Podlasiak, kapłan, męczennik
Mimo że księdza Jerzego nie znałam osobiście, jego życie stało się bardzo ważną częścią mojego życia. Zaczęło się od tego, że jako dziewczynka uczestniczyłam w pogrzebie ks. Jerzego. To wydarzenie wywarło na mnie ogromne wrażenie. Potem nieraz stałam w długich kolejkach do jego grobu, zaś w swojej pracy dziennikarskiej zaczęłam pisać o nim artykuły. Dzięki temu poznawałam ludzi, którzy go znali, docierałam do świadków wszystkich okresów jego życia: od lat szkolnych, przez czasy seminaryjne, służbę wojskową, pierwsze parafie, po kościół św. Stanisława Kostki w Warszawie. To wszystko razem, ale nade wszystko osoba ks. Jerzego, fascynowało mnie coraz bardziej. Później zaczęłam pisać książki o nim, poznałam jego mamę Mariannę. Ks. Jerzy jest wciąż obecny w moim życiu, zaś ta biografia staje się podsumowaniem wieloletnich badań w tym obszarze.
Jako pierwsza miała Pani możliwość wejścia do archiwów, które nie są powszechnie udostępniane badaczom. Czego nowego Pani się z nich dowiedziała?
Dotarłam do dokumentów, które nie były dotąd publikowane: rękopisów kazań i listów ks. Jerzego, a także listów autorstwa zabójców kapłana. Był wśród nich np. list Grzegorza Piotrowskiego do matki ks. Jerzego. Dotarłam też do zeznań z przesłuchań kierowcy Waldemara Chrostowskiego, dzięki czemu udało mi się odtworzyć dokładny przebieg zdarzeń z 19 na 20 października 1984 r., czyli z nocy porwania księdza.
W książce zamieściłam niepublikowane szyfrogramy, jakie trafiały na biurka Jaruzelskiego i Kiszczaka, a które dotyczyły działalności ks. Jerzego albo sytuacji w Polsce po jego śmierci. Dotarłam też do planów represji Kościoła, tzw. Plany „R”, zeznań świadków w procesie beatyfikacyjnym ks. Jerzego czy przypadków uzdrowień za jego wstawiennictwem.
Władze państwowe dość wcześnie zauważyły, że Popiełuszko może być dla nich niewygodny. Zaledwie dziesięć dni po obłóczynach został powołany na dwuletnią służbę wojskową. ...
JAG