Sposoby na finansowanie sportu
W związku z trudną sytuacją finansową miasta oszczędności w wydatkach dotknęły w dużej mierze sport. Zaproponowane przez prezydenta Andrzeja Sitnika drastyczne zmniejszenie dotacji, zdaniem prezesów klubów i stowarzyszeń sportowych, może spowodować, że zespołów nie będzie stać na przystąpienie do rozgrywek w przyszłym sezonie, co w efekcie doprowadzi do zlikwidowania wielu dyscyplin. W odpowiedzi na obawy sportowych działaczy i kibiców prezydent postulował oparcie sportu o klasy sportowe oraz większą swobodę w zarządzaniu przez kluby otrzymanymi środkami, które mogłyby zostać przeznaczone na pensje lub swoje potrzeby. Jednym z pomysłów było także zlikwidowanie stypendiów. Przedstawione przez A. Sitnika stosowne projekty uchwał nie znalazły jednak uznania wśród radnych - najpierw otrzymały negatywną opinię komisji sportu i spraw społecznych, a podczas ostatniej sesji rady miasta zostały zdjęte z porządku obrad.
W opozycji do propozycji prezydenta autorski projekt zmian w sposobie finansowania sportu w mieście przedstawili radni Robert Chojecki oraz Mariusz Dobijański. – Celem projektu jest rozwój sportu poprzez oparcie go na dwóch źródłach finansowania, czyli na grantach i dotacjach – tłumaczył M. Dobijański. – Sport dostarcza mieszkańcom nie tylko rozrywki, ale przede wszystkim perspektywy rozwoju naszego miastu. Zafunkcjonowanie na sportowej mapie Polski jest istotnym elementem promocji miasta, budowy jego marki, wizerunku – wyjaśniał radny. Finansowanie sportu w mieście, jak podkreślił M. Dobijański, powinno być oparte o bardzo czytelne i jasne wskaźniki finansowe, które „byłyby z jednej strony przewidywalne dla tych wszystkich, którzy organizują sport, a z drugiej – dawały pewną perspektywę rozwojową”. – Chcemy na sport dzieci i młodzieży, ale też kwalifikowany, przeznaczyć 1% budżetu miasta. Wydaje nam się, że jest to kwota w zasięgu miasta, a jednocześnie dająca możliwość ochrony potencjału, który został zbudowany przez trudne lata pracy nie tylko działaczy sportowych, ale również radnych miasta, którzy wspierali działania sportowe, przeznaczając na nie pieniądze – podkreślił radny.
Środki w wysokości 1% budżetu miasta (czyli ok. 5 mln zł) miałyby zostać przeznaczone na następujące dyscypliny priorytetowe: piłka nożna – 38% dofinansowania, siatkówka męska i rugby po 16%, koszykówka męska – 9%, lekkoatletyka – 5%, narciarstwo biegowe – 4%, sporty walki – 2%. – Ocena klubów ubiegających się o dofinansowanie z miasta odbywałaby się w oparciu o obiektywne wskaźniki, m.in.: liczbę sekcji, kibiców, co określa popularność dyscypliny, ciągłość szkolenia, biletowanie, transmisję w mediach, udział wychowanków w grupach seniorskich – wyliczał R. Chojecki. Dotacje byłyby przyznawane na trzy lata. – Uważamy, że tylko w takim okresie klub będzie mógł realizować długofalowe cele, które przed nim stawiamy – podkreślił M. Dobijański.
Nie zaprzepaścić dokonań
Drugie źródło finansowania sportu zaproponowane przez radnych to granty w wysokości 40% miejskiego funduszu rozwiązywania problemów alkoholowych, tzw. korkowego, czyli pieniędzy z zezwoleń na sprzedaż alkoholu w mieście. Miałyby one być przeznaczone na dziedziny sportowe realizowane poprzez organizacje pozarządowe lub stowarzyszenia, jakie nie znalazły się wśród dyscyplin priorytetowych. Wysokość środków przekazywanych w ramach grantów wyglądałaby następująco: Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej – 15%, Powiatowy Szkolny Związek Sportowy – 45%, pozostałe stowarzyszenia istniejące co najmniej dwa lata – 40%. Środki na działalność przyznawałaby komisja grantowa w składzie: przedstawiciel rady miasta, członek prezydium rady miasta, przedstawiciel prezydenta miasta, PSZS oraz TKKF.
– Ostatnie lata to czas bardzo intensywnych inwestycji w siedlecki sport. Uważamy, że wszystkie środki finansowe, jakie do tej pory lokowaliśmy w tę dziedzinę, powinny zostać zachowane. Nie możemy tworzyć sytuacji, w której nagle zaburzamy funkcjonowanie organizacji poprzez drastyczne obniżenie im środków – podkreślił R. Chojecki.
W odpowiedzi na projekt radnych prezydent A. Sitnik przypomniał o trudnej sytuacji finansowej miasta. – Dług wynosi 500 mln zł. Spłacamy obiekty sportowe wybudowane w mieście – zaznaczył A. Sitnik. – Moja propozycja opierała się na przekazaniu większych kompetencji do stowarzyszeń, które miałyby decydować o wysokości stypendiów dla zawodników. Środków zaproponowane przez radnych wynoszą tyle, ile obecnie przekazujemy na sport. W żadnym punkcie nie zostało wskazane źródła finansowania – podsumował prezydent.
Autorski projekt radnych w formie projektu uchwały prawdopodobnie trafi pod głosowanie na majowej sesji rady miasta.
HAH