Samotnie przez Skandynawię
Zrobił to samotnie w ciągu ośmiu miesięcy. Zdany tylko na siebie, przeżył niejedno zatrucie pokarmowe, hipotermię, zatopienie części sprzętu, złamał kciuk. Jego opowieść zaczyna się tak: „Szedłem bezdrożami, unikając szlaków turystycznych i dróg publicznych. Spałem w namiocie przez praktycznie cały rok wyprawy. Mimo, iż należałem do norweskiego stowarzyszenia turystycznego, które obejmuje sieć chat dla wędrowców w całej Norwegii otwieranych za pomocą jednego klucza, musiałem je omijać, gdyż uzależniony od snu w namiocie, nie mogłem spać w tego typu przytułkach…”. Jak kończy się ta wyprawa? Tego będzie można dowiedzieć się podczas spotkań: 30 sierpnia, o 18.00, w auli Instytutu Biologii przy ul. Prusa oraz 31 sierpnia, o 18.00, w Łosickim Domu Kultury przy ul. Piłsudskiego 4. Wstęp wolny.
MD