Historia
Źródło: LI
Źródło: LI

Jedno biedne nic

W 2003 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny s. Hilarii Główczyńskiej (1887-1939), wywodzącej się z diecezji siedleckiej zakonnicy ze Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi, mistyczki, pielęgniarki, kobiety niezwykłej pokory i ofiarności, mówiącej o sobie „Jedno biedne nic”.

E. Główczyńska pochodziła ze zubożałego środowiska drobnoszlacheckiego. Urodziła się 9 maja 1887 r. we wsi Świerszczów w rodzinie Szczepana i Józefy z Wierzchowskich. Została ochrzczona w parafii św. Stanisława BM w Wereszczynie. Jej rodzice najmowali się służby w majątkach ziemskich, by ostatecznie zamieszkać w Parczewie. - Losy Emilii i jej rodziny wpisane są w dzieje każdej parafii, na terenie których mieszkali: Wereszczyn, Sosnowica, a następnie Parczew. Musiała wzrastać w klimacie i świadomości prześladowania unitów, którzy tworzyli znaczną część społeczności mieszkańców tych miejscowości - zauważył ks. B. Błoński, charakteryzując środowisko społeczno-religijne, w jakim się wychowywała. 6 stycznia 1912 r. Emilia wstąpiła do ZMSNSM. Do nowicjatu została przyjęta 14 stycznia 1914 r. w Nowym Mieście n. Pilicą i otrzymała imię s. Hilaria od Imienia Jezus. - S. Hilaria jest notowana jako pielęgniarka od 1920 do 1930 r. w częstochowskich szpitalach, zwłaszcza zakaźnym.

Oprócz pracy zawodowej w tym samym czasie była infirmerką w domu generalnym zgromadzenia. Opiekowała się m.in. przywiezioną z Łodzi s. Dominiką Muraszewską chorą na nowotwór, a uzdrowioną za przyczyną o. Honorata; cud przyczynił się do jego beatyfikacji. W aktach positio o cudzie są również zeznania s. Hilarii, która modliła się do o. Honorata i za jego przyczyną upraszała wiele łask. W 1932 r. s. Hilaria została przeniesiona do Nowego Miasta. W 1933 r. – do Warszawy. Powodem zmian były problemy ze spowiednikami, tj. ze znalezieniem pomocy duchowej. S. Hilaria od momentu przyjęcia do zgromadzenia obdarzona wielką przyjaźnią ze strony Jezusa, z wielkiej radości weszła w noc ducha – relacjonowała s. B. Czemko, podkreślając, że siostra przeżywała ją do końca życia z wyjątkiem chwil, gdy doświadczała ekstazy, komunikacji wewnętrznej, a także pocałunków i przytuleń Chrystusa – zjawisk typowych dla stanów zjednoczenia mistycznego, zbliżających się do mistycznego narzeczeństwa i zaślubin. Nie wiedział o tym nikt z osób postronnych. „Notatnik duchowy”, który powstawał w latach 1928-38, spisywała na polecenie spowiednika, paulina o. Szczepana Szawaryna. Pisała go do końca życia, a jej zapiski czytali kolejni spowiednicy. S. Hilaria spowiadana była codziennie ze względu na ofiarę z jej życia, o którą prosił ją Jezus: głównie za kapłanów, za mariawitów, a w latach 1928-32 w sposób szczególny za zwierzchnika Związku Mariawitów abp. Jana Kowalskiego.

– Według kryteriów życia duchowego wszystkie jej doświadczenia i to, co pisze, fakt, że nie ufała sobie, że była całkowicie posłuszna spowiednikowi, trwała w pokorze, nie sprzeciwiała się wobec różnych doświadczeń, którymi była sprawdzana przez spowiedników – świadczy jednoznacznie, że były to autentyczne doświadczenia mistyczne. Potwierdza to niezależnie od siebie czterech profesorów z dziedziny dogmatyki, duchowości i mistyki – dodała s. B. Czemko, zapowiadając publikację „Notatnika duchowego” opracowanego naukowo.

 

Czas posłannictwa Bożego Miłosierdzia

S. Hilaria na wyraźną prośbę spowiedników spisywała swoje objawienia na przestrzeni dziesięciu lat. – To zapis głównie mistycznego dialogu z Jezusem, ale nie tylko. Pojawiają się też dialogi z Bogiem Ojcem, z Matką Bożą, św. Franciszkiem, Elżbietą Węgierską, św. Teresą od Dzieciątka Jezus, a także o. Honoratem. Ponadto przytacza skierowane do niej słowa szatana, z którym nigdy nie wchodziła w dialog – mówiła s. Ancilla Skwarczyńska. W „Notatniku” pojawia się bardzo mało informacji o życiu s. Hilarii i wydarzeniach, w których brała udział. Stanowi on głównie zapis orędzia Pana Jezusa skierowanego bezpośrednio do sługi Bożej. Pojawiają się też treści, które przekazane miały być jej przełożonym, spowiednikom, duszom poświęconym, tj. osobom życia konsekrowanego. Jak wyjaśniała s. Ancilla, w treści orędzia wyraźne są dwie kwestie: Jezus zwiastuje tajemnicę istnienia Boga i zwiastuje swoje Bóstwo. Wyznaje, że Jego misją jest objawienie ludziom Boga. – W chwilach zjednoczenia z Jezusem s. Hilaria poznawała oblicze Boga – zaznaczyła. Jezus często przekonywał też o swojej łaskawości wobec wszystkich ludzi.

– Znamienny jest fakt, że s. Hilaria spisywała słowa skierowane do niej przez Jezusa w czasie, kiedy powstawał „Dzienniczek” s. Faustyny Kowalskiej. Nie sposób nie zauważyć analogii do orędzia Jezusa o Bożym Miłosierdziu – powiedział s. Ancilla, odwołując się do słów św. Jana Pawła II, który mówił, że posłannictwo Bożego Miłosierdzia miało wtedy swój czas. – Apostolstwo Bożego Miłosierdzia, Bożej nadziei stało się udziałem obu sióstr. W „Notatniku duchowym” s. Hilarii często pojawiają się słowa Pana Jezusa: „Ufaj, ufaj, ufaj”.


Mistyczka ziemi siedleckiej

 

W sobotę 19 października z okazji 80 rocznicy śmierci sługi Bożej s. Hilarii Główczyńskiej w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej odbyło się dedykowane jej sympozjum.

 

Spotkanie zorganizowało Zgromadzenie Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi, do którego należała s. Hilaria. Reprezentowała je m.in. przełożona generalna m. Judyta Kowalska. Obecnych było również wiele sióstr zakonnych ze zgromadzeń honorackich, tj. podobnie jak ZMSNSM założonych przez bł. Honorata Koźmińskiego, jak też z innych zgromadzeń posługujących na terenie diecezji siedleckiej, oraz ojców kapucynów na czele z ministrem prowincjalnym br. Łukaszem Woźniakiem i o. Gabrielem Bartoszewskim, księża diecezjalni, alumni i wykładowcy WSD.

Spotkanie rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem biskupa seniora diecezji drohiczyńskiej Antoniego Pacyfika Dydycza. Sympozjum otworzył, witając gości, rektor WSD ks. kan. dr Piotr Paćkowski, który pokrótce opowiedział o historii naszego seminarium. Jako pierwszy wystąpił dyrektor Archiwum Diecezjalnego w Siedlcach ks. prałat Bernard Błoński z referatem pt. „Środowisko społeczno-religijne pochodzenia Emilii Główczyńskiej, w zgromadzeniu s. Hilarii”. Następnie głos zabrał wikariusz biskupi ds. życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego ks. kan. dr Marek Matusik, wygłaszając prelekcję nt. związków bł. H. Koźmińskiego z diecezją siedlecką. „Jedno biedne nic. Życie i duchowość sługi Bożej s. Hilarii Główczyńskiej SCM (1887-1939)” to tytuł referatu s. Bogumiły Czemko SCM, współpracownika zewnętrznego relatora Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Natomiast orędzie Jezusa do s. H. Główczyńskiej zaprezentowała s. Ancilla Skwarczyńska.

Po wystąpieniach prelegentów na scenie auli wystąpiła Wspólnota Ewangelizacyjna „Eleos” z Lublina, prezentując spektakl pt. „Ogród” opowiadający o życiu s. Hilarii. LI


Do stron rodzinnych

 

Wiele zrobiła s. Hilaria, żeby nic o niej nie wiedziano – stwierdziła podczas sympozjum s. B. Czemko, opowiadając m.in. o tym, jak docierano do informacji o życiu sługi Bożej.

 

– „Jedno biedne nic” – to słowa, którymi określała się s. Hilaria i którymi w korespondencji podpisywała się zamiast imienia i nazwiska; w naszym archiwum zachowało się siedem listów. Przez wiele lat miałyśmy szczątkowe informacje na temat jej i jej rodziny. Do chwili rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego nawet data chrztu podana była błędnie – przyznała s. B. Czemko. Skromną do niedawna wiedzę o życiu s. Hilarii przed wstąpieniem do zakonu wzbogaciły: wizyta w Archiwum Diecezjalnym w Siedlcach, poszukiwania na portalach genealogicznych oraz kwerenda parafialna. – Dysponujemy dziełami s. Hilarii. Są to pisma o charakterze biograficznym, ale jest to biografia duchowa. Wiemy, że była kochana przez rodziców, ponieważ w „Notatniku duchowym” jest fragment mówiący o miłości matki Emilii do córki – zaznaczyła s. B. Czemko. Z „Notatnika” wynika też, że od chwili opuszczenia domu rodzinnego, skąd uciekła przed starającymi się o jej rękę, nigdy nie wróciła. W 1931 r., przebywając w Lublinie, chciała jechać do rodzinnej „zagrody”. Jezus tymczasem prosił ją: „Ze wszystkiego zrób ofiarę”, „Nie lękaj się, ufaj Mi, wierz w Miłość moją. Czy znajdzie się taki, który tak cię miłuje? Zagrodą twoją, niech będzie serce Moje. Wejdź do niego. Tam wszystko znajdziesz”. – Wierzymy, że dzisiaj spełniamy marzenie, które w jej życiu stało się ofiarą: chęć odwiedzenia stron rodzinnych. Nam się to udało po 111 latach – stwierdziła s. B. Czemko. 

LI