Publikacja o świetności Janowa
Goście spotkania promocyjnego - począwszy od prowadzącego je p.o. dyrektora MR Sławomira Kordaczuka - przybyli do muzeum nie tylko „z urzędu”. W zdecydowanej większości byli to miłośnicy lokalnej historii, pasjonaci sztuki, osoby kochające Podlasie, oraz liczne grono przyjaciół ks. R. Mirończuka. Publikacja, która uwagę przyciąga już piękną oprawą, jest okazała - liczy ponad 600 stron, z czego znaczna część to bogata dokumentacja ikonograficzna i kartograficzna, jak też aneksy źródłowe. Zawartość treściowa wykracza poza dzieje Janowa Biskupiego (taką nazwę współczesny Janów Podlaski nosił do lat 70 XIX w.) w okresie jego największej świetności, tj. gdy był siedzibą biskupów łuckich, a następnie stolicą diecezji podlaskiej. Autor przybliża historię tego ważnego ośrodka, począwszy od najwcześniejszych wzmianek źródłowych z XV w. aż do zakończenia II wojny światowej, przy czym porusza wiele wątków z zakresu historii, historii sztuki i historii Kościoła.
W kolejnych rozdziałach omówione zostało położenie geograficzne Janowa i związany z tym kontekst religijno-historyczny, jak też scharakteryzowany rozwój miasta pod względem urbanistycznym, gospodarczym i politycznym. Dowiadujemy się, jak wielki wpływ na jego dzieje wywarli kolejni rezydujący w nim biskupi i prowadzone przez nich działania fundacyjne. Jak na historyka sztuki przystało, ks. R. Mirończuk szczegółowo, wszechstronnie i – co najważniejsze – z pasją przygląda się zabytkom, które do dzisiaj dowodzą dawnej rangi Janowa: kolegiacie Świętej Trójcy wraz z zespołem budowli, które pierwotnie pełniły funkcję seminarium duchownego oraz tzw. domus emeritorum, podominikańskiemu kościołowi św. Jana Chrzciciela oraz pałacowej rezydencji biskupów z założeniem parkowo-ogrodowym.
W opinii prof. Juliusza Chruścickiego, który zabrał głos na początku spotkania, książka ks. R. Mirończuka przynosi ważne ustalenia historyczne dotyczące Janowa. To, co działo się na wschodnich rubieżach Rzeczpospolitej, z jednej strony stanowi odbicie „wielkiej” historii znanej z podręczników, z drugiej – rzuca światło na fakty dotąd słabo znane, jak prześladowania unitów związanego z dramatem przechodzenia tych ziem pod władze rosyjską. – Trzeba się wczytać w tę historię, niesłychanie trudną dla mieszkańców – mówił. – Bardzo cenię sobie tę książkę, ponieważ mamy tutaj zarówno badania archeologiczne, jak i historyczne. Jest też mowa o tym, jak Janów i jego zabytki wygląda dzisiaj. A wygląda znakomicie. Polecam tę publikację jako ważną pozycję interdyscyplinarną – zakończył.
Prestiż i świetność
Podczas promocji autor przedstawił pokrótce najważniejsze daty w historii Janowa, który jeszcze na początku XV w. był wioską Porchów. – Ponieważ biskupstwo łuckie mieściło się w Łucku, a biskupi mieli prawo zasiadania w sejmie, stąd – aby było bliżej do Warszawy – bp Jan Łosowicz postanowił wsi Porchów nadać prawa miejskie i uczynić siedzibą. W 1465 r. nadał prawa i nową nazwę: Janów Biskupi – przypomniał ks. R. Mirończuk. Zwrócił uwagę, że miasto tętniło życiem. Przybywało mieszkańców, kwitło rzemiosło. Odbywały się tutaj synody biskupie, wznoszono kolejne świątynie i inne ważne obiekty, których budowę powierzano najlepszym architektom Europy; według ustaleń ks. Mirończuka to Carl Ceroni (kościół Trójcy Świętej) oraz Cherles-Pierre Coustou (pałac biskupi). Niestety, rozwój zahamowały rozbiory, których następstwem była też sekularyzacja rozległych dóbr biskupstwa łuckiego.
– Janów został umieszczony na mapie Europy S. Münstera z 1540 r., co świadczy o prestiżu i wielkości miasta – zauważył ks. R. Mirończuk. Przybliżył również zebranym ciekawostki związane z najstarszymi zabytkami, jak figurka Matki Bożej z Foy, i znaleziskami archeologicznymi, jak półgrosz Władysława Jagiełły. Pokazując zdjęcie ocalałej do dzisiaj mitry bp. Franciszka Kołbielskiego (1679-1755), na której hierarcha nakazał umieścić wizerunki obydwu patronów, dodał: – Uważam, że to przyczynek do podjęcia badań, czy to nie on zakupił obraz św. Franciszka El Greca.
Poślizg na plus
Książka dyrektora Muzeum Diecezjalnego ks. Roberta Mirończuka stanowi pokłosie doktoratu, pisanego przez cztery lata pod opieką prof. Jerzego Lileyki. Nie udało się jej wprawdzie wydać od razu po obronie pracy doktorskiej, jednak odłożenie planów na później, jak przyznał autor, wyszło publikacji na korzyść. – Książka nie miałaby takiego znaczenia. Zdezaktualizowałby ją tak obecny stan zabytków Janowa, jak i najnowsze badania – tłumaczył ks. R. Mirończuk, wskazując na zmiany, jakie zaszły w ostatnich latach w historycznym obliczu Janowa: blask odzyskał kościół Trójcy Świętej, a pałac biskupi zakupiony przez Władysława Grochowskiego – nowe oblicze. Ponadto publikacja wpisała się w obchodzony w 2018 r. jubileusz 200-lecia naszej diecezji. Na zakończenie podzielił się wnioskami.
– Upadek Rzeczpospolitej nie szedł w parze z upadkiem kraju, a kultura oświecenia przenikała ze stolicy na dalekie kresy, stąd takie budowle i takie nazwiska w Janowie Podlaskim. Biskupi byli ludźmi oświecenia, wykształconymi, o wysokiej kulturze artystycznej, stąd ich tendencja do porządkowania dóbr i dochodów, co było podstawą rozwoju miasta i mecenatu nad poszczególnymi obiektami, które po dziś dzień przetrwały dla kolejnych pokoleń – stwierdził.
LI