Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Książka – pomnik dla muzykantów

8 lutego w budynku Małej Synagogi w Muzeum-Zespole Synagogalnym we Włodawie odbyło się spotkanie autorskie i promocja książki Krzysztofa Gorczycy pt. „Łuhom, łuhom ponad Buhom. Muzyka tradycyjna Polesia Lubelskiego i jej wykonawcy”.

Publikacja opowiada historię przemian muzyki wiejskiej między Wieprzem a Bugiem w XX i XXI w. Prezentuje poleskich muzykantów, kapele weselne, orkiestry i śpiewaków - zarówno Polaków, jak i Ukraińców oraz Żydów. Książka stanowi efekt kilkuletnich badań terenowych i archiwalnych, prowadzonych przez lubelskie Towarzystwo dla Natury i Człowieka, kierowane przez Krzysztofa Gorczycę. Autora wspierała jego małżonka - Agnieszka Szokaluk-Gorczyca. Autorzy opowiedzieli o swoich poszukiwaniach terenowych i rozmowach z wiejskimi muzykantami. - Spotkania z tymi starszymi już osobami były rozmaite - mówił K. Gorczyca. - Czasem była to gościna w domu, czasem rozmowa przez płot zgodnie z powiedzeniem: „Do Poleszuka nie podchodź”. Wspomnienia u muzykantów budziły skrajne emocje i nie zawsze było to dla mnie łatwe zadanie, aby mogli je przywołać na nowo - dodał.

Polesie to region rozległy i bardzo bogaty muzycznie, dlatego opowieść o dawnych muzykach na kartach książki „Łuhom, łuhom…” jest imponująca. Autor zgromadził informacje o pograniczu kultur, sięgając do kilku epok. W muzycznym atlasie znalazły się takie miejscowości, jak: Sawin, Podedwórze, Urszulin, Ludwin, Milanów, Jabłoń czy Serniki. Gorczyca pokazał zarówno zawodowców, jak i tych, których nazywano „otaki”. Barwnie opowiedział o śpiewakach i orkiestrach dętych.

Książka jest próbą wystawienia pomnika wszystkim muzykantom, grajkom i śpiewakom, co zostało podkreślone w trakcie spotkania w muzeum. – Pomnik ten jest tak pomyślany, by był trwałym elementem pamięci – wyznał twórca publikacji. – Chciałbym, aby bagaż doświadczeń, pomysłów i melodii zachwycał i był dalej przekazywany – podkreślił.

 

Polki, oberki, pieśni weselne

Do książki dołączona jest płyta z muzyką. Znajduje się na niej 60 niepublikowanych nagrań pochodzących z uniwersyteckich archiwów, rodzinnych zbiorów oraz z badań terenowych. Zarejestrowane zostały starodawne pieśni weselne i miłosne, śpiewy na kolędę i taneczne melodie w wykonaniu skrzypków i harmonistów.

Najstarszy skrzypek, którego nagrań można posłuchać na płycie, to urodzony w 1885 r. Paweł Słowik. Taśma z jego nagraniami zachowała się w skansenie lubelskim. Najwięcej nagrań instrumentalnych pochodzi od Edmunda Brożka, urodzonego w 1926 r., dawnego mieszkańca Dominiczyna, dziś żyjącego we Włodawie.

W trakcie spotkania nie zabrakło wspomnień i oczywiście muzyki. Śpiewem zachwyciła Justyna Torbicz z Wyryk. Polki i oberki na skrzypcach wykonał E. Brożek oraz przedstawicielka najmłodszego pokolenia grających na Polesiu – Martyna Dyduch. Dawne utwory przygrywali też: na akordeonie Witold Waszuk z Lubowieży, a na bębnie – Władysław Szwarc z Wytyczna.

JS