Zafascynowana Baczyńskim i ciszą
Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem „Cisza pośród zgiełku”. Jedną z laureatek konkursu jest W. Urbańska, uczennica trzeciej klasy I Liceum Ogólnokształcącego we Włodawie. To nie jedyny jej sukces. W ubiegłym roku Weronika została nagrodzona w tym samym konkursie za opowiadanie „Perypetie Stefana”, które ukazało się drukiem w wydawnictwie pokonkursowym „Przerwa w ruchu ulicznym”. Otrzymała także wyróżnienie XII Powiatowego Konkursu Czytelniczego dla Młodzieży „Zagadki kryminalne Agathy Christie” organizowanego przez włodawską książnicę. Jury doceniło opowiadanie Weroniki pt. „On, Krzysztof, Krzyś”.
W. Urbańska twierdzi, iż czytanie stało się jej pasją po lekturze książek, które czytała w dzieciństwie, m.in. „Dzieci z Bullerbyn” czy „W pustyni i w puszczy”. Uważa, że gdyby wówczas sięgnęła po publikacje nieprzeznaczone dla dzieci, mniej ciekawe, wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej. Dziś lubi poezję Wisławy Szymborskiej, a także szkolne lektury, m.in. „Pani Bovary”, „Cierpienia młodego Wertera” czy „Dżuma”. – Interesuje mnie także historia i literatura z okresu II wojny światowej. Może dlatego tak polubiłam twórczość Baczyńskiego – dodaje Weronika.
Przygotowując tekst na konkurs, inspirowała się wierszem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego „Biała magia”. – Erotyk zaczyna się słowami: „Stojąc przed lustrem ciszy/ Barbara z rękami u włosów/ nalewa w szklane ciało/ srebrne kropelki głosu”. Nawiązuje do ciszy. Po uważnej lekturze tego tekstu sięgnęłam po biografię autora i jego żony Barbary. Długo zastanawiałam się nad ich życiorysami i czasami, w których żyli – przyznaje licealistka. – Na wyznaczony przez organizatorów konkursu temat można było spojrzeć na wiele różnych sposobów. Napisałam opowiadanie. Rozpoczęłam je w taki sposób: „Cisza. Nieprzerwanie w dzień i w nocy słychać strzały, lecące samoloty gdzieś ponad miastem”. Potem opisuję stukot butów na schodach i „czas na zmierzenie się z okrutną rzeczywistością, na spotkanie się twarzą w twarz z wojną”. Piszę również o Barbarze, która, czekając na Krzysztofa, czyta jego wiersze. Znajdują się na nich ślady łez. Swoje krótkie opowiadanie kończę zdaniem: „I Barbarę dosięgła wojna, a w mieszkaniu na trzecim piętrze, w pokoju z oknem od wschodu, znowu panuje przejmująca cisza” – cytuje swoją pracę Weronika.
Opowiadania jak upominki
Historia, literatura, rodzina, otaczający świat – to inspiracje Weroniki. – Czytam sporo znajdujących się w internecie opowiadań młodych ludzi. W mojej głowie znajduje się bardzo dużo pomysłów i chciałabym je przelać na papier, by ktoś mógł je kiedyś przeczytać. Ciężko czasem zabrać się do pisania, zachować jego płynność, nie kończyć na akapicie – wyznaje młoda literatka. – W trakcie przenoszenia słów na papier, a raczej na dokument w komputerze, ponieważ nim przede wszystkim się posługuję, długo zastanawiam się, robię przerwy. Mam chwile zamyślenia nad życiem – dodaje.
Weronika swoje opowiadania często pisze z myślą o konkretnych osobach, a następnie wręcza je jako upominki m.in. przyjaciółce, rodzicom. – Jedna z moich prac była prezentem urodzinowym dla przyjaciółki. Jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu i, pisząc tekst, chciałam zrobić jej niespodziankę – wyjaśnia autorka i dodaje, że chciałaby, aby jej opowiadania nie były tylko kolejnymi, jakie ludzie przeczytają, a potem o nich zapomną, ale by pozostały w ich pamięci.
Odnaleźć siebie
Na XIV Wojewódzki Konkurs Literacki wpłynęło aż 285 zestawów prac. Najwięcej z Lubartowa, Radzynia Podlaskiego oraz Włodawy. Nagrody przyznano w trzech kategoriach wiekowych: „szkoła podstawowa”, „gimnazjum oraz szkoła ponadgimnazjalna” i „dorośli”.
W komisji konkursowej zasiedli: Maria Brzezińska – wielokrotnie nagradzana dziennikarka Radia Lublin, autorka audycji literackich i reportaży; Ewa Hadrian – starszy kustosz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego w Lublinie; Waldemar Michalski – poeta, eseista, krytyk literacki, redaktor, członek zespołu redakcyjnego kwartalnika literackiego „Akcent”.
Bardzo aktywni okazali się najmłodsi uczestnicy. – Utwory dziesięciolatków okazały się zaskakująco dojrzałe – podsumowuje W. Michalski. – Konkurs ma długą tradycję, a wielu laureatów wydało już swoje książki – dodaje, podkreślając, iż prace młodych twórców pięknie komentowały kwestię ciszy i hałasu, który jest zagrożeniem ciszy. – W niej właśnie dojrzewa wszelkie dobro i rozwija się osobowość człowieka. Natomiast zgiełk, jaki towarzyszy nam coraz częściej, nawet w salach szkolnych, przenoszony jest w jakiejś mierze do domu, zakłócając normalne życie. W pracach padło wiele pięknych sformułowań na temat ciszy, np. że jest miła, niech trwa wiecznie, a kłopotliwa – niech umyka czym prędzej. Myślę, że jednym z najczęściej powtarzanych słów było: „Usłyszeć ciszę to odnaleźć siebie”. Pisano głównie o człowieku i zagrożeniu z powodu hałasu. Przebijała też nadzieja na to, że cisza będzie chroniona i obecna w każdym twórczym działaniu człowieka – podsumowuje literat.
Nagrodzone i wyróżnione utwory znajdą się w antologii, która w tym roku nosi tytuł „Podatek od marzeń”. Został on zaczerpnięty z opowiadania Mieczysława Bielskiego z Parczewa, jednego z laureatów.
Joanna Szubstarska