Aby wierni umieli kochać Kościół
Misje rozpoczęła Eucharystia, podczas której grupa 30 dzieci przyjęła I Komunię św. Zakończeniem była Msza św. prymicyjna o. Karola Bilicza, paulina pochodzącego z Włodawy. W tym szczególnym czasie szukania i poznawania Boga, odkrywania Jego miłości oraz rozpoznawania Jego woli w życiu człowieka wierni byli prowadzeni m.in. poprzez odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, sakrament pokuty i Drogę krzyżową. Pomocą były homilie misyjne, głoszone przez ojca Ciechanowskiego, egzorcystę i rekolekcjonistę. W okresie misji, czasie wzrastania w wierze i dawania świadectwa, kapłan zapraszał m.in. do zastanowienia się nad stosunkiem do Kościoła. - Jezus mówił o swoim Kościele, ale czy też jest on twój? - pytał paulin. Zaznaczył, że Bóg wzmacnia swoich wyznawców, posyłając kapłanów. - Bóg pragnie nam pomóc i dać nam pokarm, abyśmy mieli siły, dzięki którym nie tylko to życie zniesiemy, ale uzyskamy wieczne - zaznaczył kaznodzieja.
– Bóg chce być blisko ludzi i oczekuje na nas. On wie, że jesteśmy głodni miłości, dlatego uświęcił tę miłość w chlebie – Komunii św. Konsekrował chleb swoją miłością, siebie dał na pokarm. Chce nas nakarmić, abyśmy wiedzieli, nie czego, a Kogo jesteśmy głodni. Aby móc siebie dawać, Jezus powołał sługi swojej miłości – kapłanów – wyjaśniał.
Jak stwierdził kaznodzieja, kapłani, słudzy Eucharystii, są poszukiwani z racji niesienia pokarmu duchowego, tak jak Chrystus był poszukiwany po rozmnożeniu chleba z powodu tego pokarmu. – Ludzie, którzy szukali Boga, przy Jezusie czuli się dobrze. I niech tak będzie przy każdym kapłanie, którego spotkamy – mówił o. M. Ciechanowski.
Kościół wyszedł z Bożych rąk
1 czerwca do parafii przybyły święte znaki misyjne: obraz Matki Bożej Kodeńskiej i relikwie Męczenników Podlaskich. – Jesteśmy wdzięczni, że nawiedzasz mury naszego kościoła – witał Maryję o. Dariusz Cichor, proboszcz parafii pw. św. Ludwika. – Matko, roztocz płaszcz swojej opieki nad nami, daj nam słyszeć w tych godzinach czuwania Twój głos: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn”. Zawsze byłaś Matką, która pociesza, uzdrawia i prowadzi do Chrystusa – powiedział. Witając relikwie bł. Męczenników z Pratulina, zaznaczył, że dali przykład miłości do nieprzyjaciół. – Nawet w dniu męczeństwa modliliście się za swoich prześladowców. Niech Bóg będzie błogosławiony za przykład waszego męstwa i gorliwości, która była podsycana miłością do Boga i bliźnich – mówił paulin.
Misje pozwalają „odnowić swoje serce, wzmocnić więź z Chrystusem, odnaleźć się na nowo w Kościele, wzmocnić relacje z bliskimi” – podkreślił ks. bp Piotr Sawczuk w homilii. Biskup przypomniał karty historii Włodawy – miasta, gdzie koegzystowały różne narody, stykały się kultury i religie. – Chcemy dziś dziękować za nasze chrześcijańskie korzenie, za niełatwą, często znaczoną krwią przeszłość – mówił. Dodał, że z pokorą trzeba wyznać, że „dość mizernie wyglądamy na tle bohaterskich przodków, z naszym religijnym wychłodzeniem, wątpliwościami i duchowym lenistwem”. – Przedmiotem żywej troski dzisiejszych chrześcijan powinno być to, by świadectwo po Chrystusie było prawdziwe i szczere – zaznaczył. – Aby wierni umieli kochać Kościół, który istnieje i rozwija się od dwóch tysięcy lat, mimo że w jego łonie jest grzech i ludzka słabość. Jeśli jednak Kościół mimo to trwa, to dzieje się to za sprawą łaski – wyszedł z Bożych rąk i cały czas towarzyszy mu Boża Opatrzność – podkreślił ksiądz biskup.
Bp P. Sawczuk wzywał do obrony ewangelicznego kształtu rodziny. Podkreślił, że małżeństwo podniesione przez Chrystusa do rangi sakramentu, ma swoje źródło w Jego cierpieniu, śmierci i zwycięstwie. Po homilii misyjnej małżonkowie odnowili swoje przyrzeczenia małżeńskie.
Misje zakończyły się 2 czerwca. Południową Mszę św. prymicyjną sprawował o. Karol Bilicz, paulin. Na tę uroczystość przybył m.in. o. Jan Poteralski, podprzeor Jasnej Góry. Natomiast wieczorem po Eucharystii odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem, a przy krzyżu misyjnym wierni otrzymali błogosławieństwo misyjne.
Joanna Szubstarska