż 18 razy. ...
Joanna Szubstarska