Rozmaitości
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Dobre odżywianie może uratować życie

Rozmowa z autorkami książki „Nie daj się rakowi!”: Marią Brzegowy - doktorantką, pracownikiem oddziału chirurgii ogólnej i onkologicznej Szpitala Specjalistycznego im. S. Dudricka w Skawinie, Magdaleną Maciejewską- Cebulak - doktorantką w Klinice Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Katarzyną Turek - doktorantką wydziału technologii żywności Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Cukier to potoczna nazwa węglowodanów prostych, nie tylko zawartość cukierniczki. Nie można zakładać, że ten z jabłka czy z malin będzie powodował w organizmie taki sam efekt, jak ten dosypywany do herbaty czy zawarty w ciastkach. Każdy z nas powinien ograniczyć lub najlepiej wykluczyć ze swojej diety cukier dodawany do żywności. Nie należy się bać natomiast tego, który występuje w świeżych owocach. Nasz mózg potrzebuje ponad 100 g węglowodanów dziennie, aby prawidłowo funkcjonować i każda komórka, niezależnie od tego czy nowotworowa czy nie, potrzebuje do życia glukozy. Cukier nie żywi więc raka, tylko jest paliwem dla naszego organizmu. Zwłaszcza ten, który dostarczamy w postaci węglowodanów złożonych, np. z produktów zbożowych. Jeśli komuś ciężko jest zrezygnować ze słodkiego smaku, może sięgnąć po zamienniki: stewię, erytrol czy ksylitol.

Coraz więcej mówi się o roli diety podczas choroby nowotworowej. Dlaczego ma ona tak duże znaczenie?

 

MB: Odpowiednio odżywiony pacjent jest silniejszy, lepiej znosi trudy choroby i samo leczenie. Obecnie kładzie się ogromny nacisk na to, aby pozostawał on pod specjalistyczną opieką również i w tym kierunku – zwłaszcza jeśli choroba ma agresywny przebieg. W środowisku medycznym często mówi się, że samo postawienie diagnozy powinno wiązać się już z odbyciem konsultacji u specjalisty dietetyka. To bowiem pozwoli na wcześniejsze wyłapanie błędów i zapobieżenie części późniejszych problemów. Jednakże samo żywienie nie uzdrowi – nie istnieje żaden cudowny produkt ani dieta, które byłyby w stanie zmniejszyć lub całkowicie pozbyć się zmian nowotworowych. Natomiast warto mieć świadomość, że odpowiednie zalecenia mogą wspomóc proces leczenia na każdym jego etapie, zapobiegając bądź łagodząc wiele współistniejących skutków ubocznych. Wykwalifikowany dietetyk jest w stanie pomóc w przypadku występowania biegunki, w czasie mdłości, wymiotów i wielu innych. Medycyna posiada też wiele specjalistycznych rozwiązań w sytuacji, gdy odżywianie drogą doustną nie jest możliwe albo wystarczające, tzw. leczenie żywieniowe prowadzone przez zespół leczący, w skład którego wchodzą lekarze, pielęgniarki, dietetycy i farmaceuci.

 

Na czym polega dieta w chorobie nowotworowej?

 

MB: Nie ma uniwersalnych zaleceń. Jeśli pacjent czuje się dobrze, wszystko toleruje i ma apetyt, to nie ma powodu, by rekomendować mu jakieś szczególne postępowanie. Nie stosujemy wówczas żadnych eliminacji, restrykcji – dieta ma być zgodna z jego zapotrzebowaniem oraz preferencjami. Oczywiście istnieje pewna profilaktyka skutków ubocznych w wybranych typach nowotworów, kiedy raczej spodziewamy się pojawienia trudności, w okresie chemio- czy radioterapii też zwykle przewidujemy odpowiednie wsparcie. Dlatego wcześniejsze konsultacje dietetyka powinny być obowiązkowe.

 

Jak powinno wyglądać żywienie w trakcie chemioterapii, a jak podczas radioterapii?

 

MB: Radioterapia jest metodą leczenia miejscowego, dlatego wszelkich problemów z przewodu pokarmowego będziemy spodziewać się głównie w obszarze, który został poddany napromienianiu – zwykle są to biegunki. Dobrze jednak znoszona nie narzuca konieczności stosowania specjalnej diety.

Chemioterapia z kolei jest metodą polegającą na podaniu cytostatyku, który powoduje niszczenie komórek szybkodzielących się – niestety zarówno nowotworowych, jak i zdrowych. W związku z tym, ta forma leczenia będzie oddziaływać na cały organizm człowieka, co zazwyczaj powoduje zaburzenia w produkcji elementów morfotycznych krwi oraz utratę smaku i apetytu prowadzących do niedożywienia. To z kolei może stać się powodem odraczania kolejnych cykli leczenia. Pomimo więc że podobnie jak w przypadku radioterapii także i tutaj nie ma specjalnej diety, chory powinien zostać skonsultowany przez dietetyka, aby zapobiec części wyżej wymienionych problemów. Jedyne stałe ograniczenie dotyczy spożywania grejpfrutów, których składniki mogą wchodzić w interakcje z cytostatykami, osłabiając skuteczność terapii. I drugie zalecenie – zawsze świeża żywność, odpowiednio przygotowana, nigdy surowa.

 

W społeczeństwie funkcjonuje wiele mitów na temat żywienia w chorobie nowotworowej. Niektórzy uważają, że raka trzeba zagłodzić, więc jedzą mało…

 

KT. Medycyna alternatywna cieszy się ogromną popularnością. Ludzie mają coraz mniejsze zaufanie do lekarzy oraz do całego systemu służby zdrowia, zwłaszcza wtedy, kiedy nie daje ona nadziei na wyzdrowienie. W dzisiejszym świecie teorie żywieniowe, które są oryginalne i radykalne, cieszą się największą popularnością. Tak jakby racjonalne żywienie nie mogło być zdrowe. Stąd wzięło się wiele pomysłów, że np. raka można zagłodzić lub pozbyć się go, stosując dietę owocowo-warzywną. W rzeczywistości pacjent z nowotworem potrzebuje odpowiedniej ilości energii, białka i innych składników pozwalających na walkę z chorobą. Nie będzie miał na to siły, jeśli będzie stosować głodówkę. Nie zagłodzi tylko raka, ale cały swój organizm. Nie wolno zapominać, że ogromna część pacjentów onkologicznych umiera nie z powodu samej choroby, tylko właśnie z powodu niedożywiania, które w jej trakcie się pojawia.

 

A co z cukrem, który ponoć żywi raka? Czy jest w tym trochę prawdy?

 

KT: Cukier to potoczna nazwa węglowodanów prostych, nie tylko zawartość cukierniczki. Nie można zakładać, że ten z jabłka czy z malin będzie powodował w organizmie taki sam efekt, jak ten dosypywany do herbaty czy zawarty w ciastkach. Każdy z nas powinien ograniczyć lub najlepiej wykluczyć ze swojej diety cukier dodawany do żywności. Nie należy się bać natomiast tego, który występuje w świeżych owocach. Nasz mózg potrzebuje ponad 100 g węglowodanów dziennie, aby prawidłowo funkcjonować i każda komórka, niezależnie od tego czy nowotworowa czy nie, potrzebuje do życia glukozy. Cukier nie żywi więc raka, tylko jest paliwem dla naszego organizmu. Zwłaszcza ten, który dostarczamy w postaci węglowodanów złożonych, np. z produktów zbożowych. Jeśli komuś ciężko jest zrezygnować ze słodkiego smaku, może sięgnąć po zamienniki: stewię, erytrol czy ksylitol.

 

Mleko i nabiał to też podobno „biała śmierć”…

 

KT: Bardzo lubimy popadać w skrajność. Z popularnej akcji edukacyjnej promującej spożycie mleka przeszliśmy do teorii, że mleko szkodzi i nikt nie powinien go pić. Nic nie jest czarne ani białe. Są osoby, które nabiału spożywać nie mogą, np. w związku z alergiami czy nietolerancjami. Cała reszta jednak razem z tymi produktami dostarcza sobie pełnowartościowego białka, wapnia i witamin. Jeśli tylko ktoś toleruje nabiał i nie ma przeszkód ideologicznych (np. weganizm), to powinien spożywać mleko i jego przetwory, najlepiej w wersji naturalnej i chudej, ale nieodtłuszczonej.

 

A co z glutenem?

 

MMC: Moda na dietę bezglutenową trwa, podążają za nią również chorzy onkologiczni, łudząc się, że wyleczy ich z raka. To błędne przekonanie. Rzecz jasna w przypadku wskazań medycznych takich jak np. celiakia, eliminacja glutenu to podstawowy element właściwego prowadzenia. Nie ma to jednak nic wspólnego z samą chorobą nowotworową. Warto zaznaczyć, że produkty zawierające gluten, czyli głównie zbożowe, są również źródłem wielu cennych składników odżywczych, m.in. witamin z grupy B, magnezu i żelaza, niezbędnych naszemu organizmowi.

 

O co chodzi z tym sokiem z buraka? Jest popularny wśród chorych. Niektórzy wręcz zmuszają się do jego picia.

 

MMC: To prawda, zdarza się, że pacjenci piją go litrami, co może skończyć się biegunką. Chorzy doskonale zdają sobie sprawę, że gwarantem otrzymania kolejnego kursu chemioterapii są dobre wyniki badań krwi. Kolor soku z buraka jest do niej podobny, a więc, według zwolenników tego napoju, zapobiega występowaniu anemii. Kwas foliowy, żelazo i witamina B12 to najważniejsze składniki odżywcze zapobiegające występowaniu anemii. Burak jest źródłem kwasu foliowego, natomiast nie zawiera witaminy B12, a żelazo pochodzenia roślinnego słabo się przyswaja. Poza tym żadne badania naukowe nie potwierdziły, aby warzywo to faktycznie przyczyniało się do poprawy wyników badań pacjentów.

 

Czy chory czegoś absolutnie nie powinien jeść?

 

MMC: Nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ wszystko będzie zależało od chorego, rodzaju nowotworu, zaplanowanej terapii onkologicznej czy wreszcie skutków ubocznych leczenia. Dla przykładu szklanka coli może przynieść ulgę pacjentom z nudnościami, a chleb pszenny, powszechnie nierekomendowany w diecie populacyjnej, będzie polecany przy biegunkach. Z drugiej strony zdrowe produkty, np. cebula czy brokuły mogą sprawić ból m.in. pacjentom po zabiegu usunięcia żołądka. Taką listę produktów, które chory powinien jeść, a których unikać, tworzymy więc zawsze po indywidualnej konsultacji.

 

Dziękuję za rozmowę.

MD