Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Ocalona w słowach

Sprawy wsi były jej życiem, a przyszłość młodzieży - najwyższym wyzwaniem. Irena Golec zapisała się w pamięci lokalnej społeczności jako zawsze aktualny do naśladowania wzór patrioty, społecznika i wychowawcy. Formą uhonorowania wybitnej postaci są organizowane od 11 lat konkursy literackie o zasięgu ogólnopolskim ph. „Czerwona róża dla Niej”.

Wiedzę o nietuzinkowej kobiecie, działaczce na niwie społeczno- kulturalnej, a przy tym wiernej córce swojej małej ojczyzny, czerpiemy z not biograficznych i opowieści podyktowanych wdzięczną pamięcią tych, którzy byli świadkami jej życia i zaangażowania na rzecz dobra lokalnej wspólnoty. Irena Golec urodziła się 5 listopada 1911 r. we wsi Turów w powiecie radzyńskim. Pochodziła z wielodzietnej rodziny chłopskiej. - Całe swoje życie poświęciła sprawom wsi - przede wszystkim rozwojowi życia kulturalnego i oświatowego oraz wychowaniu i kształceniu młodzieży - wyjaśnia Piotr Szkurłatowicz, nauczyciel w Zespole Oświatowym w Kąkolewnicy.

– Już przed 1939 r. pani Irena była czynną działaczką ruchu ludowego zaangażowaną w prace związku młodzieży „Młoda Wieś”. Po wybuchu II wojny światowej włączyła się w działalność konspiracyjną jako żołnierz Batalionów Chłopskich. Przenosiła meldunki, prasę i broń – wspomina. – Pełniąc funkcję przewodniczącej powiatowej trójki Ludowego Związku Kobiet, I. Golec prowadziła też kursy sanitarne i pomagała rannym partyzantom. Wraz z siostrą Zofią organizowała również tajne nauczanie.

Działalność oświatowa – na co zwraca uwagę historyk – stała się także centralnym rysem powojennego etapu jej biografii. Osiadłszy w Turowie, od 1945 r. podjęła pracę nauczycielki języka polskiego w miejscowej szkole i funkcję tę pełniła z poświęceniem aż do przejścia na zasłużoną emeryturę.

Jego pedagog z powołania I. Golec działała w Związku Nauczycielstwa Polskiego. Nadal czynnie uczestniczyła też w pracach ruchu ludowego. Świadkowie jej wielotorowego zaangażowania wspominają, że nigdy nie potrafiła przejść obojętnie wobec spraw dotyczących wsi i jej mieszkańców. Zawsze znalazła czas dla ludzi potrzebujących wsparcia. Kwestie dotyczące lokalnej społeczności były jej życiem, a przyszłość młodzieży – najwyższym wyzwaniem. Funkcję kierownika Szkoły Podstawowej w Turowie łączyła z obowiązkami prezesa powiatowego oddziału ZNP w Radzyniu Podlaskim oraz kuratora ds. nieletnich przy tamtejszym sądzie. Działała m.in. w ZNP (jako członek zarządu głównego w Warszawie i wojewódzkiego w Lublinie), Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym oraz Towarzystwie Przyjaciół Dzieci. Pełniła też funkcję radnej gminy Kąkolewnica.

Za swoją pracę oraz działalność społeczną I. Golec otrzymała szereg odznaczeń państwowych i związkowych, m.in.: Krzyż Partyzancki, Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski czy Odznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego.

Zmarła 9 września 1999 r. w Turowie i została pochowana na miejscowym cmentarzu.

– W 2005 r. lokalna społeczność ufundowała tablicę pamiątkową poświęconą „Irce”. Została ona umieszczona przy wejściu do szkoły, w której pracowała, wychowując wiele pokoleń mieszkańców – zaznacza P. Szkurłatowicz. W pamięci miejscowej ludności – co akcentuje – I. Golec zapisała się dzięki swojemu zaangażowaniu na niwie edukacji, ale też nieugiętej postawie w czasie wojny, jak i po jej zakończeniu, kiedy to prześladowano żołnierzy spod znaku BCH i Armii Krajowej…

 

Z nadzieją na przyszłość

Mój rozmówca poznał panią Irenę podczas uroczystości z okazji Dnia Nauczyciela organizowanych w szkole w Kąkolewnicy. – Zabrawszy głos, opowiadała o tajnym nauczaniu, jakie prowadziła w Turowie. Wspominała też, jak dzieci uratowały ją przed aresztowaniem. Kiedy niosła do lasu ukrytą w koszyku prasę, została zatrzymana przez patrol żandarmów. Ocalenie zawdzięczała rezolutnej postawie dziewczynek, które towarzyszyły jej w drodze… Podziwiam jej odwagę. Mimo świadomości, że grozi jej aresztowanie, a może nawet śmierć, w czasie wojny i po jej zakończeniu czynnie działała w ruchu oporu – podkreśla P. Szkurłatowicz.

Nauczyciel nie ma też wątpliwości: – Poświęcenie pani Ireny dla dobra lokalnej społeczności może być wzorem dla nas wszystkich. Jako młoda dziewczyna mogła spokojnie przeżyć czas wojny. Nie musiała również przeciwstawiać się młodej władzy ludowej. Tymczasem włączyła się w działalność konspiracyjną, wiedząc doskonale, że w każdej chwili może być aresztowana; tak ona, jak i jej rodzina – uświadamia, zaznaczając, iż lista aresztowań mieszkańców Turowa była długa…

Po zakończeniu wojny I. Golec rozpoczęła pracę w miejscowej szkole. – Z tego, co mi wiadomo, pani Irena organizowała też wiele uroczystości dla tutejszej ludności, np. dożynki – wskazuje na cechujące nauczycielkę społecznikowskie zacięcie. – Uczyła kobiety dbałości o wygląd posesji. Chciała, by Turów położony przy drodze Radzyń Podlaski – Międzyrzec Podlaski kojarzył się podróżującym z pięknymi ogrodami – sygnalizuje.

Wrażliwa na piękno małej ojczyzny i los zamieszkujących ją ludzi I. Golec w sposób szczególny akcentowała znaczenie edukacji stanowiącej szansę na lepszą przyszłość młodego pokolenia. – Podczas rozmowy dało się zauważyć, jak bardzo na sercu leżą jej kwestie wychowawcze. Całe swoje życie poświęciła szkole. Mówiła, że zawsze otaczała ją młodzież – wspomina P. Szkurłatowicz. Przyznaje, że dla młodego nauczyciela, jakim wówczas był, słowa starszej koleżanki okazały się cennym drogowskazem w dalszej pracy. Okazją do wyrażenia wdzięczności – formą upamiętnienia działalności „Irki” i ukazania jej jako wzoru do naśladowania – stał się również – co podkreśla – jeden z projektów edukacyjnych realizowanych przez młodzież gimnazjum w Kąkolewnicy.

– Tym, co dodatkowo mnie urzekło, była jej głęboka wiara. Nie wyrzekła się jej, mimo że w czasach powojennych za chodzenie do kościoła można było stracić pracę w szkole. Zawsze cechowała ją też wielka skromność i szacunek do drugiego człowieka – podaje kolejne argumenty na dowód wdzięcznej pamięci, która trwa…


„Czerwona róża dla Niej”

 

W bieżącym roku uchwałą radnych Irena Golec została uhonorowana tytułem „Zasłużony dla Gminy Kąkolewnica”. Celem upamiętnienia patriotki i działaczki kulturalno-społecznej – wybitnej postaci ziemi radzyńskiej i Lubelszczyzny – organizowane są też kolejne edycje ogólnopolskiego konkursu literackiego ph. „Czerwona róża dla Niej”. W tym roku odbędzie się już 11 edycja słownej rywalizacji.

Cel konkursu pozostaje niezmienny: inspirowanie twórców i stwarzanie im możliwości prezentacji dorobku poetyckiego oraz integracja środowisk literackich. Rywalizacja ma charakter otwarty; zarówno pod względem treści utworów, jak i wieku twórców (prace będą oceniane w czterech kategoriach: uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów, młodzież szkół ponadgimnazjalnych oraz dorośli). Warunkiem uczestnictwa jest przesłanie dwóch – trzech utworów poetyckich lub prozatorskich (wiersz, esej, nowela, list, opowiadanie, kartka z pamiętnika) niepublikowanych wcześniej i nienagradzanych w innych konkursach. Każdy utwór należy opatrzyć pseudonimem oraz kategorią wiekową i przesłać do 15 października w trzech egzemplarzach na adres Gminnego Ośrodka Kultury (ul. Lubelska 16; 21-302 Kąkolewnica) z dopiskiem „Czerwona róża dla Niej”.

Do koperty zawierającej utwory, opatrzonej pseudonimem i kategorią wiekową, należy dołączyć drugą zaklejoną kopertę – z tym samym pseudonimem – zawierającą dane autora (imię i nazwisko, adres, numer telefonu, adres e-mail, wiek i zawód, a uczniowie – nazwę szkoły) oraz oświadczenie, że osoba nadsyłająca prace jest ich autorem, a utwory nie były wcześniej publikowane. Mile widziane będzie też dołączenie kilku słów o sobie.

Finał konkursu odbędzie się 18 listopada, o 13.30, w siedzibie GOK w Kąkolewnicy. Organizatorem twórczych zmagań są GOK i grupa poetycka „Wieś Tworząca”. Honorowy patronat nad rywalizacją sprawuje dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie Tadeusz Sławecki.

AW