Po właściwej stronie ogrodzenia
Ta historia wydarzyła się naprawdę i być może nigdy nie ujrzałaby światła dziennego. Ale miało być inaczej… Amerykanka Abby Johnson jedynym, czego pragnęła w życiu, było niesienie pomocy kobietom. Już podczas studiów została wolontariuszką, a potem pracownicą jednej z klinik aborcyjnych. Wierzyła, że kobieta ma prawo do „wyboru”. Szybko awansowała, przekonana o tym, że jej światopogląd jest tym właściwym. Kiedy Abby została dyrektorem jednej z klinik, zaczęła mieć wgląd w jej finanse. Początkowo zaskoczyło ją, że obszar planowania rodziny czasem przynosi straty. Ale okazało się, że aborcje dawały na tyle duże zyski, iż bilans wychodził na plus… Z czasem wsparcie państwa zaczęło się kurczyć i Abby dostała polecenie, by zwiększyć dochód. Jak? „Zwiększając liczbę aborcji” - usłyszała. „Aborcja nigdy nie stanie się moim priorytetem” - pomyślała wtedy, ale dalej pracowała, uważając, że tak najlepiej pomaga kobietom.
Prawie codziennie, wchodząc do kliniki, mijała stojących za ogrodzeniem działaczy pro-life. Kiedy okazało się, że jej firma ma zamiar otworzyć największą klinikę aborcyjną w USA, do tego wykonującą tzw. późne aborcje, nawet do 24 miesiąca życia, coś zaczęło się w niej zmieniać. A potem ruszyła lawina zdarzeń, której nic już nie mogło powstrzymać.
Gotowy scenariusz
Abby opisała swoją historię w książce „Nieplanowane”. I nic dziwnego, że bardzo szybko zainteresowali się nią filmowcy. W 2012 r. jej historia zafascynowała Cary’ego Solomona i Chucka Konzelmana. Scenarzysta i reżyser stwierdzili, że to doskonały materiał na film. Wiosną 2014 r. uzyskali prawa do jego nakręcenia, a dwa lata później napisali scenariusz.
Produkcja ruszyła na początku 2018 r. Jednak w ostatnim tygodniu przedprodukcyjnym zabrakło środków na rozpoczęcie zdjęć. Mimo to ekipa filmowa kontynuowała pracę, modląc się o cud. I ten nastąpił. Mike Lindell, założyciel fabryki poduszek My Pillow, przekazał milion dolarów na dokończenie produkcji.
Główną rolę, po długich poszukiwaniach, powierzono Ashley Bratcher z Karoliny. ...
JAG