Kościół powinien się oczyścić
Jeśli w społeczeństwie panują duża tolerancja i swoboda obyczajowa, jeśli na wiele sposobów promuje się rozwiązłość, to należy się spodziewać, że te negatywne zjawiska społeczne znajdą lustrzane odbicie także wśród duchowieństwa. Media, koncentrując się na przestępstwach niektórych księży czy zakonników, stwarzają wrażenie, iż to głównie problem Kościoła i uruchamiają społeczne mechanizmy obronne. Stąd tyle uogólnień i podejrzliwości pod adresem duchowieństwa. Tymczasem kryzys w Kościele to także niewygodne lustro dla społeczeństwa. Ukazuje bowiem, że istnieje poważny problem społeczny, którego nie chcemy uznać. Sprzyja temu prywatyzacja stylu życia: „to, co dzieje się w moim domu, to moja prywatna sprawa, mój styl życia i preferencje seksualne też”. Już od końca lat 60 ubiegłego wieku teoretyzowano na temat dobroci życia seksualnego dorosłych z dziećmi. Odróżniano pedofilię dobrą od pedofilii złej, przemocowej.
Przy okazji wizyty papieża Franciszka w Irlandii powrócił problem pedofilii. W przemówieniu do władz kraju Ojciec Święty powiedział, że podziela zgorszenie spowodowane wykorzystywaniem seksualnym małoletnich przez duchownych i oburzenie, jakie wywołała nieskuteczność władz kościelnych wobec tych, jak stwierdził, „odrażających przestępstw”.
We współpracy ze Stolicą Apostolską Kościół w Irlandii oczyścił się z błędów przełożonych, tzn. u steru diecezji nie ma już żadnego z biskupów, który byłby odpowiedzialny za lata, gdy kryzys związany z pedofilią został ujawniony. Nie znaczy to jednak, że sprawa została rozwiązana. Można powiedzieć, że Irlandia w pewnym sensie odwróciła kartę, lecz wciąż zmaga się z przeszłością. Skutki bowiem, bardzo głębokie dla wiary ludu Bożego w tym kraju, mają związek nie tylko z samym skandalem wykorzystywania seksualnego małoletnich, ale również z tym, jaką rolę Kościół odgrywał w historii tego kraju. A była ona bardzo ważna, w pewnym sensie polityczna. Kościół katolicki w Irlandii był potężny, związany mocno z tożsamością narodową mieszkańców. Dlatego nadużycia seksualne okazały się nadużyciami autorytetu, jaki posiadali przełożeni kościelni. Stały się również nadużyciem współpracy ze społeczeństwem. Istniało bardzo silne powiązanie między Kościołem instytucjonalnym a lokalnymi urzędnikami, a nawet policją. Stąd ogromne rozczarowanie wiernych, co przyczyniło się do pogłębienia skutków kryzysu.
Z kolei w USA prokurator generalny Pensylwanii opublikował niedawno raport, w którym opisuje przypadki molestowania seksualnego w tamtejszym Kościele katolickim. ...
Jolanta Krasnowska