Diecezja
Źródło: HAH
Źródło: HAH

Miłość usuwa lęk

Tylko wiara w obecność Jezusa zmartwychwstałego, Dobrego Pasterza pozwala odrzucić wszystko to, co może zagrozić zbawieniu i szczęściu naszemu oraz naszych rodzin - podkreślił bp Kazimierz Gurda podczas Diecezjalnego Dnia Rodziny w Parczewie.

W niedzielę 12 maja do sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Parczewie przybyli narzeczeni, małżeństwa i rodziny z dziećmi z całej diecezji. Tegoroczne spotkanie odbyło się pod hasłem „Małżeństwo bez lęku”. Nawiązując do niego, diecezjalny duszpasterz rodzin ks. kan. dr Jacek Sereda zwrócił uwagę, że ciągle szukamy odpowiedzi, jak radzić sobie z lękami i niepokojami. - Sam fakt bycia człowiekiem zakłada, że będziemy się lękać. Z lękiem musimy uważać, ponieważ niekontrolowany może nas wprowadzić w bardzo złe życie i nie do końca przewidywalne zachowania. Istnieje potrzeba zaangażowania się w coś, do czego mamy talent, by z tego zaangażowania otrzymać uzdrawiającą moc dla siebie. Takim środowiskiem życia i naszego zaangażowania jest małżeństwo - podkreślił dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Diecezji Siedleckiej, witając przybyłych pielgrzymów.

Gośćmi tegorocznego Diecezjalnego Dnia Rodziny była para psychoterapeutów – Agnieszka i Maciej Kołodziejowie, którzy opowiedzieli o wyzwaniach stojących przed małżonkami. Pierwsze z nich to założenie odrębnej wspólnoty. – Zadaniem małżonków jest odejście od rodziców. Nie znaczy to, że mają zerwać relację, ale opuścić ich mentalnie. Dorosłych dzieci nie obowiązuje posłuszeństwo wobec rodziców, a jedynie dozgonny szacunek. Często te dwa pojęcia są ze sobą mylone. Nieraz rodzice ingerują w dobrej wierze w małżeństwo, ale efekt jest zły, dochodzi do podziałów, nieporozumień między żoną a mężem – zwracali uwagę psychoterapeuci, przypominając, że w Kodeksie Kościoła Katolickiego jest napisane, iż rodzice nie mogą ingerować w sprawy małżonków.

Kolejną ważną kwestią w związkach jest walka o władzę. – Chodzi o to, żebym to ja miała rację, decydowała o tym, jak wygląda nasze życie, nasze małżeństwo, czyli, żebym to ja miała władzę. Małżonkowie bardzo ścierają się o to, że to drugie decyduje – tłumaczyła A. Kołodziej. Kto ma więc rządzić? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w liście św. Pawła do Efezjan, gdzie padają słowa: „żony, bądźcie uległe mężom, mężowie, kochajcie swoje żony”. – Uległość nie oznacza poddaństwa, służalczości, ale oddanie się w poczuciu bezpieczeństwa: przy tobie czuję się bezpieczna, wiem, że mnie nie opuścisz – podkreślała psychoterapeutka, dodając, że wejście w uległość jest przyczyną kryzysu związków w wielu małżeństwach. – Musi być zachowana równowaga: raz decyduje żona, innym razem mąż i to drugie potrafi się podporządkować – precyzowali A. i M. Kołodziejowie.

 

Stworzyć przestrzeń dobra

Potężnym wyzwaniem, przed jakim stoją małżonkowie, jest również sposób rozwiązywania konfliktów. – Są pary, u których co w głowie, to na języku, wyrzucają z siebie bardzo dużo negatywnych emocji. Są małżeństwa, które milczą, zamykają się w sobie, ale również takie, które najpierw się kłócą, a potem milczą – zwracali uwagę psychoterapeuci. Powodem gwałtowności emocji, jak zaznaczali, jest lęk, poczucie zagrożenia. – Boimy się opuszczenia i zawłaszczenia, bycia podporządkowanym, zależnym. Dzieje się tak wtedy, gdy nie jest realizowana nasza potrzeba samorealizacji, czyli autonomii, niezależności, bycia ważnym. Małżeństwo bez lęku to małżeństwo, które zaczyna rozumieć swój lęk i potrafi się od niego uwalniać – przekonywali A. i M. Kołodziejowie.

Co zatem najbardziej pomaga małżonkom w przetrwaniu trudnych chwil? – Przestrzeń dobra. Nie tyle jakość komunikacji, co ilość wspólnie dobrze spędzonych chwil: pójście na spacer, kolacja tylko we dwoje. To jest wyznacznikiem trwałości związku. Miłość usuwa lęk. Z drugiej strony pamiętajmy, że lęk usuwa miłość – podsumowali psychoterapeuci.

 

Fundamentem wiara w Jezusa

Centralną częścią uroczystości była Eucharystia w intencji rodzin, której przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda. – Gromadzimy się jako rodzina ludzi wierzących wokół Jezusa zmartwychwstałego, wokół naszego jedynego Pasterza, który został zaproszony do tej wspólnoty w sakramencie małżeństwa – podkreślił w homilii. Dodał, że Jezus obecny jest w każdej rodzinie jako Dobry Pasterz. – On gromadzi wokół siebie wszystkich członków wspólnoty. Sprawia, że rodzina pomimo trudności może ze spokojem iść życiową drogą, nie musi się niczego i nikogo obawiać. Jezus zmartwychwstały jest przecież zwycięzcą największego przeciwnika człowieka – szatana. Nikt i nic nie może pokonać człowieka złączonego z Chrystusem. Ta pewność jest dziś w każdej rodzinie bardzo potrzebna, bowiem dużo jest zagrożeń uderzających w rodzinę zbudowaną na fundamencie wiary w Jezusa i sakramentu małżeństwa, dużo niepokojów i lęków. Tymczasem Dobry Pasterz jest gwarantem niekwestionowanej obiektywnej prawdy przekazywanej przez Kościół, prawdy o człowieku i jego życiu, o małżeństwie złożonym z mężczyzny i kobiety, o rodzinie, której zasadniczym zadaniem jest obdarzanie miłością przychodzące na świat dzieci – wyjaśniał bp K. Gurda.

 

Konieczność trwania

Biskup zwrócił uwagę na zagrożenia czyhające na wierzących, szczególnie rodziców wychowujących dzieci. – Niepokój i lęk może wywołać u młodych katolików przygotowujących się do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego świadomość konieczności trwania we wzajemnej miłości i jedności aż do śmierci. Niepokój ten powodowany jest błędnym przekonaniem, że dziś człowiek nie jest zdolny do wiernej miłości i wzajemnej jedności, ukazującym jego mierność, słabość wobec propozycji zła. To założenie promują ci, którzy odeszli od Boga i prawdy, podeptali prawdziwą miłość i zło uważają za dobro. A przecież człowiek wierzący wie, że dzięki Chrystusowi jest zwycięzcą i dlatego z odwagą podejmuje propozycje, jakie On mu daje. Lęk, niepokój katolickich rodziców musi budzić także chęć wprowadzenia do szkół ideologii gender, która ma za cel zniszczenie moralne dziecka od pierwszych lat życia. Organizacje promujące tę ideologię są bardzo natarczywe i nietolerancyjne w stosunku do nauki Kościoła. Tylko od odwagi, mądrości i miłości rodziców zależy, czy ich dzieci będą w szkołach karmione błędnymi propozycjami i wprowadzane w złe zachowania i postawy – podkreślił bp. K. Gurda, zaznaczając, że niepokój czy lęk mają jeszcze mocniej uwrażliwić katolików na zagrożenia, z którymi się spotykają.

– Przyjmujemy prawdę, którą nam przynosi Dobry Pasterz i przy niej chcemy trwać. Znosimy cierpienia dla prawdy ze strony tych, którzy ją już zatracili i pozostają bezwolni wobec złej propagandy. Nie dajemy się okłamać błędnym ideologiom niszczącym nasze życie moralne i społeczne. Tylko wiara w obecność Jezusa zmartwychwstałego, Dobrego Pasterza, pozwala odrzucić wszystko to, co może zagrozić zbawieniu i szczęściu naszemu oraz naszych rodzin – podsumował biskup.

Podczas Eucharystii małżeństwa odnowiły przyrzeczenia małżeńskie. Po Mszy św. rodziny spotkały się podczas agapy, zaś na dzieci czekało wiele atrakcji.

HAH