Cierpienie to tajemnica
Wierni zjeżdżali się od godzin porannych. Nie wystraszyli się uciążliwego chłodu i ciągle padającego deszczu. Na porannych Mszach św. o 8.00 i 10.00 bazylika pękała w szwach. Sumę odpustową celebrowano na ołtarzu polowym na kalwarii. Tradycyjnie poprzedziła ją procesja z obrazem Matki Bożej Kodeńskiej. Wizerunkowi towarzyszyły także relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Jak podają ojcowie oblaci, na odpust przybyli wierni m.in. z Siedlec, Białej Podlaskiej, Międzyrzeca Podlaskiego, Dęblina, Łukowa, Sokołowa Podlaskiego, Łomaz, Huszczy, Leśnej Podlaskiej, Szpaków, Kornicy i Swór. Sumie przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda.
Eucharystię z udziałem ordynariusza koncelebrowało kilkunastu kapłanów. Wielu księży i zakonników, mimo deszczu, posługiwało na kalwarii w odkrytych konfesjonałach. Kolejki ustawiały się błyskawicznie.
Modlitwa receptą na pytania
Sumę odpustową celebrowano w intencji chorych leżących w domach i szpitalach, za przybyłych pielgrzymów, za osoby, które opiekują się cierpiącymi, oraz za personel szpitali i domów pomocy społecznej. Na początku homilii biskup zaznaczył, że Matka Boża upodobała sobie Podlasie.
– Jej obecność wpisała się także w 200-letnią historię naszej diecezji. (…) Ona towarzyszy wszystkim, którzy modlą się o jedność i całym sercem o nią zabiegają. Ona stoi pod krzyżem swego Syna i uczestniczy w Jego cierpieniu, a także w cierpieniu Jego uczniów, a swoich dzieci. Dzisiaj przypominają nam o tym Jej wizerunek, a także relikwie Drzewa Krzyża Świętego – mówił bp K. Gurda. W kolejnych słowach zwrócił się do chorych, przybyłych do Kodnia i do ich opiekunów.
– Każdy z nas, tu obecnych, został postawiony wobec tajemnicy cierpienia, dotknęło ono bezpośrednio nas samych albo naszych bliskich. Nie jest łatwo pogodzić się z cierpieniem, z chorobą i śmiercią, bez względu na to, kogo ona dotyka. Chcemy się od nich uwolnić i jest to naturalna reakcja. Wszyscy pragniemy żyć, być szczęśliwi i cieszyć się zdrowiem. Cierpienie, choroba i umieranie zostały jednak wpisane w ludzką historię od czasu grzechu pierworodnego. Człowiek wierzący, gdy przychodzi nań doświadczenie choroby, zwraca się najpierw do Pana Boga; u Niego szuka ratunku na modlitwie. Szuka nie tylko uwolnienia od choroby i cierpienia, ale także pomocy w dostrzeżeniu ich sensu, w ich przyjęciu i akceptacji – nauczał ordynariusz.
Razem z Chrystusem
Bp. K. Gurda przypominał postać św. Bernadetty Soubirous, wizjonerki z Lourdes, która uznała swoją chorobę za „zatrudnienie” dane jej przez Boga. Do końca swoich dni pamiętała obietnicę Matki Bożej, która powiedziała jej: „Nie przyrzekam ci, że będziesz szczęśliwa na tym świecie, lecz na tamtym”. W czasie procesu beatyfikacyjnego powiedziano o niej: „Bernadetta była wierna swojej misji, pokorna w chwale i silna w doświadczeniu. Swoją chorobę rozumiała jako zadanie, dane jej przez Boga. Cierpiała nie dla samego cierpienia, swój ból ofiarowała za nawrócenie grzeszników”.
Biskup przywoływał także słowa ks. Piotra Pawlukiewicza, który pytany o cierpienie w kontekście własnej choroby zaznaczył: „Dziś powiedziałbym chorym, by nie szukali zrozumienia, ale starali się przeżyć ten czas tak, jak zrobił to Chrystus. Siła i moc Chrystusa pochodziły z Jego relacji z Ojcem, On działał w zjednoczeniu z Nim, dlatego w chorobie i cierpieniu trzeba postawić nie na siebie, ale na Chrystusa. Ja i każdy inny chory człowiek mamy szansę być bardziej szczęśliwi niż wielu zdrowych, jeśli będziemy trzymali się Chrystusa”.
Odnaleźć sens posługi
Na zakończenie homilii pasterz kościoła siedleckiego tłumaczył: – Osoby chore, starsze i niepełnosprawne zostają nam dane po to, abyśmy mogli z nimi być, pomagać im, służyć i uczestniczyć w ich życiu. Nie wiemy, dlaczego Pan Bóg obdarza nas taką możliwością, ale musimy pamiętać, że On chce naszego dobra. To jest też szansa dla nas; szansa na nasz duchowy rozwój. Gdy przychodzą trudne chwile, zmęczenie i zwątpienie, spróbujmy na wszystko popatrzeć w ten sposób, że Bóg chce naszego szczęścia i wiecznego zbawienia. Starajmy się o to, byśmy potrafili w tym oddaniu i trudzie pełnym miłości odnaleźć sens naszego posługiwania i bycia dla innych.
Eucharystia zakończyła się uroczystym błogosławieństwem lourdzkim. Bp K. Gurda przeszedł między pielgrzymami z relikwiarzem Drzewa Krzyża Świętego. Po Mszy relikwie i obraz Matki Bożej procesyjnie odprowadzono do bazyliki.
AWAW