Za jaką cenę
Czy rodzina jest nam potrzebna? Socjologia definiuje ją jako podstawową i najważniejszą grupę społeczną, na której opiera się społeczeństwo. Nawet u progu trzeciego tysiąclecia, choć zmieniła się i teoria, i praktyka, i podejście naukowe, nadal mówi się o niej jako „duchowym zjednoczeniu grona osób skupionych we wspólnym ognisku domowym aktami wzajemnej pomocy i opieki, opartym na wierze w łączność biologiczną, tradycję rodzinną i społeczną”. Niezależnie od definicji, rodzina wciąż pozostaje naszym miejscem na ziemi. Tym, co daje oparcie, bezpieczeństwo. „Masz prawo do szczęścia”, „pomyśl o sobie” - przez lata krzyczały tytuły prasowych artykułów, a w mediach gościli specjaliści, którzy, podpierając się opiniami psychologów, ogłaszali, że szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. Jednak wiele osób odbierało ten przekaz mylnie, dbając egoistycznie tylko o własne dobro. Bo przecież to, co daje szczęście jednej osobie, wcale nie musi dawać go drugiej.
W Polsce obecnie rozpada się już co trzecie małżeństwo. W przypadku podjęcia decyzji o rozwodzie to sąd orzeka, czy i ewentualnie który z małżonków ponosi winę za rozpad pożycia małżeńskiego, rozstrzyga o sposobie podziału majątku oraz władzy rodzicielskiej. Mały człowiek nagle musi wybrać, czy chce mieszkać z mamą, czy z tatą albo decyduje o tym ktoś mu zupełnie obcy. Dziecko traci poczucie bezpieczeństwa, jakie ma dawać rodzina, a specjaliści rozwód plasują na drugim miejscu najbardziej traumatycznych przeżyć – tuż po śmierci bliskiej osoby.
Moje, twoje, nie nasze
Poważne problemy zaczynają się, gdy jedna ze stron zostaje skrzywdzona, porzucona, zdradzona. Wówczas emocje są tak silne, że choć rodzic wie, iż nie powinien manipulować dzieckiem, zaczyna to robić bezwiednie. – Starałam się z całych sił, by nie ograniczać dzieciom kontaktu z ojcem – opowiada swoja historię Justyna, która o związek walczyła, choć wiedziała, że jest druga kobieta. ...
JAG