Mieszkańcy górą
Mowa o terenie w rejonie ulic: Piaski Starowiejskie, Miodowa i Ogrodowa. Jeden z lokalnych deweloperów postawił tam niedawno cztery bloki i planuje kolejne trzy, korzystając z tzw. specustawy pozwalającej na przyspieszenie inwestycji i budowanie nawet wbrew zapisom planu zagospodarowania. Mieszkańcy znajdującego się w pobliżu osiedla domów jednorodzinnych postanowili sprzeciwić się zamiarom dewelopera. Tłumaczą, że inwestycja wpłynie na obniżenie wartości działek, likwidację rodzinnego charakteru osiedla, a także ograniczenie dostępu do okolicznych instytucji - przedszkoli i żłobka. W miejscu planowanych bloków zorganizowali kilka spotkań, podczas których przekonywali do swoich racji miejskich radnych. Zarejestrowali też społeczny komitet „Miodowa - stop blokowisku”, który przygotował projekt uchwały mającej na celu zahamowanie budownictwa wielorodzinnego w północno-wchodniej części miasta.
Podpisało się pod nim 700 osób. Po świętach wielkanocnych projekt złożono w magistracie, dzięki czemu znalazł się w programie obrad kwietniowej sesji rady miasta.
Wsłuchać się w głos wyborców
Obecni na sesji pełnomocnicy społecznego komitetu Marcin Przysowa i Anna Łęczycka przedstawili swoje argumenty. – Osiedlający się na tym terenie mieszkańcy mogli budować domy jednorodzinne nie wyższe niż parter z poddaszem użytkowym, a tymczasem w ich bliskim sąsiedztwie powstały budynki wielorodzinne czterokondygnacyjne, a kolejne zaplanowano jeszcze wyższe – podkreślił M. Przysowa. Powołując się na przykład osiedla Nowy Świat, wskazał na możliwe utrudnienia komunikacyjne. – Wielu radnych było przy ul. Miodowej. Widzieliście państwo, jak ten obszar wygląda, wszędzie otoczony jest domkami jednorodzinnymi. Chcielibyśmy, aby charakter tego terenu został zachowany, by było to miejsce zabaw naszych dzieci, spacerów, a nie blokowisko, które może być utrudnieniem dla nas wszystkich. Apelujemy, żebyście nam pomogli i zagłosowali za projektem uchwały wstrzymującym tę inwestycję, ewentualnie ograniczającym ją do dwóch kondygnacji – mówił M. Przysowa.
Kolejnym z argumentów był spadek wartości okolicznych nieruchomości – zarówno domów, jak i jeszcze niezabudowanych działek. – Nikt nie zechce kupić działki na pobudowanie domu, wiedząc, że będzie mieć w sąsiedztwie czterokondygnacyjny blok z 20 czy 30 mieszkaniami. To automatycznie spowoduje, że jedyną osobą, która zechce ją nabyć będzie deweloper, oczywiście za cenę dumpingową, czyli poniżej wartości rynkowej – zwróciła uwagę A. Łęczycka. Wskazywała też na problemy spowodowane wzrostem gęstości zaludnienia. – Przedszkole przy Ogrodowej przyjmuje bardzo małą liczbę dzieci. Pojawienie się kolejnych bloków spowoduje, że dostęp do niego będzie jeszcze bardziej ograniczony – zaznaczyła A. Łęczycka. – Nie działamy przeciwko komuś. To nie jest inicjatywa, która ma na celu poróżnić nas czy inwestorów. Chcemy, by nasze miasto się rozwijało. Chodzi nam o zachowanie ładu społecznego. Prosimy o wsparcie, żebyśmy mieli poczucie, iż jako mieszkańcy faktycznie mamy wpływ na to, co się w naszym mieście dzieje – zaapelowała.
Radni przyjęli jednogłośnie społeczny projekt uchwały. Jednocześnie większością głosów zdjęli z porządku obrad projekt uchwały prezydenta Andrzeja Sitnika dotyczący lokalnych standardów urbanistycznych. Tłumaczyli, że zniesie on projekt przygotowany przez mieszkańców.
Pierwsza obywatelska inicjatywa
– To pierwsza w mieście inicjatywa obywatelska, która dopuszcza do głosu mieszkańców. Cieszy nas bardzo, że została przyjęta przez radnych, zgodnie z deklaracjami składanymi podczas wizji lokalnej. Serdecznie dziękujemy w imieniu mieszkańców – powiedziała po głosowaniu A. Łęczycka. I dodała: – To jeszcze nie koniec. Każdego dnia dostaję listy od mieszkańców, którzy także chcieliby włączyć się w tę inicjatywę.
Przyjęta uchwała ogranicza zabudowę wielorodzinną do dwóch kondygnacji i nakłada na inwestora obowiązek budowy 1,5 miejsca parkingowego na jedno mieszkanie. – Jeśli deweloper będzie chciał postawić w tym miejscu budynki szeregowe czy domy jednorodzinne, nie mamy nic przeciwko. Czas pokaże, na ile przegłosowany projekt obroni ten teren, zostawi na nim budownictwo jednorodzinne – podkreśliła A. Łęczycka. Zaznaczyła też, że podejmując inicjatywę obywatelską, zajęto się konkretnym obszarem, ale władze miasta, jej zdaniem, powinny przygotować analizę miejsc, w których budownictwo wielorodzinne będzie niosło pozytywne skutki. – Nie mamy takiej mocy, nie jesteśmy na siłach, by decydować o ujednoliceniu bądź zaplanowaniu urbanistycznym całego miasta, ale na pewno są lokalizacje, gdzie mieszkańcy bloków będą czuli się komfortowo – podsumowała A. Łęczycka.
Uchwała będzie teraz sprawdzana przez wojewodę pod kątem zgodności z przepisami.
HAH