Wsparcie niczym jałmużna
- Projektowane aktualnie zmiany w ustawie [wniosek grupy senatorów o podjęcie inicjatywy ustawodawczej, który nie został jeszcze rozpatrzony przez senat - przyp.] żadną miarą nie wypełniają artykułu 19 Konstytucji RP, który precyzyjnie zobowiązuje państwo polskie do zapewnienia godnego poziomu życia osobom, które przyczyniły się do uzyskania upragnionej wolności - przekonuje Janusz Olewiński, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych. Jako fikcję w obowiązującej ustawie wskazuje m.in. naliczanie w podwójnej wysokości do emerytury lub renty okresu internowania i pobytu w więzieniu. - Stanowisko, które prezentujemy, wypracowane zostało na podstawie wielu długich rozmów i konsultacji prowadzonych w naszym środowisku - zastrzega. - Zabiegamy m.in. o przyznanie emerytury i renty w wysokości średniej płacy krajowej brutto, a świadczenia w wysokości nie 400, ale 800 zł miesięcznie.
Wśród wysuwanych przez nas postulatów jest także bezpłatne zaopatrzenie w leki. Ponadto bezpłatne parkingi oraz 75% ulgi na przejazdy komunikacji kolejowej i autokarowej na terenie całego kraju. Prowadzona obecnie „konsultacja” senacka dotycząca noweli odbywa się z wieloma podmiotami, ale nie z tymi, których rzecz dotyczy – stwierdza z goryczą.
Poparcia zgłoszonym przez OSIiR postulatom, m.in. w kwestii podwyższenia kwoty świadczenia pieniężnego czy możliwości jego dziedziczenia przez współmałżonka, udzielił m.in. w specjalnym liście przesłanym na ręce prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego marszałek sejmu Marek Kuchciński.
Na status społeczny i położenie materialne osób represjonowanych – jako jeden z najbardziej wstydliwych i urągających elementarnemu poczuciu sprawiedliwości aspektów funkcjonowania III RP – uwagę zwróciła również w liście przesłanym na ręce organizatorów ogólnopolskiej konferencji poświęconej problemom tego środowiska Beata Szydło. – Pani wiceprezes rady ministrów podkreśliła wówczas, iż kombatanci walk o Niepodległą i osoby represjonowane przez system komunistyczny traktowane są często jako zło konieczne, a udzielane im wsparcie – jako jałmużna – podsumowuje J. Olewiński.
My zachowaliśmy się jak trzeba
PYTAMY Janusza Olewińskiego, przewodniczącego Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych
Jakie postulaty do prac komisji senackiej wnosi środowisko, które Pan reprezentuje?
– Proponujemy, aby świadczenie pieniężne stanowiło różnicę między średnią płacą krajową brutto a wynagrodzeniem aktualnie otrzymywanym i by kwota ta ulegała aktualizacji przy okazji każdej zmiany wynagrodzenia oraz waloryzacji. To po pierwsze. Po drugie – wnosimy o uwzględnienie w ustawie o emeryturach i rentach przepisu, zgodnie z którym okresy internowania, uwięzienia, niewykonywania pracy przed 31 lipca 1990 r. na skutek represji politycznych oraz okresy świadczenia pracy po 1956 r. na rzecz organizacji politycznych i związków zawodowych nielegalnych zaliczane były przy obliczaniu wysokości emerytury i renty w wymiarze podwójnym. Ponadto, aby okresy te, od których zależy wysokość przyznanej emerytury czy renty, przeliczane były według wskaźnika 1,3% średniej płacy krajowej brutto. Propozycje złożyliśmy na ręce marszałka senatu oraz w urzędzie kombatantów. Przekazaliśmy je też prezydentowi.
W propozycji senackiej znalazł się zapis o dodatku 10-złotowym netto, waloryzowanym…
– Tyle że zgodnie z tym zapisem dodatek jest dla działaczy represjonowanych, a przecież represje to nie tylko uwięzienie i internowanie. Ludzie byli pozbawiani pracy. Są też osoby, które zostały przeniesione na inne stanowiska, którym zmieniono warunki pracy na gorsze. Ich nie wyrzucono, ale pozbawiono możliwości awansu, premii, podwyżek, nagród itp. W naszym uzasadnieniu do projektu senackiego jest nadmienione, że cała rodzina ponosiła skutki represji. Przykładowo mąż prowadził działalność opozycyjną, na skutek czego poddany był szykanom w pracy, miał najgorsze warunki płacowe i w końcu musiał odejść z zakładu. Mamy dość liczne grono takich osób w Polsce. Wiele z nich wegetuje w skrajnej biedzie do dnia dzisiejszego.
Z ust ministra pracy i rodziny padło stwierdzenie, że przyznanie 10-złotowego dodatku naruszy artykuł 19 Konstytucji RP, ponieważ działacze będą mieli większe świadczenie niż kombatanci.
– Kombatanci, co wielokrotnie podkreślaliśmy, mają różne dodatki, m.in. leki, bezpłatne przejazdy. Przechodzili na emeryturę w wieku 55 i 60 lat. Na pomoc państwa mogły liczyć też ich rodziny. Wspomniany artykuł 19 mówi nie o wegetacji, tylko godnym poziomie życia. Trzeba równać w górę, a nie w dół, tymczasem nas cały czas spycha się w dół. Proponowana kwota 200 zł dla wdowy i wdowca w żaden sposób nie poprawi bytu takiej osoby, tak jak bytu działacza nie poprawi 400 zł.
Prezentowane przez nas stanowisko zostało uzgodnione z organizacjami skupiającymi działaczy opozycji i osoby represjonowane.
Przywołany artykuł – co wielokrotnie Pan podkreślał – zobowiązuje państwo polskie do zapewnienia godnego poziomu życia osobom, które przyczyniły się do uzyskania upragnionej wolności. Godnego. Czyli jest aż tak źle?
Niektórzy działacze represjonowani, mimo otrzymywania świadczenia w kwocie 400 zł, nadal żyją w przytułkach, zdarza się, że i grzebią w śmietnikach. Znane są przypadki samobójstw z powodu biedy. Niestety, ale po wejściu w życie ustawy poziom życia beneficjentów nie poprawił się… Tym bardziej argumentacja, że działacze opozycji nie mogą mieć wyższych świadczeń niż kombatanci, wydaje mi się śmieszna. Jako jeszcze żyjący obrońcy Niepodległej powinniśmy posiadać najwyższe emerytury w Polsce; nie dodatek w wysokości 400 zł, ale co najmniej dziesięciokrotnie wyższą kwotę. Zwłaszcza że sędziowie, którzy wsadzali nas do więzień, posiadają co najmniej kilkunastotysięczne emerytury.
Nie rozumiemy, dlaczego sprawujący władzę w niepodległej ojczyźnie tak niesprawiedliwie nas traktują. Tym bardziej w głowach nam się nie mieści, dlaczego ok. 50% środków przeznaczonych na realizację ustawy o działaczach opozycji wraca do budżetu państwa jako niewykorzystane… My nie zawiedliśmy Polski i Polaków; wręcz przeciwnie – zachowaliśmy się, jak trzeba! Oczekujemy, że obficie korzystający z tych dobrodziejstw także zachowają się jak trzeba…
Dziękuję za rozmowę.
Wystawa fotografii
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Internowanych i Represjonowanych poszukuje fotografii z patriotycznych uroczystości (nielegalnych), jakie miały miejsce w Siedlcach po wprowadzeniu stanu wojennego, tj. w okresie od grudnia 1981 r. do marca 1989 r. Udostępnione zdjęcia posłużą do przygotowania wystawy. Osoby, które posiadają fotografie i zechciałyby je wypożyczyć, proszone są o kontakt pod nr. tel.: 504-936-104.
Rajd niepodległości
OSIiR organizuje dla działaczy opozycji dziewięciodniowy „Rajd wschodnim szlakiem Niepodległości”. Odbędzie się on w dniach: 24 maja – 2 czerwca br. Osoby, które chciałyby wziąć udział w tym patriotycznym – co akcentują organizatorzy – przedsięwzięciu, proszone są o kontakt z J. Olewińskim pod nr. tel.: 504-936-104.
W 100-lecie Niepodległej
5 kwietnia w siedzibie Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie szef gabinetu Prezydenta RP Krzysztof Szczerski wręczył 20 działaczom opozycji Medale Stulecia Odzyskanej Niepodległości. – Jest to podziękowanie za wszystko to, co zrobiliście w swoim życiu dla Niepodległej, dla Polski, która jest krajem wolnym, suwerennym, dumnego i wolnego narodu – podkreślił. Wręczając w imieniu prezydenta odznaczenia, mówił też: – Każdy z Państwa życiorysów wystarczyłby na dobrą lekcję dla współczesnej młodzieży o tym, jak należy żyć, żeby budować Polskę. Niepodległą budujemy i przez czyny heroiczne, i przez życie codzienne. I za wszystkie te elementy Państwa życia bardzo dziękuję.
Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości został wprowadzony ustawą z 15 czerwca 2018 r. jako dowód wdzięczności oraz wyraz szacunku wobec osób, które położyły szczególne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu. W gronie odznaczonych znalazł się Janusz Olewiński z Siedlec, przewodniczący OSIiR.
AW