Komentarze
Kino na czas zarazy

Kino na czas zarazy

Szalejący koronawirus wyprowadził edukację ze szkół. Nauczyciele podeszli do nauki na odległość bardzo ambitnie, chcąc udowodnić, że nie tylko potrafią strajkować, ale też zadawać do przerobienia ogromu materiału.

A tym samym przerzucając realizację programu kształcenia na rodziców. Ci już są wykończeni fizycznie i psychicznie... Spokojnie, jest na to sposób. Z pomocą może przyjść kilka tytułów filmów dopasowanych do poszczególnych przedmiotów, które zajmą dziecko, a rodzicom dadzą chwilę odpoczynku. Spieszę z propozycjami. Język polski: „Stowarzyszenie umarłych poetów”. Nie, nie, to nie nazwa Związku Literatów Polskich po przejściu epidemii. To elitarna uczelnia, nieco stłamszeni uczniowie, ekscentryczny nauczyciel i cel: wpoić miłość do poezji. Uwaga, może przenieść się na widzów. Jednym zdaniem: wielu znanych autorów i wiele cytatów wartych zapamiętania, aby potem zabłysnąć na lekcji.

„Między słowami”. Podstarzały aktor i młoda dziewczyna. Oboje skoszarowani w jednym hotelu. Na szczęście to nie kwarantanna. Zatem rozmawiać można, a nawet trzeba. Dla uczniów okazja do przypomnienia zasad tworzenia dialogów.

 

Język angielski:

„West Side Story”, czyli musicalowa wersja opowieści o miłości Romea i Julii. W tle wojna gangów. Ale przede wszystkim dużo śpiewania po angielsku, czyli native speakers w warunkach domowych. Uspokajam, na ekranie polskie napisy.

 

Matematyka:

„Dwunastu gniewnych ludzi”. Tytułowa liczba przysięgłych i odpowiedź na pytanie: „oskarżony winny czy nie?”. Początkowo tylko jeden ławnik jest przekonany o jego niewinności. Potem proporcje się zmieniają. Można się pogubić, ale wystarczy umieć liczyć przynajmniej do 12.

 

Fizyka:

„Apollo 13”, czyli opuszczamy pole grawitacyjne i lecimy w kosmos. A tam, jak to w kosmosie, nigdy nic nie wiadomo. Do tego zwarcia, wybuchy, reakcje chemiczne i zjawiska fizyczne, czyli roczny program nauczania w dwie godziny z hakiem.

 

Przyroda:

„Zabić drozda”. Wykład o wyższości tytułowego gatunku ptaków nad innymi. Drozdy cieszą śpiewem, nie niszczą ogrodów i generalnie nie robią żadnych szkód. Na drugim planie uprzedzenia rasowe wśród ssaków naczelnych.

 

Historia:

„Jak zostać królem”. Brytyjski następca tronu dochodzi do głosu. I to dosłownie. Wystarczyło, że przezwyciężył jąkanie. A jakie były drogi do objęcia tronu naszych monarchów? Czas na powtórkę z władców Polski.

 

Geografia:

„Most na rzece Kwai”. Brytyjska myśl techniczna w służbie Japończyków w czasie II wojny światowej. A teraz prośba o zlokalizowanie na mapie. Podpowiedź? To Tajlandia i jedna z obowiązkowych atrakcji turystycznych.

Uff… Miejmy nadzieję, że dzięki temu rodzice nie będą utożsamiać sytuacji, w jakiej się znaleźli, z tytułami „Łowca jeleni” czy „Czas apokalipsy”.

Kinga Ochnio