Urzekł mnie czerwony krzyż
- W czasie nauki szkolnej jako ministrant byłem zawsze blisko ołtarza. Powołanie nie przyszło więc w moim przypadku nagle - uzasadnia.
Dlaczego kamilianie?
To pytanie, na które sam sobie nie mogę odpowiedzieć. Widocznie taka była wola Boża. Moja mama często jeździła do Zabrza w odwiedziny do mojej siostry, która zamieszkała na Śląsku. W Zabrzu Zakon Ojców Kamilianów ma swoją siedzibę. Nawiedzając różne kościoły, mama trafiła pewnego razu na kościół św. Kamila, obok którego jest szpital położniczy, w którym jako kapelani posługują nasi bracia. Spotkała kamilianina i zaczęła rozmowę. Kończyłem właśnie liceum i zastanawiałem się nad wyborem zgromadzenia zakonnego. Kiedy usłyszał o tym rozmówca mojej mamy, powiedział: niech przychodzi do nas. 2 maja 1972 r. trzymałem do chrztu synka mojej siostry, a w sierpniu rozpocząłem nowicjat. Tak się zaczęła ta droga. Ojcowie zaimponowali mi wyglądem: na habicie nosimy czerwone krzyże jako symbol miłości do Chrystusa i do drugiego człowieka, szczególnie chorego, cierpiącego, bo takie założenie miał św. Kamil de Lellis. Nie wiem, czy Pani się orientuje, ale właśnie dzisiaj [nasza rozmowa miała miejsce 14 lipca – przyp. ...
Monika Lipińska