Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Kibice kontra prezydent

Bialscy kibice i piłkarze pytają prezydenta miasta o dalsze losy stadionu. Oczekują konkretnych deklaracji. Chcą, by rozgrywki znów mogły odbywać się na miejscu.

Czy jest szansa na nowy stadion? Trudno powiedzieć. Włodarz broni się przed obietnicami i powtarza informacje o nieprawidłowościach związanych z projektem budowy obiektu. MKS „Podlasie” i jego sympatycy tracą cierpliwość. Pod koniec maja założyli na facebooku profil zatytułowany „Oddajcie stadion dla Podlasia”. W niespełna dwa tygodnie polubiło go ponad 3,5 tys. osób. 31 maja kibice zorganizowali protest na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Piłsudskiego. Zgromadziło się ponad 150 osób. Uczestnicy odpalili race i wznosili okrzyki pod adresem prezydenta Michała Litwiniuka. Skrzyknęli się poprzez wyżej wspomniany profil. W pierwszym umieszczonym przez nich wpisie można przeczytać: „Fanpage został założony ze względu na nieudolne działania władz Białej Podlaskiej w sprawie stadionu. Jesteśmy apolityczni. Nie interesują nas tłumaczenia i ciągłe odwlekanie tematu budowy stadionu. Chcemy działań!

Chcemy odzyskać swój drugi dom, jakim był stadion przy ul. Piłsudskiego 38; obiekt, na którym wychowały się setki młodych kibiców. W ostatnich miesiącach doszło do spotkania przedstawicieli kibiców z obecnym prezydentem Panem Michałem Litwiniukiem, który stwierdził, że «ma piłkę zamiast głowy» i obiecał nam, że zrobi wszystko, co należy, żeby obiekt powstał, ponieważ kocha piłkę nożną, lecz nie w takiej formie, w jakiej zaplanował to były włodarz miasta p. Stefaniuk. Niestety, jak się okazuje, wszystkie słowa były nieprawdą, w tej sprawie nic się nie dzieje, my czujemy się oszukani, a obecny prezydent zyskał po prostu na czasie”.

 

Nie „cały” stadion

Kibice i piłkarze skarżą się, że miejski klub nie ma, gdzie trenować ani rozgrywać meczy. Tłumaczą, że gra na sztucznej powierzchni nie jest najlepszym rozwiązaniem. Teraz, gdy ich stadion został rozebrany, muszą korzystać z obiektów w Piszczacu. Piszą na portalu, iż prezydent nie chce z nimi rozmawiać. Oczekują jawnej debaty przy udziale wszystkich mediów. Obawiają się, że władze miasta doprowadzą do tego, iż na działce po stadionie powstanie osiedle mieszkaniowe.

Prezydent M. Litwiniuk tego samego dnia (31 maja), kiedy na boisku odbywała się manifestacja, zorganizował na facebooku czat na żywo. Na początku swojego wystąpienia zaznaczył, że projekt powstania nowego stadionu nie obejmował budowy całego obiektu, ale „ograniczał się tylko do hali, części trybuny, parkingu i murawy, która miała być niepodgrzewana, nienawadniana i nieodwodniona”.

– Taki stadion na pewno nie służyłby piłkarzom. Koszt tych prac wynosił 42 mln zł. Na taką kwotę opiewała umowa, którą z katowicką firmą S-Sport zawarł mój poprzednik – podkreślał M. Litwiniuk.

 

To manipulacja!

W kolejnej części wystąpienia znów opowiadał o opóźnieniach podczas prac, o zajęciach komorniczych u inwestora, zerwaniu umowy i przeciągającej się, ale koniecznej inwentaryzacji.

– Podczas jednej z ostatnich sesji rady miasta mówiłem o propozycjach dotyczących obiektu. Wspominałem o zmianie projektu, o innej lokalizacji i ewentualnym powstaniu osiedla w miejscu dawnego stadionu. Wmówiono państwu, że nie chcę tego obiektu! To manipulacja, że chcę zrobić osiedle przy Piłsudskiego 38! Ktoś chce was wprowadzić w błąd. Obecnie przygotowujemy studium uwarunkowania tej części miasta. Działka po dawnym stadionie dalej jest nacelowana na sport. Warto jednak zastanowić się, czy stać nas na taki stadion, jaki zaproponował mój poprzednik – tłumaczył M. Litwiniuk.

Odniósł się też do 10 mln zł dotacji z ministerstwa sportu. Zaznaczył, że nie została cofnięta. Uściślał, iż dalsza budowa stadionu, według jego poprzedników, miała być finansowana z 52 mln zł kredytu. Zapowiedział, że postara się, by bialscy piłkarze od jesieni mogli grać i trenować na obiektach Państwowej Szkoły Wyższej. Ustosunkował się też do zarzutu jakoby nie chciał rozmawiać z kibicami. – Kiedy przyszli do mnie w lutym, przyjąłem ich w trybie natychmiastowym. Nie prosili o kolejne spotkania, a dziś twierdzą, że nie chcę rozmawiać – dodał włodarz.

 

Skomplikowane procedury i formalności

7 czerwca do mediów dotarło pisemne stanowisko M. Litwiniuka w sprawie budowy stadionu. Włodarz pisze w nim, że obiekt jest potrzebny i należy się mieszkańcom, sportowcom oraz kibicom z Białej Podlaskiej. Prezydent deklaruje, że chce go zbudować. „Z całą powagą podkreślam jednak, że nie będę narażać miasta na zbyt wysokie koszty inwestycji i zadłużanie Białej Podlaskiej. W związku z tym obiekt, który powstanie, wraz z tak bardzo oczekiwaną halą dla Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 – „Ekonomika”, będzie dostosowany do rzeczywistych potrzeb i finansowych możliwości miasta. Podczas czatu na facebooku 31 maja wyjaśniłem trudną sytuację tej inwestycji, o której wszyscy mieszkańcy powinni wiedzieć. W grę wchodzą zaniedbania, skomplikowane procedury i formalności oraz bezpieczeństwo środków publicznych. Budowa obiektu według wcześniejszego projektu zamroziłaby na najbliższe lata w Białej Podlaskiej budowę dróg, ulic, chodników i możliwość wykorzystania środków Unii Europejskiej. Po koniecznej analizie możemy teraz przystąpić do pracy nad przygotowaniem wspólnego projektu”. Włodarz zapowiada, że do konsultacji zaprosi przedstawicieli wielu bialskich środowisk.

Kibice skomentowali już stanowisko M. Litwiniuka. Zauważyli, że prezydent w swoim oświadczeniu nie odniósł się do kwestii lokalizacji stadionu, daty rozpoczęcia prac i ewentualnej kontynuacji wcześniejszego projektu w ,,okrojonej” wersji. Pytają też, czy miasto ma zabezpieczone fundusze na ten cel. „Stworzenie nowego projektu generuje następne koszty. Naszym zdaniem najrozsądniej byłoby zmodyfikować stary projekt” –-radzą władzom i zapewniają, że nie odpuszczą sprawy swojego stadionu.

AWAW