Rozmaitości
Źródło: JS
Źródło: JS

Walka do ostatniego tchu

2 czerwca w Okunince nad Jeziorem Białym odbyły się zawody upamiętniające żołnierzy wyklętych. W szóstej edycji „Żelaznego triathlonu” rywalizowało 189 zawodników.

Zawody polegają na pływaniu (750 m), jeździe rowerem (20 km) i biegu (5 km). Trasa obejmuje dwie miejscowości: Okuninkę i Orchówek. Zawody rozgrywane są w dwóch kategoriach open: kobiet i mężczyzn powyżej 16 roku życia. Zmagania wygrał Łukasz Lis z Lublina, dla którego był to drugi triumf w triathlonie. Na drugim miejscu był Daniel Juszkowiec z Warszawy, a na trzecim - Piotr Saniawa z Lublina. Wśród kobiet najszybsza była Marta Sikora z Juszczyna W tegorocznej edycji po raz pierwszy startowali cudzoziemcy - zawodnicy z Białorusi.

„Żelazny Triathlon” upamiętnia braci Edwarda i Leona Taraszkiewiczów z Włodawy – dwóch braci, którzy byli postrachem władzy ludowej i stali się legendarnymi dowódcami polskiego podziemia niepodległościowego. Nazwa zawodów nawiązuje do pseudonimu jednego z braci – ppor. Edwarda Taraszkiewicza – „Żelaznego”, „Grota”.

E. Taraszkiewicz urodził się w 1921 r. w Duisburgu. W 1925 r. jego rodzina powróciła do Polski, osiedlając się we Włodawie. W latach 1940-45 za nielegalne posiadanie broni przebywał na przymusowych robotach w Niemczech. W okresie 1945-47 działał w strukturach Obwodu Włodawa Inspektoratu Chełm AK-DSZ-WiN. Od lipca 1945 r. był adiutantem dowódcy oddziału por. Klemensa Panasiuka, następnie zastępcą dowódcy w oddziale brata Leona. Uczestniczył w wielu ważnych i spektakularnych akcjach. Po śmierci brata podczas akcji w Siemieniu, przejął funkcję komendanta oddziału WiN Obwodu Włodawa. Nie skorzystał z amnestii, wiosną 1947 r. ponownie utworzył lotny oddział, prowadził akcje bojowo-dywersyjne i likwidacyjne.

„Żelazny” był najbardziej poszukiwanym żołnierzem podziemia na Lubelszczyźnie. Zginął 6 października 1951 r. w Zbereżu w walce z grupą operacyjną UB i KBW. W 2009 r. został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski – Polonia Restituta.

 

Upamiętnienie „Żelaznego”

W trakcie uroczystości wręczania medali i dyplomów zawodnikom „Żelaznego Triathlonu” nie mogło zabraknąć kombatanta, prezesa włodawskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej kpt. Edmunda Brożka. – Tradycyjnie w mundurze wojskowym czekam na wbiegających na metę zawodników. Jak co roku, są to dla mnie wielkie chwile wzruszenia – przyznał. – Niektórzy całują mnie, ściskają, widzę radość na ich twarzach. Dla tych sportowców fakt, że nagradza ich uściskiem kombatant, jest docenieniem wysiłku. Czasem pytają mnie o historię. I choć są rzeczywiście po zawodach bardzo wyczerpani, potwierdzają, że znają losy „żelaznych” braci Taraszkiewiczów. Zawodnicy pokazują, że także są ludźmi z żelaza – dodał E. Brożek.

W zawodach po raz pierwszy wystartował jeden z inicjatorów „Żelaznego Triathlonu” i kierownik trzech pierwszych edycji Mariusz Zańko. – Triathlon to dobra promocja powiatu włodawskiego. Cieszy duże zainteresowanie zawodników przyjeżdżających z całego kraju – stwierdził. – Szkoda, że organizatorzy zapominają o tym, że idea zawodów nawiązuje do tematyki żołnierzy wyklętych. Przy poprzednich edycjach rozdawaliśmy zawodnikom medale w kształcie krzyża WiN-owskiego, a na koszulkach był wyeksponowany wizerunek „Żelaznego”. Dziś brakuje tych istotnych elementów. Szkoda – zwrócił uwagę M. Zańko.

 

Rywalizacja sportowa

Ze względu na ideę zawodów do Okuninki przyjechała Mirosława Grzanecka z Konstancina Jeziornej. – Pierwszy raz biorę udział w tej rywalizacji – przyznała zawodniczka. – Z mojej strony to sposób na oddanie hołdu naszym bohaterom. Chciałabym poznać historię braci Taraszkiewiczów. Mam nadzieję, że w przyszłości trójka moich dzieci wystartuje w Okunince razem ze mną. Lubię takie wyzwania sportowe, a dzięki temu, że rodzina wspierała mnie w treningach, mam możliwość zmierzenia się z innymi w triathlonie. Wierzę, że będzie to wspaniała rywalizacja sportowa, chciałabym też poznać innych zawodników – stwierdziła M. Grzanecka przed zawodami.

Najmłodszy zawodnik, 16-letni Bartosz Rękawek przyjechał z Siedlec. Wcześniej trenował pływanie, grał w piłkę, a do udziału w zawodach w Okunince zachęciła go mama, która sama już wcześniej startowała w „Żelaznym Triathlonie”. – Przekonała mnie, abym trenował także triathlon, dlatego zacząłem jeździć rowerem, biegać i pływać Taki rodzaj sportu sprawia mi przyjemność – opowiadał Bartosz przed startem. B. Rękawek przybiegł na metę 26, pozostawiając w tyle wielu zawodowców.

Zawodników honorował m.in. wicestarosta włodawski i jednocześnie kierownik zawodów Adam Panasiuk. – Cieszy nas, że otrzymujemy, jako organizatorzy, pozytywne komentarze – przyznał. – Zawodnicy chwalą dobrą atmosferę. Wielu z nich swoją przygodę z triathlonami zaczyna właśnie w Okunince. Dla zawodowców natomiast to początek sezonu. Zadowoleni są również kibice, spośród których znaczną część stanowią turyści odpoczywający nad Jeziorem Białym. Dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska naszych partnerów, m.in. nadleśnictw i Poleskiego Parku Narodowego. Oznacza to, że ludzi interesuje okolica, szlaki turystyczne, jeziora i lasy. Myślę, że cel promocyjny triathlonu także został osiągnięty – podsumował starosta.

Zawody organizuje włodawskie starostwo razem z gminą Włodawa, stowarzyszaniem Leniwce.pl oraz Fundacją „Wrota Europy”. W pomoc aktywnie włączył się także Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji we Włodawie.

Joanna Szubstarska