Wiele niewiadomych
Szacowanie wpływu koronawirusa na gospodarkę to wróżenie z fusów, choć sytuacja stale się zmienia. Do tej pory nie mieliśmy pojęcia, jaki może być efekt rozprzestrzeniania się tego wirusa w naszym kraju. Owszem, można było zgadywać, ale nie mieliśmy żadnych danych. Teraz już wiemy trochę więcej i jesteśmy w stanie oszacować, że lockdown, czyli zamknięcie gospodarki na miesiąc, to zmniejszenie PKB o ok. 20%. Niestety, nie wiemy, ile czasu ten stan będzie trwał. Teoretycznie rząd ogłosił kolejne etapy otwierania gospodarki, ale ma to na razie charakter symboliczny i nie wiemy, czy tak naprawdę znaczące luzowanie ograniczeń działalności gospodarczej nastąpi w ciągu miesiąca czy dwóch. O ile jesteśmy w stanie na bieżąco oszacować, ile nas kosztuje lockdown, o tyle dopóki nie wiemy, ile będzie on trwał, nie dowiemy się, jakie są koszty gospodarcze. Podobnie jest z recesją, która z całą pewnością nadejdzie.
Jej głębia również zależy od tego, ile czasu gospodarka będzie wyłączona. Można już zacząć tworzyć różne scenariusze, jednak dopóki nie mamy podstawowych informacji, a do tego nie wiemy, jak się będzie rozwijać epidemia, czy nie czeka nas ponowne zamknięcie i obostrzenia np. na jesieni, to rzeczywiście prognozowanie jest wróżeniem z fusów.
20% PKB to bardzo dużo…
Tak, to bardzo dużo. Nigdy nie mieliśmy dotychczas do czynienia z taką sytuacją. Jeśli znaczącej części firm zakazuje się działalności, do tego gospodarka na całym świecie działa „na pół gwizdka”, nasz przemysł również, to nie ma co się dziwić, że PKB jest znacznie niższy. Niewiele sektorów polskiej gospodarki działa na normalnych obrotach, może z wyłączeniem służby zdrowia i usług kurierskich. Natomiast są takie branże, gdzie nastąpiło załamanie o 90-100%, dlatego nie powinno nas dziwić te 20% średniego spadku produkcji.
Które obszary gospodarki już odczuwają pandemię?
Najbardziej te, które zostały bezpośrednio dotknięte przez ograniczenia działalności, czyli gastronomia, turystyka, usługi takie jak fryzjerstwo, kosmetyka. ...
JAG