Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Pan Bóg zawsze widzi dalej

Rozmowa z Lechem Dokowiczem z fundacji Solo Dios Basta, filmowcem i ewangelizatorem, współorganizatorem akcji „Polska pod krzyżem”.

Wydarzenie jest planowane od dwóch lat. Dwa lata temu powstała też jego nazwa. W tamtym czasie nikt nie wiedział, że zostaną zrealizowane w Polsce filmy, które obudzą taką nienawiść do kapłaństwa. Że nastąpi taka erupcja agresji przeciwko wszystkiemu, co święte, że krzyż św. po raz kolejny stanie się dla tak wielu ludzi znienawidzonym symbolem... Ponadto od długiego czasu planowaliśmy poprowadzić ludzi pod krzyż przy pomocy Maryi i polskich męczenników, a więc tych, którzy wzięli udział w Męce Pańskiej w wymiarze najpełniejszym. Kiedy więc po odrzuceniu wydarzenia przez oblatów ze Świętego Krzyża ks. bp Wiesław Mering podjął decyzję o organizacji Polski pod krzyżem we Włocławku, spadły nam z oczu zasłony i zobaczyliśmy większy Boży plan. Diecezja włocławska to ziemia męczenników - ponad 220 kapłanów zamordowano podczas II wojny światowej.

Wielka pokuta, Różaniec do granic, a teraz – 14 września – Polska pod krzyżem. To kontynuacja modlitewnego szturmu czy akcja zupełnie nowa?

 

W 2016 r. zorganizowaliśmy na Jasnej Górze Wielką pokutę, która była wyrazem myśli, że chcąc otrzymać od Pana Boga miłosierdzie, najpierw trzeba wyznać przed Nim grzechy i prosić o ich przebaczenie. Podobnego zdania było ponad 140 tys. Polaków, którzy wzięli udział w tym wydarzeniu. Kolejny krok, rok później, stanowiła modlitwa ponad miliona Polaków (na samych granicach kraju) podczas wydarzenia Różaniec do granic. Tym razem poszliśmy za wezwaniem Matki Bożej, która w Fatimie (mijało właśnie 100-lecie objawień) prosiła o odmawianie modlitwy różańcowej dla ratowania dusz. Idea zgromadzenia Polaków pod krzyżem zrodziła się (wraz z nazwą wydarzenia) miesiąc po Różańcu do granic z obserwacji rosnącej nienawiści do Kościoła katolickiego oraz braku duchowych odpowiedzi wobec tych ataków w Polsce i na świecie. Zrozumieliśmy, że Kościół idzie na Golgotę, więc jedyną sensowną odpowiedzią będzie stanięcie z Maryją pod krzyżem, a nie ucieczka. ...

LI

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł