Region
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Wydatki zbilansowane z dochodami

Przy zaledwie sześciu głosach „za” i aż 15 wstrzymujących się siedleccy radni przyjęli budżet miasta na 2020 r.

Dochód zaplanowano na kwotę 539 mln zł. Najważniejsze jego źródła to wpływy z podatku PIT i CIT, subwencji, podatku od nieruchomości oraz ze sprzedaży majątku miasta - z tego tytułu ma wpłynąć do kasy miasta 14,5 mln zł. Wydatki mają wynieść tyle samo, co dochody, czyli 539 mln zł. Z czego na inwestycję przeznaczono 29 mln zł, na gospodarkę mieszkaniową - 9,9 mln zł, a na kulturę fizyczną i sport - 6,8 mln zł. W projekcie uchwały znalazł się także zapis o zaciągnięciu kredytu w wysokości 9 mln zł. Zadłużenie miasta na 31 grudnia ma wynieść 319 mln zł. Podczas dyskusji radni krytykowali, ich zdaniem, zbyt optymistyczne założenia dochodów ze sprzedaży mienia, znikomą liczbę inwestycji oraz zaciągnięcie pożyczki - Zamierza pan, panie prezydencie, wziąć kredyt w wysokości 9 mln zł na spłatę rat kredytów i pożyczek. Do niedawna piętnował pan taką postawę. Co zatem się stało, że dziś postępuje pan tak samo? - pytał Maciej Nowak. - Planuje pan także przyjąć od spółek miejskich dywidendy w wysokości 6 mln zł. Przypomnę, że kwota dywidendy w 2019 r. to 20 mln zł.

Słyszałem, że nie będzie do końca wykorzystana. Czy pozwoli pan odetchnąć tym spółkom i spełnić, tak jak pan mówił, służebną rolę wobec mieszkańców? – dodał. Wiceprzewodniczący rady miasta stwierdził, że budżet można „nazwać zbilansowanym, bo dochody pokrywają wydatki”. – Lecz jest to najbardziej konsumpcyjny budżet od wielu lat. Stosunek wydatków majątkowych do wydatków ogółem nigdy nie był tak niski. Miasto zaczyna się zwijać. Inwestycji jest tyle, co kot napłakał, a zadłużenie praktycznie nie maleje – podkreślił radny.

Krzysztof Chaberski zwrócił uwagę, że głosowanie nad budżetem to dobra pora na dokonanie bilansu dokonań prezydenta. – Zgodnie z wyborczymi obietnicami jest to budżet zrównoważony. I tyle dobrego możemy o nim powiedzieć. Dlaczego? Bo cały ten plan dochodów i wydatków można krótko skwitować: „inwestycjom stop” – zaznaczył radny. Jego zdaniem brak inwestycji wcześniej czy później „odbije się czkawką w lokalnej gospodarce, w sporej mierze zależnej od inwestycji samorządowych”. – Nie można wszystkiego zwalić na duże zadłużenie miasta. Środki do miejskiej kasy można pozyskiwać ze źródeł zewnętrznych, w tym programów unijnych. Jednak 2020 r. pod tym względem to prawdziwy dramat. Nieudolność to jedyne słowo, jakie przychodzi mi na myśl. Zrównoważony budżet to jeden z pana postulatów wyborczych. Jednak nie jedyny. Było jeszcze 19 innych punktów. Śladu realizacji żadnego z nich nie mogłem nigdzie znaleźć – podkreślił K. Chaberski. Dodał, że mimo to radni PO nie będą głosować przeciwko. – Wstrzymamy się od głosu. I po raz kolejny mówimy: niech pan nie zamyka się na innych ludzi. Wszyscy chcemy dobrze dla Siedlec. Niech się pan otworzy na współpracę – zaapelował radny.

 

Jedna odpowiedź: brak pieniędzy

Do braku współpracy prezydenta z radnymi odniósł się także Mariusz Dobijański. – Zawsze, niezależnie od tego czy głosowałem „za”, czy przeciw, miałem wrażenie, że projekty uchwały budżetowej, mimo iż zgłaszane przez prezydenta, uwzględniały w jakimś stopniu istotne głosy pojawiające się ze strony radnych. Przyjmuję do wiadomości, że inwestycji jest niewiele. Przyjąłem również do wiadomości to, jaka jest sytuacja finansowa miasta, ale muszę powiedzieć, że część tego projektu budżetu dotycząca działu „inwestycje”, w moim przekonaniu, dyskwalifikuje ten materiał. Trudno mi w jakikolwiek sposób przyjąć go jako budżet, z którym się identyfikuję – tłumaczył. Podkreślił, że odpowiedź prezydenta na wnioski radnych była jedna: brak możliwości finansowych. – Trudno mi przyjąć do wiadomości fakt, że pan prezydent skwitował w ten sposób kilkadziesiąt propozycji, które zostały zaproponowane do projektu budżetu, nie dając nawet żadnej możliwości dyskusji nad nimi. Jest to dla mnie projekt prezydenta, nieuwzględniający w jakikolwiek stopniu tego, co jest istotą samorządności, czyli wniosków radnych – skwitował M. Dobijański.

W odpowiedzi na zarzuty radnych skarbnik miasta tłumaczył brak środków na inwestycje wzrostem kosztów utrzymania oświaty i pomocy społecznej, co wynika z podwyżek dla nauczycieli i wzrostu płacy minimalnej. Duży ubytek w dochodach miasta spowoduje też wprowadzenie zerowego PIT dla osób do 26 roku życia. – W naszym przypadku to 17,5 mln zł – zaznaczył Kazimierz Paryła. Jednocześnie zwrócił uwagę, że tegoroczny budżet w porównaniu z poprzednim wzrósł o blisko 40 mln zł. Zapowiedział, iż większy ruch w inwestycjach zacznie się za rok lub dwa, kiedy zostaną uruchomione nowe programy unijne.

Budżet został przyjęty sześcioma głosami radnych Bezpartyjnych Siedlec. Pozostali wstrzymali się od głosu. Na konferencji prasowej po sesji rady miasta prezydent Andrzej Sitnik podziękował radnym BS za poparcie. – Cieszę się, że pozostali radni z opozycji wstrzymali się od głosu, dzięki temu przyjęliśmy budżet do realizacji – podsumował.

HAH