Pan Bóg mnie odnalazł
- To ci, którzy uwierzyli w Chrystusa i Chrystusowi. Przed nimi jest prawdziwe życie - pochodzące od Boga - powiedział bp Kazimierz Gurda w homilii wygłoszonej podczas liturgii Wigilii Paschalnej, nawiązując do istoty chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Jak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego, te trzy sakramenty są fundamentami całego życia chrześcijańskiego. „Uczestnictwo w Boskiej naturze, które ludzie otrzymują w darze przez łaskę Chrystusa, objawia pewną analogię do powstania, rozwoju i wzrostu życia naturalnego. Wierni odrodzeni przez chrzest zostają umocnieni przez sakrament bierzmowania, a w Eucharystii otrzymują pokarm życia wiecznego. W ten sposób przez sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego w coraz większym stopniu osiągają skarby życia Bożego i postępują w doskonałej miłości”. - W przypadku dorosłych te trzy sakramenty udzielane są łącznie, stanowiąc pełne wtajemniczenie chrześcijańskie - precyzuje ks. Waldemar Mróz kierujący Diecezjalnym Centrum Katechumenatu działającym przy siedleckiej parafii katedralnej. Tłumaczy też, że od pierwszych wieków istnienia Kościoła za najwłaściwszy moment do ich udzielania uznawano Święta Paschalne.
– Św. Paweł mówił o chrzcie, że jest on zanurzeniem w śmierci Jezusa Chrystusa. W Święta Paschalne celebrujemy właśnie przejście Chrystusa przez śmierć do nowego życia – mówi.
Początek drogi
Jednym z sześciorga neofitów w diecezji siedleckiej jest Michał Dąbkowski z Żeliszewa. Rozmawiamy miesiąc po przyjęciu chrztu, Komunii św. i bierzmowania, a w przeddzień – jak się z zaskoczeniem dowiaduję – pierwszej spowiedzi. Chrzest zmywa grzech pierworodny i wszystkie dotychczas popełnione grzechy, przypomina ks. W. Mróz, którego również tego dnia gościmy w redakcji, dlatego z nim dorośli mogą przyjąć Komunię św. i bierzmowanie. – Dla neofitów sakrament pokuty jest jakby jednym z etapów osiągania chrześcijańskiej dojrzałości, którą rozpoczyna przyjęcie sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego – zaznacza. I dodaje, że ta pierwsza spowiedź również wymaga przygotowania.
W przypadku Michała pragnienie przyjęcia chrztu przyszło wraz z pełnoletniością, sześć lat temu. Ale nie obyło się bez problemów i dopiero za trzecim podejściem udało mu się wstąpić na drogę katechumenatu. Z ks. W. Mrozem skontaktowała go znajoma siostra zakonna. Było to w listopadzie 2017 r. Na początku 2018 r. roku umówili się na rozmowę. Biegł na nią jak na skrzydłach. – W końcu coś się zaczęło dziać, sprawy ruszyły z miejsca – wspomina Michał. Jeśli jeszcze miał jakieś obawy, a dotyczyły one głównie tego, co powiedzą inni, rozwiało je przyjęcie do katechumenatu. Obrzęd miał miejsce we wrześniu 2018 r. – Ku memu zaskoczeniu nawet ci z mego otoczenia, którym z Kościołem nie jest po drodze, reagowali z pewnego rodzaju podziwem, uznaniem, radością. ...
Monika Lipińska