Diecezja
Źródło: PODLASIE24
Źródło: PODLASIE24

Jesteśmy żywym bilbordem Jezusa

26 maja w sanktuarium bł. Męczenników Podlaskich w Pratulinie miała miejsce IV Diecezjalna Pielgrzymka Kobiet. Spotkanie minęło pod hasłem „Kobieta urzekająca”.

W zjeździe wzięło udział ponad trzy tysiące pań. Gościem specjalnym była Ewelina Chełstowska, inicjatorka programu „Być kobietą urzekającą”. Podczas swojej prelekcji opowiedziała o początkach projektu i jego dotychczasowych owocach (m.in. o kilku zorganizowanych konferencjach, Mszach dla kobiet i kawowych spotkaniach). Idea „urzekających” rozszerzyła się już w kilkudziesięciu polskich miastach. - Media promują obraz kobiety wyzwolonej, wulgarnej, wyuzdanej, walczącej o prawo do wszystkiego, pokazującej całkowitąniezależność. Ten obraz przenika szczególnie do coraz młodszych serc. Wiele kobiet bardzo się pogubiło. Nosimy w sobie pustkę, którą staramy się wypełnić tym, co oferuje świat: związkami na siłę (często niesakramentalnymi), dietami, zakupami, czy uzależnieniami. Nie zdajemy sobie sprawy, że tę pustkę może wypełnić tylko Jezus. Jesteśmy córkami Króla, księżniczkami Boga. Mając taką świadomość, inaczej patrzymy na życie - przekonywała E. Chełstowska.

Pani Ewelina wskazywała, że prawdziwa katoliczka powinna mieć swój styl, zwracać uwagę na sposób ubierania, mówienia i zachowania. Kilkukrotnie powoływała się na wypowiedzi kard. S. Wyszyńskiego, który mówił do kobiet: „Bądź modna, ale moda ma swoje granice. Nie dopuść, by moda ograniczała twą skromność i godność. Nie dopuść, aby moda ciebie kształtowała. To ty twórz modę; nie jesteś lalką ani manekinem, by można było tobą dowolnie obracać. Jesteś żywym człowiekiem, kobietą, Polką, dzieckiem Bożym”.

– Jesteśmy żywym bilbordem Jezusa, dlatego ważne jest to, co prezentujemy na zewnątrz. Gdy ludzie widzą nas smutne, przygnębione, złośliwe, zgorzkniałe, to wątpię, czy chcieliby być tacy, jak my. Księżniczka Jezusa nie obmawia, nie krytykuje, nie porównuje się z innymi; nie narzeka, ale jest wdzięczna i wpływa pozytywnie na swoje otoczenie – podkreślała E. Chełstowska.

 

Ja pójdę za nią…

Projekt „Być kobietą urzekającą” jest realizowany m.in. w Miętnem. O szczegółach opowiadały pochodzące z tej miejscowości Wioletta Przybysz i Emilia Wawer-Talarek. Drugim ważnym gościem pielgrzymki była Grażyna Serafin, prawnuczka bł. Marianny Biernackiej. W swoim wystąpieniu mówiła o kobietach, wśród których się wychowała. Przypomniała też postać bł. Marianny.

– 1 lipca 1940 r. żandarmi zaczęli kołatać do drzwi. Dziadek Stanisław (syn Marianny) próbował uciekać. Chciał schować się w zbożu, niestety, został zauważony. Powiedziano, że z tego domu aresztowani są Stanisław i Anna (jego żona), która była w dziewiątym miesiącu ciąży. Prababcia Marianna w sekundzie upadła do nóg żandarmów i błagała: „Panowie, zostawcie ją. Ja pójdę za nią. Niech ona swoje dzieci chowa. Puśćcie ją wolno”. Żandarmi pozwolili. Marianna poszła na śmierć ze swoim synem Stanisławem. Rozstrzelano ich razem z 48 innymi osobami na fortach w Naumowiczch koło Grodna. Prababcia został beatyfikowana w 1999 r. przez Jana Pawła II. Włączono ją w poczet 108 męczenników II wojny światowej. Jako jedyna z tej grupy oddała życie za dwie osoby – za swoją synową i jej nienarodzone dziecko. Babcia Anna do końca powtarzała: „Moje życie dostałam dwa razy – najpierw od Boga, potem od teściowej” – wspominała G. Serafin.

Na końcu o swojej najnowszej książce „Zakochani są wśród nas” opowiadała Patrycja Hurlak.

 

Dla człowieka i dla Boga

Punktem kulminacyjnym pielgrzymki kobiet była Msza św., sprawowana pod przewodnictwem biskupa pomocniczego Piotra Sawczuka.

– Jeśli rozważamy dziś o kobiecie, to „urzekająca” zawsze ma być dla kogoś, w relacji osobowej. Nie można być „urzekającą” na bezludnej wyspie. Warto stawać się taką zarówno ze względu na drugiego człowieka, jak i na Boga. „Urzekająca” to także dojrzała, jednak nie pod względem wieku, ale samoświadomości. Są dojrzałe nastolatki i niedojrzałe emerytki. Dojrzałość to trzeźwa, realna ocena swojej wartości – nie za wysoka, nie na wyrost, ale też nie za niska, żeby nie musieć czegoś sobie lub innym udowadniać. (…) Niech nikt nie sprowadzi bycia urzekającą do bycia dobrze ubraną i zadbaną, bo wczesnej czy później okaże się, że to za mało. Drogie panie, bądźcie piękne! Pamiętajcie jednak o słowach św. Piotra: ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne, uczesanie włosów i złote pierścienie, ani strojenie się w suknie, ale wnętrze serca o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha (por. 1P 3-4) – mówił bp. Piotr. Podkreślał, że kobietą najbardziej urzekającą według biblijnych kryteriów jest Maryja. Ona urzekała samego Boga, św. Józefa i dalej ciągle urzeka wielu artystów.

Na końcu bp P. Sawczuk wspominał o żonie bł. Onufrego Wasyluka z Pratulina. Ten 21-latek dzięki pomocy rodziców został wykupiony od służby w armii carskiej. Ożenił się i chciał budować swoją rodzinę. Zginął przy cerkwi razem z Wincentym Lewoniukiem i pozostałymi towarzyszami. Kiedy zbolała matka tuliła do siebie jego martwe ciało, usłyszała od synowej: „Mamo, Onufry nie za zło został zabity, ale za wiarę”.

– To zdanie powtarza dziś w Pratulinie każdy liść i każde źdźbło trawy i każdy ptak. Przyjechaliśmy, aby ten przekaz usłyszeć, by każdy i każda z nas mógł zrozumieć, co jest w życiu ważne i czego trzeba bronić nawet za cenę swego życia – podsumował bp. Piotr.

AWAW